[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SyknÄ…Å‚ z bólu, gdy oparÅ‚ ciężar ciaÅ‚a nabolÄ…cej kostce, ale nie miaÅ‚ wyboru, musiaÅ‚ siÄ™wziąć w garść.Przynajmniej nadal żyÅ‚.WziÄ…Å‚kilka gÅ‚Ä™bokich oddechów i po chwili ból trochÄ™zelżaÅ‚, staÅ‚ siÄ™ bardziej tÄ™py.MusiaÅ‚ stÄ…d zniknąć jak najszybciej.Nie miaÅ‚pojÄ™cia, czy ten maniak nie wróci lada chwila, bydokoÅ„czyć dzieÅ‚a. Ann Major 309Od mostu dzieliÅ‚ go kilometr.WolaÅ‚ nie myÅ›lećo tym, jak daleko jest stamtÄ…d do domu.WiedziaÅ‚,że jeÅ›li nie przestanie padać, dotrze na ranczodopiero nad ranem.Ale gdy tamten wróci.A jeÅ›li ten bandyta wracaÅ‚ z jego domu? Na tÄ™myÅ›l ogarnęła go panika.ZatrzymaÅ‚ siÄ™ i wytarÅ‚twarz.CofnÄ…Å‚ siÄ™ do wraku samochodu.Na szczęściekomórka jeszcze dziaÅ‚aÅ‚a.Mabel zdążyÅ‚a zapew-nić go, że wszystko na ranczu jest w porzÄ…dku, poczym bateria wysiadÅ‚a.Do cholery, dlaczego nie przyszÅ‚o mu dogÅ‚owy, by poprosić Mabel o pomoc?Idz tam, skÄ…d dobiega krzyk.To znówbyÅ‚ gÅ‚osdziadka.Kolejna bÅ‚yskawica oÅ›wietliÅ‚a drogÄ™ prowa-dzÄ…cÄ… w stronÄ™ La Golindriny.Na koÅ„cu tej drogiMike ujrzaÅ‚ postać otoczonÄ… srebrzystym Å›wiat-Å‚em.MiaÅ‚a rude wÅ‚osy, przerażone, wielkie oczyi krzyczaÅ‚a.ZapomniaÅ‚ o bolÄ…cej kostce i rzuciÅ‚ siÄ™ biegiemw tamtÄ… stronÄ™.Frances patrzyÅ‚a przez okno na strugi deszczu.WydawaÅ‚o jej siÄ™, że stoi tak już caÅ‚Ä… wieczność.Najpierw czekaÅ‚a na niego, a teraz na EmmÄ™.Przy każdym silniejszym podmuchu wiatruwpadaÅ‚a w nerwowe drżenie.Gdzie ona siÄ™podziewaÅ‚a? Kolacja czekaÅ‚a na piecyku już 310 Blizniaczkiponad godzinÄ™.Frances byÅ‚a zbyt zdenerwowana,by jeść, Czariny jednak nic nie mogÅ‚o powstrzy-mać.SiedziaÅ‚a przy stole i wÅ‚aÅ›nie wsuwaÅ‚a do ustostatniÄ… frytkÄ™. ZjadÅ‚aÅ› sama caÅ‚y talerz frytek  skrzywiÅ‚asiÄ™ Frances. KtoÅ› przecież musiaÅ‚ je zjeść. A teraz jeszcze pochÅ‚aniasz orzeszki.I wi-dzÄ™, że wypiÅ‚aÅ› już pół butelki merlota! GdybyÅ› nie sterczaÅ‚a przez caÅ‚y czas przyoknie jak obraz nÄ™dzy i rozpaczy, to może niebyÅ‚abym w takim podÅ‚ym nastroju.Kiedy mamstres, zaczynam siÄ™ opychać.A poza tym te frytkibyÅ‚y pyszne. Samolot Emmy przyleciaÅ‚ już dawno temu.Dlaczego nie zadzwoniÅ‚a?Czarina dolaÅ‚a sobie merlota i wypiÅ‚a jednymhaustem. Stuart też nie zadzwoniÅ‚  mruknęła.Frances wÅ‚Ä…czyÅ‚a telewizor i poderwaÅ‚a siÄ™zożywieniem.Sara Greywolf wygÅ‚aszaÅ‚awÅ‚aÅ›niekomentarz, stojÄ…c na tle lotniska.Za jej plecamiwidać byÅ‚o Mike a i EmmÄ™ w otoczeniu tÅ‚umu. Ona jest z nim!  syknęła Frances.Czarina spokojnie smarowaÅ‚a krakersa serem. W takim razie możemy siÄ™ nareszcie od-prężyć.Napij siÄ™. CzyÅ› ty zwariowaÅ‚a? DzwoniÄ™ na policjÄ™! Ann Major 311Idz tam, skÄ…d dobiegajÄ… krzyki.Ale krzyk umilkÅ‚.Z ronda kapelusza Mike a spÅ‚ywaÅ‚y strugideszczu.OddychajÄ…c ciężko, próbowaÅ‚ dostrzeccokolwiek przed sobÄ….CzuÅ‚ przerazliwy lÄ™k, taksamo jak dawno temu, gdy staÅ‚ przed hoganemdziadków.Niebo rozÅ›wietliÅ‚a bÅ‚yskawica i Mike do-strzegÅ‚, że w miejscu, gdzie powinien znajdowaćsiÄ™ most, teraz byÅ‚ rwÄ…cy potok.O sto metrówdalej na dużej skale osiadÅ‚ samochód zalanyczęściowo wodÄ….Za przedniÄ… szybÄ… wyrazniewidoczna byÅ‚a czyjaÅ› rozpostarta dÅ‚oÅ„.Mike pobladÅ‚ i szybko pochwyciÅ‚ kilka kamieni,apotemwskoczyÅ‚ do wody i dobrnÄ…Å‚ do samochodu.Przez przyciemnione szyby dostrzegaÅ‚ za kierowni-cÄ… sylwetkÄ™ kobiety.PociÄ…gnÄ…Å‚ za klamkÄ™, aledrzwichyba byÅ‚y zablokowane od wewnÄ…trz, zamachnÄ…Å‚siÄ™ wiÄ™c i uderzyÅ‚ kamieniem w tylnÄ… szybÄ™. Cholerne samochody! BudujÄ… je jak czoÅ‚gi mruknÄ…Å‚ przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by.ObejrzaÅ‚ kamienie i wybraÅ‚ inny, z ostrzejszÄ…krawÄ™dziÄ….Drugie uderzenie roztrzaskaÅ‚o szybÄ™.WsunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ do Å›rodka i odblokowaÅ‚ drzwi.Zanim udaÅ‚o mu siÄ™ je otworzyć, byÅ‚ już zupeÅ‚niewyczerpany. Och, Boże.Emma  szepnÄ…Å‚.SiedziaÅ‚azupeÅ‚nie nieruchomo.Woda siÄ™gaÅ‚a jej już dobrody.CzoÅ‚o miaÅ‚a rozciÄ™te. 312 BlizniaczkiSkÄ…d siÄ™ tu wzięła? Dlaczego jechaÅ‚a do LaGolindriny, zamiast do domu matki?UjÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… jej przegub i prawie zasÅ‚abÅ‚ z rado-Å›ci, gdy wyczuÅ‚ puls. Emma!  wykrzyknÄ…Å‚.OtworzyÅ‚a oczy. Mike.Z jej ust wyciekÅ‚a strużka wody.PorwaÅ‚ jÄ… narÄ™ce i wyciÄ…gnÄ…Å‚ z samochodu.ByÅ‚a lekka jakpiórko, choć ubranie miaÅ‚a zupeÅ‚nie przemoczo-ne.Mike bez wahania skierowaÅ‚ siÄ™ w stronÄ™drugiego brzegu strumienia.WiedziaÅ‚, że Emmamusi siÄ™ jak najszybciej przebrać w coÅ› suchego,a jego ranczo byÅ‚o zbyt daleko.Nie straciÅ‚aprzytomnoÅ›ci, ale niepokoiÅ‚ go bezruch jej ciaÅ‚a.PrzypuszczaÅ‚, że to skutek szoku.Gdzie miaÅ‚ zatem pójść? PomyÅ›laÅ‚ o myÅ›liw-skim hoganie u podnóża õor. Emma  powiedziaÅ‚. SÅ‚yszysz mnie?RozchyliÅ‚a powieki i spojrzaÅ‚a na niego bezsÅ‚owa, po czym znów zacisnęła je mocno. WÅ‚aÅ›nie chciaÅ‚em ciÄ™ zaprosić na kolacjÄ™ mruknÄ…Å‚. Trzymaj mnie za szyjÄ™.Emmo,sÅ‚yszysz mnie? Nie zabijaj mnie  wyszeptaÅ‚a. ProszÄ™. Co?! ByÅ‚eÅ›.byÅ‚eÅ› tam. Ty też tam byÅ‚aÅ›, do cholery  warknÄ…Å‚, zÅ‚yna niÄ… o ten brak zaufania [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •