[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie będzie to łatwe,ale się zmieni.Powoli się odwróciłam do Roxy.  Komuś szota? Szot! Szot, szot, szot!  pisnęła Katie, złapała jedną ze szklaneki potrząsnęła ramionami.Sekundę pózniej już było po jej szocie. Imponujące  stwierdziłam.Katie uśmiechnęła się szeroko.Potem swojego wypiła Roxy i obie spojrzały na mnie.Pokręciłam głową. Nie, nie sądzę.%7łołądek mi się ścisnął.Nie mogłam nawet myśleć o piciu napoważnie i o utracie kontroli.Katie westchnęła i wzięła moją szklankę. Twoja strata. Pochłonęła jednym haustem i głośno odstawiłaszklankę na bar. No dobra.Muszę iść i zarobić trochę kasy.Na razie,laski!Obserwowałam Katie, jak z gracją baletnicy obraca się na szpilcei zmierza do drzwi, przez które właśnie weszły jakieś dwie dziewczyny.Jedna z nich, ruda i cycata, wydęła usta na jej widok i powiedziaładrugiej coś na ucho.Ta zaczęła się śmiać.Zmrużyłam oczy.Nie podobało mi się to.Katie się zatrzymała, spojrzała rudowłosej prosto w oczy iwyrzuciła: Co tam, dziwko?Roxy opadła szczęka.Ja chrząknęłam.Dosłownie jak świnia.Ruda zbladła, jej koleżanka się zaczerwieniła. Te panie was nie obsłużą, więc równie dobrze możecie już iśćdo Apple-Back. Katie zerknęła na nas przez ramię. Prawda?Ponieważ czułam się w jakimś stopniu właścicielką baru,pokiwałam głową. Prawda. Więc do widzenia. Katie odprowadziła je do drzwi, a potemodwróciła się do nas i pożegnała:  Niech moc będzie z wami,babeczki.Roxy i ja przez jakąś minutę nie mogłyśmy wydobyć z siebie anisłowa, a potem popatrzyłam na nią. Katie zawsze była dziwna, ale ją lubiłam.Pokiwała głową i zebrała nasze szklanki.  O dziwo kilka jej przepowiedni się sprawdziło.Raz mipowiedziała coś takiego&  Aż zmarszczyła perkaty nosek. Coś,czego powinnam była posłuchać.Teraz mnie opadła szczęka. %7łartujesz, prawda? Nie.Ale uwielbiam ją.To prawdziwa wariatka, zawsze sąjakieś jaja, jak przychodzi.I lubię jej przeczucia.Czy też uczucia. Feelings& Feeeeeeeelings  zanuciła Roxy na tyle głośno, że stolikReece a znów odwrócił się w naszą stronę.A szczególnie Reece.Uśmiechnął się lekko na widok Roxy, która obróciła się jakpijana tancerka go-go i odstawiła nasze szklanki do mycia.Potemwróciła z powrotem do mnie i dodała: Nothing more than& & feeeeelings  dodałam równie głośno i równie fałszywie.Może nawet bardziej. Trying to forget my feeeeelings& & oooof loooove  zakończyła Roxy, a potem wyciągnęła ręce izatrzepotała nimi dramatycznie.Dostałyśmy owacje od stolika Reece a, zaczęłyśmy się strasznieśmiać i akurat wtedy do baru wszedł Jax.Stanął kilka metrów od nas ipopatrzył na mnie z szerokim uśmiechem. Co tu się wyprawia? Nic!  zaśpiewała Roxy, a ja zagapiłam się na niego o chwilę zadługo, ale tak dobrze wyglądał w dżinsach, zresztą jak zawsze, i wznoszonej koszuli.Roxy się do mnie odwróciła:  Więc nigdy nie byłaśpijana? Znów do tego wracamy?  Skrzyżowałam ramiona na piersi.Wolałabym dalej śpiewać.Uśmiech Jaksa skurczył się do grymasu wyrażającegoniedowierzanie. Co?Wywróciłam oczami. Naprawdę, to aż taka wielka sprawa? Ona nigdy nie był pijana  doniosła Roxy Jaksowi, którywpatrywał się we mnie, jakbym zdjęła koszulkę i wymachiwałacyckami. Rozumiesz: nigdy.  A w ogóle pijesz?  spytał i ruszył naprzód.Jakimś cudemudało mu się zmieścić w przestrzeni między Roxy a mną, cosprowadzało się do tego, że cały lewy bok jego ciała był wciśnięty wemnie.Stłumiłam dreszcz. Co jakiś czas piję piwo albo dwa. Prawda jest taka, że wżyciu nie dopiłam do końca ani jednego piwa.Oparł rękę o bar i nachylił się do mnie.Nasze biodra się zetknęły,a jego pierś w opiętej czarnej koszuli znalazła się na poziomie mojegowzroku.O Jezu.Widziałam mięśnie jego klaty.Miał tam prawdziwemięśnie! A piłaś kiedykolwiek czysty alkohol?Nie odrywając wzroku od jego klaty, pokręciłam głową. Ani razu? Nie  szepnęłam.Wgapianie się w męską pierś jak wczekoladowe ciastko było durne, ale ten rodzaj głupoty akurat wcale minie przeszkadzał. Nigdy nie piła  westchnęła Roxy. Nigdy nie była pijana.Tylestraconych okazji do głupot! Trzeba będzie coś z tym zrobić. Kątem oka zobaczyłam, żeJax porusza ręką.Aż zadrżałam, kiedy złapał kosmyk włosów iodgarnął mi go z lewego policzka. Niedługo.Kiedy odsłonił lewą połowę mojej twarzy, wierzgnęłam do tyłu izamarłam.Widziałam, że Roxy na nas patrzy z uniesionymi brwiami iszerokim uśmiechem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •