[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamierzałamzrobić z nimi co innego.Wzruszyłem ramionami.- Jeśli naprawdę chcesz się uwolnić od Abdulaja.- Tak, wiem.- Nadal nie wyglądała na szczególnie zadowoloną.- Wszystko się ułoży - powiedziałem, prowadząc ją przezciemny, chłodny bar.Nikki szeroko otworzyła oczy, wyrzuciła ręce ku górze.- Wszystko się ułoży - powiedziała ze śmiechem.- Inszallach.-Ta kpina z Hassana nie brzmiała zbyt przekonująco.Wyrwała dada zjęzykiem arabskim.To mniej więcej moje ostatnie wspomnienie z tejnocy. CzteryWiecie, czym jest kac.Znacie ten rozsadzający czaszkę ból głowy,nieokreślone i nieustępliwe mdłości, poczucie, że najlepiej byłobyzupełnie stracić przytomność do chwili, gdy kac zniknie.Ale czywiecie, jak wygląda ostry kac po prochach na sen? Czujecie się,jakbyście byli we śnie kogoś innego: człowiek ma wrażenie, że jestnierzeczywisty.Mówicie sobie:  Tak naprawdę wcale przez to teraznie przechodzę; przytrafiło mi się to bardzo wiele lat temu i po prostusobie przypominam.Co kilka sekund zdajecie sobie sprawę, żejednak przez to przechodzicie, że jesteście tu i teraz, a ten rozdzwiękwywołuje cykl odczuwanego na przemian niepokoju i jeszcze więk-szego poczucia nierzeczywistości.Czasami człowiek nie jest nawetpewien, gdzie są jego własne ręce i nogi.Czuje się jak ktoś wystru-gany przez noc z kawałka drewna - jeśli będzie grzeczny, to pewnegodnia stanie się prawdziwym chłopcem. Myśl i  ruch to obcepojęcia, to atrybuty żywych ludzi.Dodajcie do tego kac po wódzie,potworną depresję, łamiące kości zmęczenie, dodatkową porcjęnudności, niepokoju, dreszcze i skurcze, które zawdzięczałemwszystkim wziętym poprzedniego dnia triphetom.Tak właśnie sięczułem, kiedy obudzono mnie o świcie.Może i wyglądałem jak trzyćwierci od śmierci - ale czułem się jak stuprocentowy trup.Zwit, dopiero.Głośne walenie w drzwi zaczęło się wraz z we-zwaniem muezina:- Przybywajcie na modlitwę, przybywajcie na modlitwę.Mo-dlitwa jest lepsza od snu.Allah jest największy!Fragment  modlitwa jest lepsza od snu pewnie by mnie rozbawił,gdybym był w stanie się śmiać.Przeturlałem się na drugą stronę iwylądowałem naprzeciwko popękanej zielonej ściany.Natychmiastpożałowałem wykonania tej czynności; poczułem się jak w filmie odtwarzanym w zwolnionym tempie z wyciętą co drugą klatką.Wszechświat wokół mnie stał się serią migawek.Walenie w drzwi nie ustawało.Po paru chwilach zdałem sobiesprawę, że kilka par pięści próbuje przebić się do środka.- Już, chwila! - krzyknąłem.Powoli wypełzłem z łóżka, starającsię nie spowodować urazu jakiejś części ciała, która wciąż mogła byćżywa.Dotknąłem podłogi i bardzo wolno się podniosłem.Postałemtak, lekko się chybocząc i czekając, aż poczuję, że jestem realny.Tonie nastąpiło, ale postanowiłem i tak podejść do drzwi.Byłem wpołowie drogi, kiedy zdałem sobie sprawę, że jestem goły.Zatrzy-małem się.Konieczność podejmowania tych wszystkich decyzjizaczynała mnie już złościć.Czy mam wrócić do łóżka i narzucić nasiebie jakąś odzież? Do dudnienia pięści dołączyły gniewne głosy.Dodiabła z ubraniem, pomyślałem.Otworzyłem drzwi i moim oczom ukazał się najbardziej przera-żający widok od czasu, gdy ten heros - no, mniejsza o to, jak sięnazywał - musiał stawić czoła Meduzie i dwóm pozostałym Gorgo-nom.Przede mną też stały trzy potwory - Czarne Wdowy: Tamiko,Devi i Selima.Wszystkie wcisnęły te swoje groteskowe biusty wcienkie czarne pulowerki, miały na sobie obcisłe spódnice z czarnejskóry i czarne buty na wysokich szpilkach - tak wyglądało ich ubranierobocze.Mój ospały umysł zastanawiał się, dlaczego tak wcześnieubrały się do pracy.Dopiero świtało.Ja w ogóle nie widuję świtów,chyba że docieram do nich z drugiej strony, idąc do łóżka po wscho-dzie słońca.Przyjąłem, że siostry nie były [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •