[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nosi a j mi dzy nogami niczym ozdob.Owszem, by to organ paniLaubscher, ale nie pani Laubscher we w asnej osobie, je eli rozumiecie, co chc przez topowiedzie.Wszystko to ma ukaza powszechny zam t seksualny, jaki w owym czasie panowa.Zupe nie jakby kto wynaj mieszkanie w Krainie Pierdolenia.We my, na przyk ad, tdziewczyn z góry.czasem schodzi a na dó , kiedy moja ona dawa a recital, ebyposiedzie przy dziecku.By a tak prostaczk , e z pocz tku nie zwraca em na ni uwagi.Alepodobnie jak inne te mia a cip , tak jakby bezosobow osobist cip , której by anie wiadomie wiadoma.Im cz ciej schodzi a na dó , tym wi ksz zyskiwa a wiadomo naswój nie wiadomy sposób.Pewnego wieczoru, kiedy posz a do azienki, a siedzia a tam jupodejrzanie d ugo, da o mi to do my lenia.Postanowi em zajrze przez dziurk od klucza izobaczy na w asne oczy, co i jak.No i prosz , panienka stoi pod lustrem, g aszcze i pie cisobie kosmaczka.Prawie z nim rozmawia.Tak mnie to podnieci o, e zrazu nie wiedzia em,co robi.Wróci em do du ego pokoju, zgasi em wiat o i po em si na kanapie czekaj c,dziewczyna stamt d wyjdzie.Kiedy tak le em, wci mia em przed oczyma t jejkrzaczast cip i przebieraj ce w rodku palce.Rozpi em rozporek, eby mój dzi ciowychyn na wierzch w ch odzie ciemno ci.Usi owa em zwabi j telepatycznie tam, nakanap , czy raczej eby mój dzi cio j tam zwabi. No, chod tu, pizduniu - powtarza emsobie - chod tu i nakryj mnie t swoj cip." Widocznie natychmiast odebra a mojwiadomo , bo za sekund otworzy a drzwi i sz a w ciemno ciach, szukaj c po omackukanapy.Nie odezwa em si ani s owem, nie poruszy em si.Po prostu skoncentrowa em sina jej cipie, która sun a w ciemno ciach niczym krab.W ko cu dziewczyna stan a przykanapie.Te si nie odezwa a s owem.Sta a tylko w milczeniu, a kiedy wsun em jej rmi dzy nogi, rozsun a je odrobin , eby rozewrze jeszcze bardziej krocze.Nie pami tam,ebym kiedykolwiek w r w tak soczyst cip.Zupe nie jakby klej cieka jej ponogach, gdybym wi c mia pod r afisze, móg bym przylepi co najmniej tuzin.Po chwili, w tak naturalny sposób jak krowa, która opuszcza g ow , eby skuba traw , dziewczynapochyli a si nade mn i w a go sobie do buzi.Zanurzy em w niej cztery palce, bij c tciecz w rodku na pian.Mia a zatkane usta, sok p yn jej po nogach.Jak powiadam, niepad o mi dzy nami ani jedno s owo.Po prostu para milcz cych szale ców, którzy pracuj wciemno ciach niczym grabarze.Wiedzia em, e to raj pierdolenia, by em wi c ch tny i gotów,je eli trzeba, pierdoli si do utraty zmys ów.Chyba w yciu nie mia em takiej dobrej dupy.Ani razu nie rozpu ci a jadaczki - ani tamtej nocy, ani nast pnej, ani adnej.Wykrada a si nadó w ciemno ciach, gdy tylko zwietrzy a, e jestem sam, i oblepia a mnie ca ego swoj cip.A kiedy tak si gam pami ci wstecz, by a to ogromna cipa.Mroczny, podziemny labiryntwyposa ony w otomany i przytulne zak tki, gumowe z by, strzykawki, wy cie ane gniazdka,kaczy puch i li cie morwy.Wwierca em si tam jak samotny robak i zagrzebywa em w t jejszpar , gdzie by o tak cicho, swojsko i przytulnie, e le em sobie niczym delfin na awicyostryg.Jeden ma y ruch, a mog em si znale w pulmanowskim wagonie czytaj c gazetalbo w zau ku brukowanym omsza ymi kamieniami pe nym wiklinowych furtek, któreotwiera i zamyka automat.Czasem przypomina o to jazd lunaparkow kolejk wodn ,stromy uskok, a nast pnie mg awica l ni cych krabów morskich, gwa townie rozko ysanesitowie i skrzela ma ych rybek trzepocz ce o mnie niczym klapki harmonijki.W tej ogromnejczarnej grocie znajdowa y si jedwabno-mydlane organy wygrywaj ce drapie ne czarnerytmy.Kiedy dziewczyna wzbija a si na wy yny, kiedy puszcza a soki na pe en regulator,wykwita ciemny fiolet, morwowa plama niczym wit, brzuchomówczy wit do wiadczanyprzez karlice i debilki podczas menstruacji.Przywodzi o mi to na my l kanibali uj cychkwiaty, cz onków plemienia Bantu dostaj cych amoku, dzikie jednoro ce parz ce si po ródrododendronów.Wszystko by o anonimowe i nieokre lone, Jan Iks i jego ona, Emma Iks;nad nami zbiorniki gazu, a pod nami morskie ycie.Od pasa w gór , jak powiadam, by aszurni ta.Tak, kompletna wariatka, chocia utrzymywa a si jako na powierzchni.Mo enie dlatego jej cipa by a tak cudownie bezosobowa.Jedna cipa na milion, istna Per aAntyli, taka, jak odkry Dick Osborn podczas lektury Josepha Conrada.Le a tak narozleg ym Pacyfiku seksu niby migotliwa srebrzysta rafa w otoczeniu ludzkich anemonów,ludzkich rozgwiazd, ludzkich koralowców.Tylko kto taki jak Osborn móg j odkry ,wyznaczy odpowiedni d ugo i szeroko geograficzn jej cipy.Po spotkaniach za dnia,obserwowaniu, jak z wolna dostaje hysia, wraz z nadej ciem nocy zupe nie jakby sichwyta o w potrzask asic.Wystarczy o, ebym po si w ciemno ciach z otwartymrozporkiem i czeka.Przypomina a Ofeli wskrzeszon nagle po ród Kafrów.Nie potrafi aspami ta ani s owa w adnym j zyku, a ju zw aszcza po angielsku.By a g uchoniem , która utraci a pami , a wraz z zanikiem pami ci utraci a te lodówk , elazka do w osów,szczypczyki i torebk.By a nawet bardziej naga od ryby wyj wszy t k w osów mi dzynogami.I by a nawet bardziej od ryby o lizg a, bo przecie ryby maj uski, ona za niemia a.Czasem trudno si by o po apa , czy to ja jestem w niej, czy ona we mnie.Prowadzili my otwart wojn , pankracjon w nowym wydaniu, a ka dy gryz si we w asndup.Mi pomi dzy trytonami, a przy tym zawór otwarty na o cie.Mi bez p ci i bezlizolu.Mi inkubacyjna, jak uprawiaj rosomaki powy ej strefy drzew.Po jednej stronieOcean Arktyczny, po drugiej Zatoka Meksyka ska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •