[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwiadomość, że mama jąrozumie i wszystko wybacza, że jej nie potępia i nadal w niąwierzy, były jedyną osłodą w tej smutnej historii. Hm.chyba tak  odrzekła zdawkowo, unikającwzroku Jean.Odwróciła się, udając, że patrzy na coś innego. Oczywiście, jeśli ktoś gustuje w takim typie.Mnieosobiście nie odpowiada.Zresztą  dodała, by ostateczniezamknąć temat  wydaje mi się, że nie powinno się oceniaćludzi po wyglądzie. Masz rację  z powagą potwierdziła Jean i zachichota-ła, psując tym cały efekt. Mamo. z dezaprobatą zaczęła Tullah, ale sama niemogła powstrzymać się od śmiechu. No ćoż  podsumowała Jean, kiedy obie się uspokoiły. Piękna buzia i ponętne ciało nie są wiele warte, jeśli nie sąpoparte..rozumem  dokończyła za nią córka. Hm.w każdym razie dobrym sercem  dodałaJean. Ale czy on jest.seksowny?  zapytała z niewin-ną miną. Seksowny?  Chciała, by zabrzmiało to karcąco, alezdradziło ją rozbawione spojrzenie.Wszystkie trzy, łącznie z jej siostrą, miały podobnepoczucie humoru i pogodne podejście do życia, jakże inneod charakteru ich ojca.  No ćoż, ma trójkę dzieci  odparła z kpiącą niewin-nością. To jeszcze o niczym nie świadczy, każdy może. No dobrze, jest seksowny  potwierdziła i umilkła,zaskoczona własnym stwierdzeniem i dziwnym, do tej porynigdy nie doświadczonym przeczuciem. Czyli jest przystojny, seksowny, ma trójkę dzieci.W takim razie powiedz mi, co z nim jest nie tak?  nastawałamama. Jest rozwodnikiem, jest.jest taki jak Ralph i niepodoba mi się  óswiadczyła. Hm.Czy ta Olivia ma więcej kuzynów? Mamo!  oburzyła się Tullah. Już dobrze, dobrze  łagodziła Jean. Ale niepowinnaś mieć do mnie pretensji.Nie robię się corazmłodsza, a chciałabym jeszcze nacieszyć się wnukami i.Dobrze, już nic nie mówię.To które pudła chcesz u nasprzechować, a które zabierasz? Na początek wezmę niewiele  powiedziała po namy-śle. Póki nie skończy się remont, praktycznie będę miećdla siebie tylko jeden pokój.Kiedy minął pierwszy szok, gdy okazało się, żejej oferta została przyjęta, ogarnęło ją podniecenie i ra-dosne oczekiwanie.Nie mogła uwierzyć, że ten domekbędzie teraz należeć do niej.Dotychczas mieszkaniebyło tylko miejscem, gdzie spała i jadła, nigdy niemyślała, że to jej ,,dom .I do tej pory nigdy nieczuła potrzeby, by mieć coś naprawdę swojego.Terazto się zmieniło.Miejsce kolorowych żurnali zajęły pismapoświęcone urządzaniu wnętrz, oszałamiające bogactwemoferty reklamy sklepów z wyposażeniem domu.Tawspaniała, nawiązująca do dawnych wzorów wiejska kuchnia, podobna do tej, która tak zachwyciła ją u Olivii.Zakochała się w niej.Tak jak zakochałam się w dwuletniej Amelii, przypomnia-ła sobie, próbującsię opamiętać.Przecież przez to nie zaczniewpatrywać się w wystawy z dziecięcymi ciuszkami.Mama uśmiechnęła się. Lucinda twierdzi, że Stafford zaczął się naprawdęuśmiechać.Tullah popatrzyła na nią badawczo.Czytała w jejmyślach? Czasami nie mogła oprzeć się wrażeniu, że mamajest jasnowidzem.Przyjrzała się jej uważnie, ale jej twarzniczego nie zdradzała.Dlaczego właśnie w tym momenciewspomniała o synku Lucindy? Jest jeszcze za mały, żeby się uśmiechać  powiedziałastanowczo.Poczuła złość na siebie, gdy spostrzegła zawie-dzioną minę mamy. Livvy mówiła, że dzieci zaczynają sięuśmiechać dopiero po skończeniu szóstego tygodnia  doda-ła pośpiesznie. A Stafford ma dopiero dziesięć dni. Ty smiechałaś się od razu po urodzeniu  poważniepowiedziała Jean.Tullah popatrzyła na nią. Saul. zamyśliła się Jean. To dobre imię dlamężczyzny.Kojarzy się z kimś solidnym, silnym, godnymzaufania. Chcesz powiedzieć, z kimś odpowiednim na męża z obłudną słodyczą podpowiedziała Tullah. Jego dzieciz pewnością podzielają to przekonanie  dodała zjadliwie. Zwłaszcza kiedy zostaną odesłane do matki, gdy tylko minieczas ich wizyty.Zawsze mnie zdumiewa, że faceci, tacy jak on,wychodzą ze skóry, byle tylko wyegzekwować należne imprawa rodzicielskie.Choć oczywiście chodzi im o coś zupełnieinnego niż dobro dzieci, głównie o dopieczenie byłym żonom.  Cieszę się, że postanowiłaś zmienić specjalizacjęi zająć się prawem gospodarczym. Jean pokiwała głową. Gdyby ci przyszło wydawać wyroki w sprawach rodzin-nych, byłabyś bez litości. Zgadłaś.I najchętniej powiesiłabym wszystkich face-tów, takich jak Saul Crighton  dokończyła ze słodyczą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •