[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ojcze, jeśli uważasz za słuszne wezwanie policji, uczyńto niezwłocznie.Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł,w formie oficjalnych zeznań, udzielić wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie pytania.- Mówiąc to ryzykował, że ladyEdith nie sprzeciwi się temu pomysłowi, lecz Thea zareagowałapierwsza.- Nie, Gis, proszę, nie.Niepotrzebnie się trudziła, lady Edith bowiem, blednąci czerwieniejąc na zmianę, weszła w słowo córce.- Stanowczo protestuję przeciwko obecności policji! Nieżyczę sobie skandalu, który zrujnowałby i tak już nadszarpniętąreputację mojej córki.Zwiat nie może się dowiedzieć, że bezślubu mieszkała tutaj przez dwa tygodnie.Sir Richardzie,w pełni doceniam, że pragnie pan działać w interesie moimi Thei, ale proszę pozwolić, abyśmy rozstrzygnęły tę sprawęmiędzy sobą, w czterech ścianach.Tym razem Gis ubiegł ojca i zanim ten zdążył odpowiedzieć,zwrócił się do matki swej narzeczonej.- Lady Edith, w tej sprawie całkowicie się z panią zgadzam.Nikomu z nas policyjne śledztwo nie przyniosłoby korzyści.Dlatego proszę, aby pani oraz moi rodzice zechcieli natychmiast i w spokoju opuścić mój dom, pozwalając, abyśmy z Theą dalejmogli ćwiczyć śpiew oraz właściwie przygotować się do jutrzejszego ślubu.Cieszę się, że nikt z was nie chce skandalu, a przecież w tym wypadku ślub jest najwłaściwszym wyjściem.Jestem pewien, że zgodzisz się nań, sir Richardzie.Przez chwilę bał się, że posunął się za daleko i ojciec rzucisię na niego, dla dobra Thei gotów był jednak ponieść każderyzyko.W żadnym wypadku nie mógł dopuścić, aby jego ukochana wróciła do domu i dostała się w mściwe i okrutne ręceswej matki.- Zlub?! Małżeństwo?! - wykrzyknęła z oburzeniem ladyEdith.- Jak śmiesz, mój panie? Nie dosyć, że zbuntowałeś córkę przeciwko mnie i uprowadziłeś ją z mojego domu, a potemprzez dwa tygodnie żyłeś z nią w uwłaczającym wszelkiej moralności i obyczajom związku, to jeszcze chcesz sprokurowaćślub bez zgody jej rodziców?!- Lady Edith, proszę się liczyć ze słowami - ostrzegł Gis,z całą satysfakcją bawiąc się w kotka i myszkę ze swoją przyszłą teściową.Nie zasługiwała na nic lepszego.Zreflektował sięjednak, widząc udręczone twarze swoich rodziców, do głębiprzejętych jego domniemanym łotrostwem.Mimo całej buntowniczej postawy, jaką od lat przyjmował wobec nich, zrobiłomu się przykro, zwłaszcza gdy dostrzegł, jak złagodniała twarzsir Richarda w chwili, gdy wspomniał o małżeństwie.Najwidoczniej ojciec doszedł do wniosku, że syn nie jest jeszczestracony dla świata ludzi honoru.- Wczoraj pojechałem do Londynu, aby uzyskać specjalnepozwolenie - dodał już spokojniejszym tonem - i ustaliłem termin mojego ślubu z Theą na jutro.- Nie będzie żadnego jutra! - wydyszała bliska ataku apo- pleksji lady Edith.- Thea zaraz wróci ze mną do domu, bo tamjest jej miejsce.Nie ma mowy o żadnym cichym ślubie na ła-pu-capu.Moja córka jest nieletnia i ani mój małżonek, ani janie wyrazimy zgody na jej małżeństwo z panem, panie Ghys-brechcie Havilland!Sir Richard zdawał się nie słyszeć tej tyrady, tylko uniósł,brwi i odezwał się chłodno:- Mówisz, że wczoraj byłeś w mieście, aby załatwić zezwolenie na ślub? A ja myślałem, że bawiłeś w  Wanderers", gdzieobraziłeś Hektora Dashwooda.Brwi Gisa natychmiast podjechały do góry.Ojciec i syn, jednakowo twardzi i dumni, nie zamierzali ustąpić sobie choćbyo krok.- Naprawdę, sir? - rzucił kpiąco.- Odniosłem całkiem odmienne wrażenie, a mianowicie, że to Hektor Dashwood obraziłmnie.A jeśli chcesz zobaczyć pozwolenie, chętnie zaprezentujęje tobie, jak również lady Edith.Tym razem odezwała się Thea i Gis nie uciszał jej, choć wolał, by nie wdawała się w dyskusję z matką.Miała prawo głosui nie chciał stać się dla niej dragą, choć łagodniejszą wersją apodyktycznej lady Edith, tłumiącej wszelkie przejawy samodzielności.Cofnął ramię, którym obejmował narzeczoną, pozwalając, by sama stanęła naprzeciwko matki.- Nie, mamo, powtarzam jeszcze raz, w żadnym wypadkunie wrócę z tobą do domu.Chcę zostać tutaj z Gisem, bo jestemz nim szczęśliwa i jutro bierzemy ślub [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •