[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Celia kiwnęła głową. Miło jest widzieć cię na świeżym powietrzu w taki cudowny dzień  stwierdziła. Wspaniale, żemogę cię spytać o Julię.Wkrótce podejmiesz praktykę lekarską, prawda, John? Minęło już ponad trzy miesiące,wiesz.Nachmurzył się i spuścił wzrok na Julię. Nie  odparł cicho. Chyba nigdy nie wrócę do zawodu.Straciłem reputację.Straciłem zajęcie,które tak kochałem.Wszyscy w jakiś sposób płacimy daninę Wideacre.Zamarłam, stojąc przy oknie.Jeśli ta rozmowa przybierze demaskujący bieg, zapukam w szybę, aby jąprzerwać.John kroczył bardzo wąską ścieżką.Nie pozwolę mu na aluzje i niedyskrecje w obecności Celii.Oboje, każde z osobna, wiedzieli za dużo.Nie wolno im połączyć obu fragmentów układanki.RLT  Musisz jednak natychmiast przestać pić  oznajmiła Celia delikatnie, tonem pełnym perswazji.Wiesz, jak to zle na ciebie wpływa i jak unieszczęśliwiasz Beatrice.Postarasz się, prawda?Julia usiadła, a John gwałtownie wyprostował grzbiet.Sięgnął po złotą chryzantemę. Postaram się  powiedział bez przekonania. Minione miesiące wydają mi się jakimś snem.Wciąż wyobrażam sobie, że pewnego ranka obudzę się przy boku Beatrice spodziewającej się naszego dziecka,a cały ten koszmar, mój wyjazd, poród, śmierć teściowej, się nie wydarzy.Zaczynam pić, bo nie chcę wierzyć,że to wszystko jednak miało miejsce.A kiedy piję, pogrążam się w nierzeczywistości i wydaje mi się, że wiodęszczęśliwe życie tak jak jeszcze parę miesięcy temu.Celia, wstrętna flirciarka, wyciągnęła do niego rękę. Spróbujesz przestać pić?  nakłaniała. Drogi bracie Johnie, spróbujesz?A mój biedny mąż pijak wziął jej dłoń i ucałował. Spróbuję  obiecał.I znów pochylił się nad Julią, postawił ją na nóżki i oprowadził po dziedzińcu stajni.A ja wiedziałam już, że mam na niego sposób.Miałam go w rękach, jak tresowane zrebię.Był na wpół zakochany w Celii, jej dziecku i jejnonsensownie sentymentalnym życiu.Odepchnięty i wystraszony przeze mnie, lgnął do Celii niczym dewotkacałująca rąbek sukni figury Matki Boskiej.Miłość Celii do dziecka, szczerość, skromność, dobroć  totrzymało Johna przy życiu, kiedy zaczynał się bać, że oszalał, kiedy pragnął umrzeć.Zwiat zdominowanyprzeze mnie doprowadzał go do rozpaczy, zawsze mógł jednak popatrzeć na czułe szczere oczy Celii i ogrzaćsię przy płomieniu jej niewinności.Miałam zatem klucz do Johna.Dopóki miłość do Celii zatrzymywała go w Wideacre, nie mógł mnieskrzywdzić.Dopóki milczał, aby zaoszczędzić Celii okrutnej prawdy, czerpałam korzyści z jego dyskrecji.Dopóki delikatnie, czule całował ją po rękach, nie nękał mnie.Kochał, był więc słaby.A ja mogłam się czućtrochę bezpieczniej.Z drugiej jednak strony zaniepokoiłam się.Nie jestem kobietą pozbawioną uczuć; nie należę do tych,które łatwo dzielą się z kimś kochaną osobą, choćby to był ktoś kochany w przeszłości.Nigdy niezapomniałam, że pojawienie się Celii groziło odejściem Harry'ego ode mnie, że czas, który mógł poświęcić nanaszą miłość, strawił na zapraszanie Celii do łożnicy, że aby nie dopuścić do zbytniego zbliżenia nowożeńców,musiałam uciekać się do pokrętnych sposobów, i aby przyciągnąć Harry'ego, robiłam rzeczy napawające mniewstrętem.Gdyby Harry'ego nie zepsuła w tak młodym wieku szkoła, nigdy nie odebrałabym go Celii.Wiedziałam, że jestem sto razy ładniejsza, sto razy silniejsza niż ona.Cóż jednak mi przyszło z tej wiedzy,kiedy zobaczyłam, z jaką ukrytą siłą Celia umie działać, czując po swojej stronie rację moralną.Nie mogłamteż mieć pewności, że każdy mężczyzna wolałby mnie; przecież Harry patrzył na Celię z taką miłością, kiedywróciłyśmy z Francji.Nigdy nie wybaczę Celii tego lata.Pomimo że nie musiałam wtedy zabiegać o Harry'ego, że jezdziłam itańczyłam dzień i noc z Johnem.A jednak nie wybaczę Celii, że zabrała mi kochanka bez najmniejszegowysiłku, bez żadnych starań z jej strony.RLT I oto teraz mój mąż pochylił się i pocałował ją w rękę, zupełnie jak w dawnych romansach: ona  kró-lowa, on  rycerz ślubujący wierność.Mogłabym prychnąć tylko z irytacją, widząc taką scenę pod swoimoknem.Mogłam również zmierzyć słabość Johna i zastanowić się, jak ją wykorzystać.Tak, wykorzystać.Chociaż nic już nie czułam do Johna, powinnam go ukarać za zwrócenie uwagi na Celię.Nieważne, czy gochciałam czy nie.Nie mogłam po prostu znieść, że mój mąż kochał kogoś innego.Tego popołudnia ubrałam się do obiadu z niezwykłą starannością.Przerobiłam aksamitną czarną suknię,którą nosiłam zimą podczas żałoby po śmierci papy.Modniarka z Chichester znała swój fach.Pluszowezakładki obciskały moje piersi i talię niczym dopasowany futerał i spływały obfitymi fałdami wokół bioder.Kiedy szłam, czarne jedwabne halki szeleściły ocierając się o gruby aksamit.Upewniłam się, że Lucy dobrzeupudrowała mi włosy i wpięłam we fryzurę czarną kokardę.Na końcu założyłam perłowy naszyjnik, a szyjęprzepasałam czarną wstążką.Nadchodziła zima, więc moja skóra traciła złoty odcień i stawała się kremowa,zaś na tle czerni sukni wyglądałam blado, prześlicznie.Zielone oczy błyszczały w ciemnej oprawie.Uszczypnęłam się w policzki, aby przydać im rumieńca, i otworzyłam drzwi salonu.Harry i John stali przy kominku.John trzymał się jak tylko mógł najdalej od Harry'ego.Harry zdjąłmarynarkę i grzał swe pulchne pośladki, pijąc sherry.John, jak od razu spostrzegłam, sączył lemoniadę.Miałam rację.Celia usiłowała ocalić mego męża.On zaś żywił nadzieję, że znów wejdzie na drogę prowadzącądo zdrowia.Harry wytrzeszczył oczy na mój widok, a John oparł się ramieniem o kominek, jak gdyby jedenmój uśmiech mógł go zniszczyć. Daję słowo, Beatrice, wyglądasz dziś uroczo  odezwał się Harry, podchodząc do mnie ipodsuwając mi najbliższe krzesło. Dziękuję, Harry  odparłam obrzydliwie słodko.Tak musiała smakować lemoniada Johna.Dobry wieczór, John  posłałam mu ciepłe zmysłowe spojrzenie.Widziałam, że z całej siły zaciska palce naramie kominka.Drzwi salonu otwarły się i weszła Celia.Czerń żałoby odcinająca się od jasnej skóry, włosów ibłyszczących oczu przyćmiła złoty urok Celii.Nie było jej do twarzy w ciemnych kolorach, zauważyłam to jużprzed dwoma laty, kiedy bez wysiłku pokonałam ją swym czarem.Tego wieczora tryskałam zdrowiem i urodą.Czarny aksamit stanowił idealne tło dla piękna mego ciała  tak jak miękka wyściółka w pudełeczku z cennąkameą w pracowni jubilera.%7łałobna suknia Celii dodawała jej lat i podkreślała zmęczenie.Brązowe oczy Celii powędrowały ku szklance w ręku Johna.Policzki zaróżowiły się.Znów stała przednami śliczna dziewczynka. Och! Znakomicie!  odezwała się zachęcająco.A kiedy Harry zaproponował jej szklaneczkę sherry, wybrała lemoniadę.Zmieszne wsparcie.Uśmiech-nęłam się, a moje oczy wydawały się jeszcze intensywniej zielone, jeszcze bardziej zagadkowe.Wzięłamszklaneczkę z dużą porcją sherry nalaną przez Harry'ego i wypiłam demonstracyjnie na oczach Johna.Stride poprosił nas do stołu i dał mi znak ruchem głowy, że chce porozmawiać na osobności [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •