[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Philips odziedziczyÅ‚ nieruchomość, ale w ogólesiÄ™ nianie zajmowaÅ‚.PopadaÅ‚a wiÄ™c w ruinÄ™ zamieszkanÄ… je¬dynie przez termity i wa\ki.Do momentu, kiedy Kyle znalazÅ‚ dla niej zastosowanie.Ale najwiÄ™cej konsternacji wywoÅ‚aÅ‚ trzeci dowód to\samoÅ›ci.Nale\aÅ‚ dodwudziestodziewiÄ™cioletniego pomocnika prosektoryjnego z Memphis.WyblakÅ‚e prawojazdy le\aÅ‚o na szafce pod zdjÄ™ciami ofiar.SzczÄ…tki zna¬leziono w zaroÅ›lach koÅ‚o stawu izidentyfikowano dziÄ™ki dokumentacji stomatologicznej.NazywaÅ‚ siÄ™ Kyle Webster.- ZginÄ…Å‚ półtora roku temu - powiedziaÅ‚a Jacobsen, kiedy zadzwoni¬Å‚em do niej poobejrzeniu wiadomoÅ›ci.- Ciekawe, jak oszust mógÅ‚ dostać pracÄ™ w prosektorium, ale jegodokumenty i referencje byÅ‚y autentyczne.A podobieÅ„stwo do prawdziwego WebsterazmyliÅ‚oby ka\dego, kto po¬równywaÅ‚ wyglÄ…d tego mÄ™\czyzny ze starÄ… fotografiÄ… z prawajazdy.To pasowaÅ‚o do wszystkiego, co zrobiÅ‚.CzÅ‚owiek, którego znaliÅ›my jako Kyle'a Webstera,rozkoszowaÅ‚ siÄ™ takimi sztuczkami.Nie powinno nikogo dziwić, \c wszedÅ‚ w \ycic jednej zeswoich ofiar równie Å‚atwo jak zdejmowaÅ‚ skórÄ™ z ich rÄ…k.- Ale kim byÅ‚, skoro nie Kyle'em Websterem? - zapytaÅ‚em.- Wayne Peters.TrzydzieÅ›ci jeden lat.PochodziÅ‚ z Knoxville, ale pra¬cowaÅ‚ jakopomocnik prosektoryjny w Nashville i Sevierville, co tÅ‚uma¬czy, dlaczego bez problemuprzystÄ…piÅ‚ do pracy.ZniknÄ…Å‚ dwa lata temu i nikt go nie widziaÅ‚ a\ do tej pory.Ale jegoprzeszÅ‚ość jest niezwykle in¬teresujÄ…ca.Ojciec nieznany, matka zmarÅ‚a, kiedy byÅ‚ jeszczeniemowlÄ™¬ciem.WychowywaÅ‚a go ciotka i wuj.Pod ka\dym wzglÄ™dem wyjÄ…tkowointeligentny, Å›wietnie uczyÅ‚ siÄ™ w liceum i nawet zamierzaÅ‚ iść na medy¬cynÄ™.A potem coÅ›siÄ™ zmieniÅ‚o.Z akt szkolnych wynika, \e mniej wiÄ™cej w wieku siedemnastu lat nagle jakbystraciÅ‚ zainteresowanie naukÄ….Nie uzyskaÅ‚ kwalifikujÄ…cych ocen i w rezultacie pracowaÅ‚ wrodzinnej firmie, dopóki nie zbankrutowaÅ‚a po Å›mierci wuja.- Rodzinnej firmie?- Jego wuj miaÅ‚ maÅ‚Ä… rzezniÄ™.Specjalizowali siÄ™ w wieprzowinie.ZamknÄ…Å‚em oczy.StÄ…d te Å›winie.- Ciotka byÅ‚a jego ostatniÄ… krewnÄ… i zmarÅ‚a wiele lat temu - wyjaÅ›¬niaÅ‚a dalej Jacobsen.- Na ile zdoÅ‚aliÅ›my ustalić, z przyczyn naturalnych.Ale pewnie siÄ™ pan domyÅ›la, gdzie zostalipochowani ona i wuj.Tylko jedno miejsce wchodziÅ‚o w grÄ™.Steeple Hill.Jacobsen przekazaÅ‚a mi jeszcze jednÄ… informacjÄ™.Kiedy zbadano do¬kumentacjÄ™ medycznÄ…Wayne'a Petersa, okazaÅ‚o siÄ™, \e w mÅ‚odoÅ›ci prze¬szedÅ‚ kilka operacji usuniÄ™cia polipów wnosie.UdaÅ‚y siÄ™, ale kolejne kau-teryzacje spowodowaÅ‚y przypadÅ‚ość znanÄ… jako anosmia.Sama w sobie maÅ‚o istotna, stanowiÅ‚a odpowiedz na pytanie, które Gardner postawiÅ‚ w spa wCedrowych Wzgórzach.Wayne Peters nie miaÅ‚ zmysÅ‚u wÄ™chu.Prace w oÅ›rodku trwaÅ‚y nadal, przekopywano teren, w poszukiwaniu szczÄ…tków innych ofiar.Ale moja rola w tej sprawie dobiegÅ‚a koÅ„ca ju\ pierwszego dnia.Teraz wÅ‚Ä…czyli siÄ™ w niÄ… nietylko wszyscy specjaliÅ›ci z Centrum Antropologii SÄ…dowej, ale tak\e zaanga\owanoProsektoryjny Zespół Operacyjny Reagowania w sprawie Katastrof.Przyjechali zpro¬fesjonalnie wyposa\onym mobilnym zespoÅ‚em prosektoryjnym i niecaÅ‚Ä… dobÄ™ po tym,jak z Paulem przeszliÅ›my przez pÅ‚ot, na terenie Cedrowych Wzgórz wrzaÅ‚a intensywna praca.PodziÄ™kowano mi uprzejmie za pomoc i poinformowano, \e skontak¬tujÄ… siÄ™ ze mnÄ….je\elipoza zÅ‚o\onymi zeznaniami moja obecność bÄ™dzie do czegoÅ› potrzebna.Kiedy wieziono mnieprzez zwarte szeregi samo¬chodów stacji telewizyjnych i prasy stojÄ…ce przed bramÄ… oÅ›rodka,czuÅ‚em zarówno ulgÄ™, jak i \al.ByÅ‚em w kiepskim nastroju, opuszczajÄ…c takie dochodzenie,ale wtedy przypomniaÅ‚em sobie, \e wÅ‚aÅ›ciwie to nie moje Å›ledztwo.I nigdy nim nie byÅ‚o.MyÅ›laÅ‚em, czy nie przedÅ‚u\yć swojego pobytu w Tennessee do na¬bo\eÅ„stwa poÅ›wiÄ™conegopamiÄ™ci Toma, ale ostatecznie zrezygnowaÅ‚em.Bez wzglÄ™du na to, co przyczyniÅ‚o siÄ™ doÅ›mierci Toma, nastÄ…piÅ‚a ona z naturalnych przyczyn, wiÄ™c odstÄ…piono od urzÄ™dowegodochodzenia.ByÅ‚em zadowolony ze wzglÄ™du na Mary, chocia\ odnosiÅ‚em wra\enie, \e pewne sprawyzostaÅ‚y niezakoÅ„czone.Ale czy nie jest tak w przypadku ka\dej sprawy?Pogrzebu nie byÅ‚o.Tom przekazaÅ‚ swoje ciaÅ‚o na badania medyczne, ale nie w oÅ›rodku, zewzglÄ™du na pracujÄ…cych tam kolegów.Mary w cza¬sie nabo\eÅ„stwa nie pÅ‚akaÅ‚a.Godnie staÅ‚aobok pulchnego mÄ™\czyzny w Å›rednim wieku, ubranego w nienagannie skrojony garnitur.Nieod razu skojarzyÅ‚em, \e to ich syn.MiaÅ‚ lekko poirytowanÄ… minÄ™ czÅ‚owieka, któ¬remuprzerwano wa\ne sprawy.A kiedy pózniej zostaliÅ›my sobie przed¬stawieni, uÅ›cisnÄ…Å‚ mi dÅ‚oÅ„niechÄ™tnie i sÅ‚abo.- Pracuje pan w ubezpieczeniach, prawda? - zapytaÅ‚em.- WÅ‚aÅ›ciwie jestem ubezpieczycielem.Nie wiedziaÅ‚em, na czym polega ró\nica, ale uznaÅ‚em, \e nie warto pytać.SpróbowaÅ‚emzacząć jeszcze raz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]