[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może to instynkt podpowiedział jej, by zadzwoniła do lekarza, a może przypomniałasobie nalegania pani Stitt na to, by skonsultowała się z medykiem w sprawie Jane.Niezastanawiała się jednak nad motywem swego postępowania.Wykręcając numer, przycisnęłasłuchawkę do ucha i czekała z zapartym tchem.Gdyby nie była tak zszokowana, od razu zorientowałaby się, że coś jest nie wporządku.Ponieważ jednak szok jej nie opuszczał, minęło dobre pół minuty, nim odkryła, żetelefon nie działa.Początkowo najzwyczajniej nie mogła w to uwierzyć; to było niemożliwe, żeby aparatzawiódł ją akurat wtedy, gdy tak desperacko go potrzebowała.Aż w końcu, znowu wpadającw popłoch, zrozumiała, co się wydarzyło: Jane zdjęła na dole słuchawkę z widełek, aby miećpewność, że Blanche nigdzie nie zadzwoni.I w chwili, gdy ten niepokojący pomysł przyszedłjej do głowy, uświadomiła sobie, że tak jak poprzednio słyszy na linii cichy szum oddechu.Minęło kilka sekund.Dyszenie nie ustawało, znacząc obecność Jane podsłuchującej wkorytarzu na dole.Blanche, wystraszona, pokręciła głową z niedowierzaniem.To byłoszalone.Nieomal tak szalone, jak.jak przyrządzenie sałatki z martwego ptaka.- Jane! - wrzasnęła nagle.- Jane.!Dzwięk jej głosu wdarł się ostro w ciszę korytarza jak dzwięk tłuczonej szyby.Blancheaż się cofnęła, zdumiona tym, co zrobiła.Gwałtownym ruchem wyciągnęła przed siebie rękę,odłożyła słuchawkę na widełki i obróciła się.Spojrzała w głąb pokoju i wtedy właśnie, z gło-śnym westchnieniem ulgi, dostrzegła, że zakryła tacę serwetą.Popołudnie mijało jak senny koszmar w biały dzień, a Blanche, wzdrygając się nawidok krystalicznej jasności, która wlewała się przez okno, kuliła się ze strachu w pozornymbezpieczeństwie cienia przy łóżku.Oto zmuszona była sobie uświadomić, że Jane przypomocy terroru uczyniła ją swoim bezradnym więzniem.30SR Ale dlaczego? - pytała samą siebie Blanche.Z jakiego powodu? Najgorsze zewszystkiego było to, że nie wiedziała, jakaż to mroczna idea leżała u podstaw tegoniesamowicie zaprogramowanego terroru.Czy Jane chodziło jedynie o to, aby jąprzestraszyć? Czy był to jej sposób zaprotestowania przeciw sprzedaży domu? Czy też miałoto oznaczać ostrzeżenie? Pytania te, choć w kółko nawiedzały jej umysł, pozostały bezodpowiedzi.Jane nie mogłaby jej skrzywdzić; nie mogłaby zastosować wobec niej przemocyfizycznej; Blanche była o tym przekonana.Jane na pewno nigdy nie zrobiłaby niczego, cozwiększyłoby i tak już straszliwy ciężar winy, który dzwigała przez te wszystkie lata odwypadku.Doprawdy, wmawiała sobie Blanche, zupełnie nie było się czego obawiać.Siedząc w cieniu, trzymała na kolanach książkę, tak by móc udawać, że spokojnieczyta, gdyby nagle pojawiła się Jane.Mając pełną świadomość tego, iż nie odważy się narazie otwarcie stawić siostrze czoła i zażądać wyjaśnienia tego koszmaru, zdecydowała, żekiedy Jane faktycznie wejdzie do pokoju, najlepiej będzie udawać, iż w ogóle nie podniosłaserwetki i nie widziała tego ohydztwa, które się pod nią mieści.Jeśli Jane zapyta, powie poprostu, że nie była głodna.Jutro, gdy się już pozbiera, będzie nalegać, aby w pełni i otwarcieprzedyskutowały tę sprawę.Na szczęście Jane nie zbliżyła się po południu do pokoju; nie weszła nawet poschodach na piętro.Z dołu dochodziły sporadycznie odgłosy wskazujące na poruszanie siękogoś, ale nie było to nic, co mogłoby się wydać w jakimkolwiek stopniu niezwykłe lubniepokojące.Teraz jednak, wraz z nadejściem zmroku, dzwięki te zaczęły rozbrzmiewaćczęściej i donośniej.Wreszcie, niemalże dokładnie wtedy, gdy ostatnie promienie światładziennego umknęły z pokoju, w korytarzu na dole, a następnie w salonie i na schodachrozległy się żwawe kroki Jane.Blanche szybko wyciągnęła rękę do lampy przy łóżku i włączyła ją, nakazując sobiejednocześnie zachowanie spokoju i opanowania.Z drżeniem obserwowała, jak krąg światłarozlewa się błyskawicznie po pokoju, sięgając, jak się zdawało, delikatnymi palcami dobiurka i odrażającej tacy.Nie miała pojęcia, jakie może być w tej chwili nastawienie Jane, co jej siostra możepowiedzieć lub zrobić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •