[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odsunęłam się. Zmieniamy temat, prawda?  Jego tęczówki odzyskały szmaragdowąbarwę, choć pokrywała je lśniąca wodnista powłoka, migocząca w świetle, któresączyło się do kuchni z wysoka przez niewielkie okna. To oznacza, że nie jestjeszcze dorosłym wampirem. Widząc moją konsternację, uśmiechnął się.Wampir zrodzony do wampiryzmu& tak, większość wampirów rodzi sięwampirami, a nie staje nimi  dodał, przerywając sam sobie. Więc urodzonywampir dorasta normalnie do osiemnastego roku życia.I z każdym mijającymrokiem wygląda coraz doroślej.Ale nim skończy osiemnaście lat, nie jestprawdziwym wampirem, nie pragnie tak bardzo krwi i jest o wiele słabszy.Cainma teraz szesnaście lat, więc osiągnie dorosłość dopiero za dwa lata.Pojmujesz?Bawiłam się okruszkiem na talerzu. Tak jakby.Ale co się dzieje, kiedy wampir osiąga dorosłość?Od tej mojej zabawy okruszkiem talerz zsunął się z krawędzi blatu.Skuliłamsię w sobie, czekając, aż się rozbije.Ale nic takiego się nie stało, gdyż Fabianwyciągnął rękę i chwycił talerz w locie.Nieporuszony odstawił go na blat,strząsając okruszki na posadzkę. Dojrzały wampir staje się szybszy i silniejszy  odpowiedział niskimgłosem, widząc, że na niego patrzę z rozdziawioną buzią. Złapał talerz w lociezupełnie bez wysiłku!  I wtedy też zaczyna się starzeć, ale bardzo, bardzopowoli.Mijają stulecia, które są dla nas jak miesiące. Więc wampiry nie są nieśmiertelne?  zapytałam z zaciekawieniem. Teoretycznie nie.Ale nasze życie upływa tak powoli, że ludzie uznają nasza nieśmiertelnych.Najstarszy wampir w królestwie liczy setki tysięcy lat i nadaljest w sile wieku. Wow!  zawołałam.Nie byłam w stanie pojąć, jak można mieć tyle lat.Mnóstwo pytań przychodziło mi do głowy, gdy zapomniałam o obrzydzeniu.Możecie wychodzić na słońce? Tak, ale to grozi oparzeniami.Tylko nie myśl sobie, że jak wyrzucisz mniena dwór, to coś mi się stanie.Wcale nie!  Zrobił zabawną minę, jakby właśnie siętopił jak bałwan. A jeśli chciałabyś mnie ukatrupić czosnkiem, przysięgam, że po czosnku miałbym tylko nieświeży oddech.A gdybyś zawiesiła mi na szyi krzyżykalbo medalik, wyglądałbym jak dewotka.A prysznic ze święconej wody bardzomnie odświeża.Parsknęłam do szklanki z sokiem, słysząc jego drwiny. Więc jak się zabija wampiry? Kołkiem wbitym w serce albo przez skręcenie karku.Można też skręcićwampirowi kark i wypić jego krew do ostatniej kropli.To podobno działa wyjaśniał, a jego oczy iskrzyły się szelmowsko. Szczątki wampirów często siępali, choć nie jest to wcale konieczne. Okropne.A czy umiesz zamienić się w nietoperza?Wargi Fabiana zadrgały spazmatycznie, gdy hamował śmiech. Nie. A czy możesz sforsować rzekę albo strumień? Tak. A czy umiesz przechodzić przez ściany? Nie. Dlaczego? Bo to byłoby nieuprzejme i sprzeczne z prawami fizyki.By oszczędzić cidalszych pytań: ludzie stają się wampirami tylko wtedy, kiedy piją naszą krew lubgdy my wypijamy ich własną, a nasze oczy zmieniają barwę w zależności odnastroju.Skrzyżowałam ręce na piersi i odsunęłam się od niego. Skąd wiedziałeś, że chciałam o to zapytać?Stuknął się palcem w skroń i uśmiechnął od ucha do ucha, a jego policzkizaokrągliły się i wydęły. Telepatia.Uniosłam brwi. Mówisz poważnie? Tak, posiadamy umiejętności telepatyczne, ale nie potrafimy komunikowaćsię w ten sposób z ludzmi  wyjaśniał rzeczowo. I zdradzę ci pewną tajemnicęnaszego fachu: dopóki tutaj jesteś, pozamykaj wszystkie osobiste wspomnienia wszufladkach w głowie, a gdyby ktoś próbował czytać ci w myślach, skup się tylkona jednej z nich.Wiem, że to brzmi idiotycznie, ale przestaniesz się z tego śmiać,kiedy przekonasz się na własnej skórze, że są wśród nas tacy, którzy nie szanującudzej prywatności.To mnie otrzezwiło. Jak Kaspar? Być może. Wzruszył ramionami i obrócił się na stołku. O wilku mowa!Kaspar stał już obok lodówki, a nim zdążyłam się zastanowić, skąd się tamwziął, na stołku obok mnie siedział ciemnowłosy chłopak w okularach.Wyjął spod pachy gazetę i rozłożył ją na kontuarze, po czym zaczął czytać, zerkając na tytułysponad szkieł.Tuż po nich pojawiły się kolejne wampiry.Spokój, jaki odzyskałam przyFabianie, zniknął wraz z ciepłem, które jeszcze przed chwilą panowało w kuchni. Dzień dobry wszystkim.Mówiłam ci, że moje rzeczy będą na ciebie dobre oznajmiła wesoło Lyla, patrząc w moją stronę. Mam wrażenie, że tanieokrzesana banda jeszcze ci się nie przedstawiła  szczebiotała. To jest Charlie. Wskazała brodą jasnowłosego chłopaka, który kiwnął głową. A to Felix.Chłopak o czerwonych włosach pomachał do mnie ręką. A obok ciebie siedziDeclan. Ten w okularach uniósł głowę znad gazety. Miło poznać  rzucił z irlandzkim akcentem, tak silnym, że trudno go byłozrozumieć. Znasz już mojego brata idiotę&  Uszczypnęła Caina w policzek, a onodsunął się od niej gwałtownie i zaczerwienił z zażenowaniem. No i rzecz jasnaFabiana&  Wydęła lekko usta, siadając po jego drugiej stronie.Na kontuarzepojawiła się długa butelka z czerwonym płynem i szklanki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •