[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Napój śmiertelny wsączonydo tego pucharu podano najpierw królowi Popielowi, aby go pokosztował, adrudzy uważali za czysty i zdrowy.Król udaje, jakoby pił do obecnych panów, azdmuchnąwszy pieniste bełty podnoszące się że środka naczynia wypróżnia jena pozór; rzeczywiście ani dotknął się usty, a tym mniej pokosztował napoju,pozostałą zaś połowę, która mocną zaprawiona była trucizną, każdy ze stryjów,dając pocałowanie królowi, spełniał po kolei.Przywiedliśmy tu cały ten ustęp, aby o powieści Długosza dać wyobrażenie.Stryjowie szaleją z bólu i umierają, a Popiel śmierć tę ogłasza jako zasłużonąkarę za zbrodnię knowaną przeciw bratankowi.Zakazuje oprócz tego ciała ich chować, sam zaś dalej wiedzie życie rozpustne,zastawia biesiady, zalewa się winem i wonnościami, upaja rozkoszą.Tymczasem z trupów stryjów wylęga się mnóstwo niesłychane myszy, którenapadają Popiele i jego rodzinę  biesiadującego przy stole.Służba na próżno jeodpędzić się stara, kupami nachodzą, dniem i nocą nie dają im spoczynku,rzucają się nawet na odpędzające straże, przeciskają przez nałożone dlaodstraszenia ich ogniska.Popiel chroni się na statku wśród jeziora, potem do270  drewnianej wieży , zewsząd wodą otoczonej, myszy płyną za łodzią, pędzą nawieżę, zjadają dzieci w oczach rodziców, potem żonę, na ostatek Popiela,którego tak na drobniuchne kawałeczki rozniosły, iż szczątku najmniejszego zniego nie zostało.Następuje pogrzeb reszty ciał stryjów i zwołanie zjazdu doKruszwicy dla obioru nowego króla.Zrodziły się tu ze współzawodnictw niezgody i zatargi, potworzyły stronnictwa.Nie chciano nikogo z zohydzonej wybrać rodziny.Tymczasem sąsiedzinajazdem kraj trapili.W takim to położeniu kraju Opatrzność znowu nastręcza, jak w kilkupoprzednich powieściach, człowieka niskiego, pospolitego stanu, dla uratowaniago.Piast, wedle opowiadania kronikarza, nazwany tym imieniem dla wzrostuniskiego i krępej a silnej budowy ciała - był człowiekiem prostych obyczajów iwrodzonej poczciwości, ubogim, żyjącym z kawałka roli, którą uprawiał.%7łonajego, równie poczciwa, zwała się Rzepica.Mieli tylko jednego syna.Jeszcze za życia Popiela raz dwaj nieznani pielgrzymi na próżno prosząc oschronienie u księcia, gdy go im odmówiono, udali się do chaty Piasta.Tu ichgościnnie przyjęto sądkiem miodu i utuczonym prosiakiem, które przygotowanebyła dla uraczenia sąsiadów zaproszonych na postrzyżyny syna.Uboga ta uczta,jak w Kanie galilejskiej, stała się cudowną pomnożeniem za sprawąpielgrzymów napoju i mięsiwa.Synowi nadali oni imię Ziemowita.Długoszwidzi w nich aniołów albo apostołów Jana i Pawła, gdyż sami, zapytani, mielisię tymi nazwać imionami.Oznajmują oni Piastowi o przyszłym jego wyborze - i upewniają, że tłumzgłodniały zebranych na wiec nakarmi i napoi.To nakarmienie i napojenie.(wielce charakterystyczne, gdy się wspomni sejmy pózniejsze) skłania umysłydo wyboru ubogiego Piasta.Wzbrania się on przyjąć władzę, aż nareszcieulega wyraznemu zrządzeniu Opatrzności.Piast, jak ów Leszek, co suknię kazał rozwieszać swoją dla przypomnienia muubóstwa, wziął z sobą swoje chodaki z kory dębowej urobione, kazał jezachować w pałacu i wszystkim potomkom pokazywać, aby się wyrzekli pychyi próżności.Na tym się kończą legendy poprzedzające dzieje pewniejsze u Długosza,legendy już u niego tak wypełnione, tak pełne drobnych rysów dobitnych, jakgdyby czerpane były z jakiegoś zródła prastarego, które z taką barwą jeprzechowało.Trudno zaprawdę dziś oznaczyć, co kiedy do opowiadań ludu służących im zatło i podstawę przyrosło.W wielu epizodach widać heraldyczne przyrostki,powieści z czasów rycerskich, może Krzywoustego, w innych pózniejszejeszcze tkaniny, na ostatek rękę historyka, który upiększa, wypełnia, rozszerza,dramatyzuje te baśnie stare, a zarazem zaciera ich pierwotną prostotę.Skuba, który Krakowi dopomógł do zatrucia smoka, Jaksa, stryj Popiela - są topostacie z legend herbowych pobrane.Powieści o wyścigach Leszka, oPrzemysławie i hełmach widocznie są już nowsze, same szczegóły w nich to271 poświadczają.Długosz szukający znaczenia moralnego w tych opowiadaniachnadaje im barwę, jaką mają całe jego dzieje.Baśń u niego staje się historią budującą, wykazującą, że sprawiedliwość bożaściga winnych, że kara nigdy nie mija występku, prędzej czy pózniej, a cnotazostaje nagrodzona.Całość tych legend, jak się z pierwszego wejrzenia na cały ich ciąg przekonaćłatwo, nader nieforemnie się składa.Usiłowanie połączenia ich z jakąśchronologią, z dziejami pewniejszymi innych państw, nie wytrzymujenajbardziej pobłażającej krytyki.Szczegóły niemal jedne powtarzają siękilkakroć, scena przenosi się z Krakowa do Gniezna i z Gniezna do Krakowabez widocznej przyczyny.Leszkowie znikają i wracają.Jawnym jest, że podanieo mogiłach Kraka i Wandy i czeskie tradycje zostały wszyte w miejscudowolnym.Pomimo to wszystko w legendach tych nie tylko imiona, ale głównie rysy podańludu jeszcze dziś są widoczne.Na próżno by tylko usiłował kto z tej tkaninypotarganej i sklejonej dowolnie stworzyć ciągłe następstwo wypadków.Leszkowie i ich panowanie, rząd gminowładny pierwotny, obalenie książęcejwładzy Lechów przez kmieciów, których Piasta przedstawia, są jedynymijasnymi pozostałościami historycznymi, które mają znaczenie.W tym wszystkim pełno jednak poezji, pełno pomysłów pięknych, na które sięskładały wieki, i wartość artystyczna tego płodu wyobrazni i natchnienianarodowego jego niezaprzeczoną.One są tym kwiatem wyrosłym na mogiłach,który coś przecie ma w sobie z ciał i ducha szczątków pokrytych nimi.KONIEC272 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •