[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była zmęczona ukrywaniem się w mgłach wyspy przez zepsutą krew jegobrata.Była królową.Potężną przywódczynią, która powinna być czczona przez demony i ludzi nacałym świecie.Do diabła z przepowiednią, sama zdecyduje o swoim losie.- Kiedy Anna Randalumrze, będę mogła uwolnić moce na całym świecie.Nigdy więcej nie będę musiała się ukrywać wcieniu ani kłaniać przed tymi, co są pod nami.W końcu świat będzie czcił czarodziejki.Ash jęknął z bólu.- Ale wiedzma mówiła o Arturze.A jeśli on nadal żyje?- Mój brat leży nieżywy w grobie - syknęła.- Wiem, bo w końcu sama go pochowałam.Wyraznie poczuł ulgę.- W takim razie muszę zwołać żołnierzy.Nie możesz stawić jej czoła sama.- A tak, moi żołnierze.- Puściła uścisk brody czarodzieja i zaczęła krążyć po pokoju.- Już udowodnili,jak są przydatni, nie sądzisz, Ash?- Było trochę.problemów, moja królowo.Morgana odwróciła się gwałtownie, a wybuch jej mocyroztrzaskał lustro, które stało w kącie.- Ciągle to słyszę - powiedziała głosem pełnym obrzydzenia.Ile to już czarodziejek i czarodzieiwysłała, żeby złapali Annę Randal i rezultatem było jedynie rozczarowanie.Widać za długopozostawała w ukryciu.- Wygląda na to, że moi ukochani poddani przestali się starać przez minionewieki.A może zapomnieli, jaka mogę być, kiedy się zdenerwuję?Ash niemal upadł ze strachu.- Nie, moja królowo, nie zapomnieliśmy. - Ale nie zaszkodziłoby im przypomnieć.- Uśmiechnęła się, gdy Ash zemdlał i upadł.Morganabeztrosko kopnęła jego ciało w odległy kąt, a następnie otworzyła małą ciemną szafę.Uspokoiła się,gdy spojrzała na rudowłosego chochlika, który wisiał na belce.Niewiele rzeczy sprawiało jej większąprzyjemność niż karanie zdrajcy, a Troy, książę chochlików, udowodnił, że był zdrajcą najgorszegorodzaju.Przez chwilę zastanawiała się nad poświęceniem kilku godzin na obdarcie muskularnegochochlika ze skóry, ale w końcu tylko pokręciła głową.Była zmęczona wysyłaniem swoichniekompetentnych, niewydarzonych poddanych, którzy ją zawodzili.Nadszedł czas, żeby wziąćsprawy w swoje ręce.A zdradziecki chochlik był idealnym sposobem, aby wykonać to zadanie.Zaśmiała się, gdy szmaragdowe oczy Troya rozbłysły strachem.- No proszę, Troy.Wygląda na to, że właśnie dostałeś szansę, żeby zyskać w oczach swojej królowej.- Położyła mu rękę na piersi, uśmiechając się, gdy krzyczał z bólu.- Jeżeli nie chcesz spędzić resztyswojego wiecznego życia jako moja zabawka, nalegam, żebyś tym razem nie nawalił.Minęły dwie godziny, gdy Anna i Cezar w końcu wynurzyli się z podziemnego pokoju i poszli doprywatnego gabinetu Vipera, który znajdował się na tyłach dużego, ale bezpretensjonalnego domkuwiejskiego.Wzięli prysznic (powolny, gorący, cudowny prysznic) i przebrali się w ubrania, które wysłał im Viper,a ponieważ Cezar wcześniej powiedział, że chce się tutaj spotkać ze Styksem, wiedział, że będą niecierpliwie czekali na jego przybycie.Zatrzymał się przed drzwiami gabinetu.Anna spojrzała na wampira.- Coś się stało?- Chciałbym.- Głos Cezara był niski.Czuł się bardzo dziwnie.Dios.Nigdy nie doświadczył takiegostrachu.Nawet gdy walczył w najkrwawszych bitwach.-Chciałbym, żeby już było po wszystkim,żebyśmy mogli być razem.Uśmiechnęła się smutno.- Ja też.Wyciągnął ku niej rękę, gdy nagle w otworzonych drzwiach ukazał się Styx.Aztek jak zawszewyglądał złowieszczo w czarnej skórze i włosach splecionych w warkocz.- Tracimy czas, amigo - powiedział Anasso.- Musimy się przygotować.- Idziemy - odparł Cezar, a spojrzenie jego zmrużonych oczu sprawiło, że Styx wycofał się dogabinetu z cierpkim uśmiechem.Cezar zaczekał, aż zostaną sami z Anną, i ujął ją za rękę.Zmarszczyłczoło, bo jej dłoń była zimniejsza od jego własnej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •