[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była pani Liburdi zachowała status rozwódki tylko przez miesiąc.Sądziła, że u boku nowego mężczyzny znalazła bezpieczną przystań.Dan Pearson obserwował koleżankę przez pierwsze miesiące po ślubie i poczuł ulgę, widząc, że pomimo szybkiego ślubu i różnicy wieku, jaka dzieliła ją i męża, jest szczęśliwa i tryska energią.Oczywiście pojawiały się drobne problemy, lecz Ronda wierzyła, że wspólnie z mężem je pokonają.Kiedy pod koniec lata 1998 roku wyprowadzili się z McCleary, Ron sprawił sobie „prezent ślubny”: czerwonego mustanga typu kabriolet.Szybko jednak go zniszczył, uderzając z dużą prędkością w barierkę na autostradzie.Niezrażony tym wypadkiem, kupił sobie nowego pikapa.Ronda powiedziała Danowi, że zdenerwowała się, gdy odkryła, że mąż wpłacił kaucję za byłą żonę, którą aresztowano pod zarzutem posiadania narkotyków.„Martwiła się o swoje rachunki - opowiadałPearson.„Podejrzewała, że Ron ich nie opłaca, chociaż oddawała mu całą wypłatę”.Kobieta odkryła też, że Katie Huttula Reynolds używała jej karty kredytowej z Bon Marche.„Wystarczyło tylko znać numer karty -wyjaśniał kolega Rondy - a nietrudno było go zdobyć.Z tego co wiem, korzystała nawet ze zniżki dla pracowników”.Pearson starał się pocieszać i wspierać koleżankę, gdy rozmawiali w pracy ojej problemach.Miesiąc przed śmiercią zadzwoniła do niego z autostrady.„Skończyła jej się benzyna” - opowiadał.„Powiedziała, że pokłóciła się z Ronem i wyszła z domu w środku nocy.Pojechałem więc ją stamtąd zabrać”.Był jedną z ostatnich osób, z którymi rozmawiała.Zadzwoniła do niego 15 grudnia i powiedziała, że bierze kilka dni wolnego, ponieważ jedzie do rodziny w Spokane.„Spytała, czy po powrocie będzie mogła zatrzymać się na trochę u mnie i żony.Wydawała się zdenerwowana, ale z pewnością nie była załamana.Powiedziała, że odchodzi od męża i nie chce wracać do domu.Oczywiście zapewniłem ją, że może zatrzymać się u nas tak długo, jak zechce”.Nazajutrz szef Pearsona pojawił się w jego domu, żeby przekazać tragiczną wiadomość: Ronda została znaleziona martwa; przyczyną śmierci była rana postrzałowa głowy.„Zacząłem płakać” - mówił Dan, a jego oczy zaszkliły się na wspomnienie tamtego dnia.„Wszyscy, którzy z nią pracowali, bardzo to przeżyli.Na jej pogrzeb chciało iść tylu ludzi z Bon Marche, że firma musiała podstawić autobusy”.ROZDZIAŁ 9Niestety, w grudniu 1998 roku Ronda ponownie znalazła się na zakręcie.Jej życie kolejny raz nie potoczyło się tak, jak planowała.Miała za sobą już jedno małżeństwo - z Markiem Liburdim - a wkrótce czekał ją rozwód z Ronem Reynoldsem.Mężczyzną, który kochał ją przez cały ten czas, był David Bell.Nie kontaktowali się ze sobą przez kilka miesięcy, ale wreszcie mógłsię z kimś związać, ponieważ wygrał walkę o synów.Wciąż marzyło życiu z Rondą, ale ona - nieświadoma jego uczuć - znalazła oparcie emocjonalne i duchowe w Reynoldsie.Gdyby nie tragiczny koniec, ich relacje można by porównać do szekspirowskiej komedii pomyłek, której bohaterka wskutek intryg i zbiegu okoliczności wychodzi za niewłaściwego mężczyznę.Tym razem zawinił pośpiech.Ronda mogła przecież poczekać z decyzją i nie wiązać się z nikim tuż po rozwodzie.Nie zdawała sobie jednak sprawy z tego, jak bardzo jest silna i inteligentna.W rzeczywistości, aby poczuć się szczęśliwą i bezpieczną, wcale nie potrzebowała mężczyzny.Barbara Thompson rozumiała to i wiedziała, że Bell jest idealnym mężczyzną dla jej córki.„To jakby Bóg otworzył przed nią drzwi do życia, którego nie potrafiła sobie nawet wymarzyć” - mówiła.„Ale, podobnie jak Dave, nie miała szansy posmakować tego szczęścia.Dla nich było już za późno”.♦♦♦Teraz, 17 grudnia 1998 roku, Bell i Thompson jechali Twin Peaks Drive.Kobieta widziała, jak twarz jej towarzysza zbladła, gdy przed nimi pojawił się jednopoziomowy dom z cegły wyłożony sidingiem.Jasnoniebieski kolor frontowej ściany - pomysł Rondy - oraz duże półkoliste okna czyniły z niezbyt atrakcyjnego budynku domek jak z bajki.Teraz zdawała się zacieniać go niewidzialna chmura.Barb zauważyła, że trawa przed domem pożółkła i zrzedła.Przypomniała sobie fotografię przedstawiającą posadzone przez jej córkę pomiędzy jałowcami Pfitzera a niskimi krzewami berberysu różowe kwiaty.Zostały po nich jedynie brązowe bezlistne gałęzie.Rosły też tam duże rośliny, których dotąd nie przesadzono z donic.Zapewne były to chryzantemy, obecnie zbrązowiałe i przemarznięte.Ronda dowiedziała się, że mąż zdradza ją z Katie, jeszcze na wiosnę i we wrześniu omawiała z matką swoje problemy.Nie czuła się wtedy gotowa, by od niego odejść, także z powodów finansowych -nadal przekazywała mu swoje zarobki.Ron twierdził, że płaci jej rachunki i reguluje bieżące opłaty za dom.Mogła mieć tylko nadzieję, że mówi prawdę.Wciąż liczyła na to, że małżeństwo da się uratować - dopóki póź-ną jesienią nie odkryła, że mąż wcale nie płacił rachunków.Okłamywał ją w wielu kwestiach.Może właśnie wtedy przestało jej zale-żeć na pielęgnowaniu trawnika i ogródka.Zaniedbane kwiaty oddawały rozczarowanie i smutek właścicielki.Wzdłuż ścieżki prowadzącej do domu oraz na ganku stały figurki króliczków i innych pociesznych stworzeń.Ronda je uwielbiała.Barbarze na ich widok do oczu napłynęły łzy.Pamiętała, że detektywowi Berry'emu zależało, by rozmawiała z Ronem sama, nie wiedziała jednak, czy starczy jej sił.Spojrzała na Dave'a.Miał załzawione oczy i drżały mu ręce.Mi-mo dwudziestoletniego doświadczenia w policji był bliski załamania.Starał się jak mógł, lecz nie potrafił ukryć swojego cierpienia.- Chyba rzeczywiście tu poczekam - powiedział.Nie mogła prosić, by wszedł z nią do środka.Wolała nie wyobra-żać sobie, przez co przechodzi.Zastanawiała się, czy czuje się winny, ponieważ nie uratował Rondy.Byłoby zupełnie zrozumiałe, gdyby mężczyzna taki jak Dave żałował do końca życia tego, że nie namawiał przyjaciółki, by pojechała do niego, zamiast nocować w domu.Barb również miała poczucie winy.Wciąż dręczyły ją pytania: czy istniało coś, czego nie dostrzegła; czy mogła coś zrobić, by nie dopuścić do śmierci córki?Zauważyli, że na podjeździe stoi kilka samochodów.Nowy pikap Rona oraz suzuki tracker Rondy.Zaparkowanego tam forda tau-rusa odziedziczyła po ojcu w maju zeszłego roku.Nie wiedzieli, do kogo należał czwarty pojazd.Z prawej strony budynku dobiegło ich szczekanie zamkniętych w kojcach psów.Ronda nigdy nie zostawiłaby ich samym sobie - ten argument także przemawiał przeciwko teorii o samobójstwie.Jack Russell terrier przebywał w jednej części zagrody, a dwie rottweilerki - Jewel i Stara Daisy - w drugiej.Barb wciąż nie mogła uwierzyć, że ta pobita lub potrącona przez samochód suka wybrała akurat dom Rondy, która oczywiście natychmiast ją pokochała.Ten zimny grudniowy dzień dawał się starej psinie we znaki.Ron za nic nie wpuściłby psów do domu.Bardzo się złościł, kiedy żona postanowiła zatrzymać Starą Daisy.Ronda starała się trzymać psy z dala od niego, by go nie denerwować.Zmieniła pory karmienia tak, żeby zwierzęta nie hałasowały rankiem i nie budziły męża.♦♦♦Barb postanowiła mieć oczy i uszy szeroko otwarte i nie wykluczać żadnej możliwości.Zaczęła nawet zastanawiać się, czy mogło stać się coś strasznego, co popchnęło córkę do odebrania sobie życia.Kiedy zbliżała się do drzwi frontowych, myślała o sobie jak o„Potężnej Mścicielce” posiadającej supermoce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]