[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A ten człowiek?  zapytał. Nie zapominaj, że Bóg to mężczyzna.Poczułem przypływ niezwykłej jasności umysłu i wiedziałem, że za chwilę uświadomię sobie coś oniezmiernym znaczeniu. Jakie to miłe, co?  uśmiechnął się don Juan. Bóg jest mężczyzną.Co za ulga!Gdy już zrelacjonowałem mu to wspomnienie, zapytałem go o coś, co naraz wydało mi sięuderzająco dziwne.Aby zobaczyć matrycę człowieka, musiałem przesunąć swój punkt połączenia.Wspomnienie uczuć i myśli, które mnie wówczas nawiedzały, było niezwykle wyrazne a przez towszelkie moje wysiłki wydały mi się daremne.Wróciło do mnie wszystko, co wtedy robiłem i czułem.Zapytałem don Juana, jak to możliwe, że chociaż rozumiałem wtedy wszystko z absolutną jasnością,w pamięci nie pozostał żaden ślad.Poczułem, że nic, co mi się przydarzyło, nie ma znaczenia, boniezależnie od tego, jak daleko zaszedłem w przeszłości, zawsze muszę zaczynać od początku. To tylko reakcja emocjonalna  odrzekł. Absolutny błąd w osądzie.To, co robiłeś przed wielulaty, spoczywa solidnie zamknięte w pewnych nie używanych emanacjach.Na przykład tamtego dnia,gdy doprowadziłem do tego, że zobaczyłeś ludzką matrycę, ja także popełniłem poważny błąd wosądzie.Myślałem, że skoro ją zobaczyłeś, to będziesz potrafił zrozumieć.Było to prawdziweniezrozumienie z mojej strony. Don Juan powiedział, że zawsze sądził, iż potrzebuje wyjątkowo dużo czasu, by cokolwiekzrozumieć.Nigdy nie miał okazji zweryfikować tego przekonania, bo brakowało mu punktuodniesienia.Gdy ja się pojawiłem i został moim nauczycielem, co było dla niego zupełnie nowymdoświadczeniem, uświadomił sobie, że zrozumienia nie da się przyśpieszyć i że nie wystarczy tuprzesunięcie punktu połączenia.Wcześniej wydawało mu się, że to powinno załatwić całą sprawę.Wkrótce jednak * doszedł do wniosku, że skoro punkt połączenia przesuwa się, gdy śnimy, czasaminawet na bardzo odległe pozycje, to za każdym razem, gdy jesteśmy poddani celowemu przesunięciu,potrafimy je sobie natychmiast kompensować.Wciąż na nowo chwytamy równowagę i zachowujemysię, jak gdyby nigdy nic.Don Juan zauważył, że przekonujemy się o wartości wniosków nowych widzących dopiero wtedy,gdy próbujemy przesunąć punkt połączenia innej osoby.Nowi widzący twierdzili, że najważniejsze sąwysiłki prowadzące do wzmocnienia stabilności nowego położenia tego punktu.Uważali, że jest tojedyna technika, którą warto omawiać.Wiedzieli też, że jest to długi proces, który należyprzeprowadzać stopniowo, w ślimaczym tempie.Don Juan powiedział, że gdy w pierwszych latach mojego terminowania używał roślin mocy, robił tozgodnie z zaleceniami nowych widzących.Z własnego doświadczenia i dzięki widzeniu wiedzieli oni,że rośliny mocy wyrywają punkt połączenia z jego normalnej pozycji.Wpływ wywierany przez roślinymocy na punkt połączenia zasadniczo bardzo przypomina działanie snów.W obu tych przypadkachpunkt połączenia zostaje przesunięty, ale przesunięcie spowodowane roślinami mocy jest większe idonioślejsze w skutkach.Nauczyciel wykorzystuje dezorientację wywołaną takim przesunięciem, bywzbudzić w uczniu przekonanie, że percepcja świata nigdy nie jest ostateczna.Przypomniałem sobie, że w ciągu wszystkich tych lat widziałem ludzką matrycę jeszczepięciokrotnie i stopniowo coraz bardziej na nią obojętniałem.Nigdy jednak nie udało mi sięzaakceptować faktu, że za każdym razem widziałem Boga jako mężczyznę.W końcu przestało to byćdla mnie Bogiem, a stało się matrycą człowieka, nie z powodu tego, co mówił don Juan, ale dlatego,że męski Bóg był nie do przyjęcia.Wówczas zrozumiałem stwierdzenia don Juana.Absolutnie nie byłyone bluzniercze, gdyż nie miały nic wspólnego z kontekstem zwykłego świata.Don Juan miał racjęmówiąc, że nowi widzący mają przewagę nad pozostałymi ludzmi, bo mogą zobaczyć ludzką matrycę,kiedy tylko zechcą.Ale dla mnie ważniejsze było to, że mieli oni dość trzezwości umysłu, by przyjrzećsię dokładnie temu, co widzieli.Zapytałem go, dlaczego zawsze widziałem tę matrycę jako mężczyznę.Odrzekł, że mój punktpołączenia by} wówczas zbyt mało stabilny, by pozostawać nieruchomo w nowym położeniu iprzesuwał się w bok, wchodząc w pasmo mężczyzny.Analogiczne zjawisko zachodziło, gdy widziałembarierę percepcji w postaci ściany mgły.Przesunięcie punktu połączenia w bok spowodowane byłonaturalnym pragnieniem czy też przymusem, by wyrazić niepojęte w kategoriach tego, co jest namnajbliżej znajome; bariera to ściana, a ludzka matryca nie może być niczym innym, jak tylkomężczyzną.Don Juan uważał, że gdybym był kobietą, widziałbym matrycę jako kobietę.Wstał i powiedział, że czas na przechadzkę po mieście, bo powinienem zobaczyć ludzką matrycęw otoczeniu ludzi.W milczeniu ruszyliśmy w stronę rynku, ale zanim tam dotarliśmy, poczułemnieposkromiony przypływ energii i pobiegłem ulicą prowadzącą do przedmieścia.Dotarłem do mostu inaraz zobaczyłem ludzką matrycę, jakby na mnie czekała.Było to promienne, ciepłe, bursztynoweświatło.Upadłem na kolana.Nie była to z mojej strony pobożność, a raczej fizyczna reakcja na ten widokbudzący cześć i zachwyt.Byłem zadziwiony jeszcze bardziej niż zwykle.Wiedziałem, że bardzo sięzmieniłem od czasu, gdy zobaczyłem matrycę po raz pierwszy.W tym przekonaniu nie było nawetcienia arogancji.Wszystko, co widziałem i czego się nauczyłem, pozwoliło mi tylko bardziej docenićcud, który miałem przed oczami.W pierwszej chwili matryca spoczywała na moście [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •