[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W zadumie pociera usta dłonią i odchodzi.Nikt nawet niewspomniał o nominacji do Emmyi jestem im za to wdzięczna.Dla trojga ludzi, którzy pracowali ze mną od samego początku, to wyróż-nienie nie miało żadnego związku z tematem rozmowy.Nasza rozmowa dotyczyła uczuć, a te z regułynie mają nic wspólnego z telewizją czy nominacjami do Emmy.Elliot unosi brwi ze zdziwienia i uśmiecha się radośnie na mój widok.Bez słowa bierze mnie za rękę iwprowadza do swojego gabinetu. Czy przyszłaś mi powiedzieć, że wciąż ci na mnie zależy?  pyta. Nigdy nie przestało mi na tobie zależeć, Elliot.Zawsze będziesz moim przyjacielem. On naciskaguzik interkomu, a ja wolnym krokiem podchodzę do okna i patrzę na płatki śniegu nieprzerwaniezasypujące ulicę. Gladys  rzuca Elliot  czy mogłabyś przynieść dwie kawy i parę pączków?  Spogląda namnie. Co się stało, malutka? Wyglądasz mi na zdenerwowaną.Co się dzieje?W pierwszym odruchu chcę skłamać, że to z powodu Joego, lecz to nie byłoby prawdą, a w każdymrazie niezupełnie.W tym momencie opłakuję coś innego  swoją utraconą niewinność, zagubionądawno temu gdzieś w pokoju wydania. Boję się  odpowiadam szczerze. Czego, maleńka? Masz wszystko, o czym tylko można zamarzyć.Potrząsam głową, oczy wzbierają mi łzami. Boję się, bo to wszystko już mnie tak nie cieszy jakdawniej  praca, rozkręcanie nowego programu.To już po prostu nie to samo.Czuję się szczęśliwa371 tylko wtedy, kiedy jestem z nim, ale nie jestem pewna, czy dobrze robię, bo ABN była dla mnie jakdom. Jestem o niego zazdrosny.Popijamy kawę w niezręcznym milczeniu.Zerkając znad kubka, zauważam fotografię Frances James,z jej zezowatym okiem, nadal stojącą na honorowym miejscu na biurku Elliota.On podąża za moimspojrzeniem i wzrusza ramionami. Jest wciąż jeszcze moją żoną  mówi przepraszająco. I zawsze będzie  dorzucam cicho. To był błąd, teraz to widzę, ale.Lekko kładąc mu palec na ustach, proszę:  Daj spokój Elliot, nie zaczynajmy tego od nowa.Wzdycha. Chyba powinienem być zadowolony, że kogoś znalazłaś, cieszyć się twoim szczęściem. A tak nie jest?Elliot uśmiecha się i podchodzi do okna.Znieg sypie coraz obficiej. Na swój sposób tak, choć zawsze wyobrażałem sobie, że w końcu wyjdziesz za jakiegośsnobowatego dyrektora, na pewno nie za kogoś, kto mieszka na drugim końcu świata.Słuchając słów Elliota, namyślam się, jak wytłumaczyć kim jest dla mnie Avi.Herzog. Odległośćnie ma tu nic do rzeczy, Elliot.Jest częścią mojego życia, w większym stopniu niż ktokolwiek, kogodotąd znałam.Elliot jest wyraznie zdziwiony. Ale przecież to Izraelczyk.Nie rozumiem. Kocham go, jest częścią mnie samej.Zupełnie, jakbyśmy się znali przez całe życie.A może nawetw innym życiu  dodaję z uśmiechem. Naprawdę aż tak zle, co?  śmieje się Elliot. Aż tak dobrze.372  Jeśli tak się sprawy mają, to się cieszę, Maggie.Wprawdzie nie ze względu na siebie, ale od czegosą przyjaciele, jeśli.Przerywa mu dzwięk telefonu. To do ciebie. Oddaje mi słuchawkę.Cara mówi tak bezładnie, że wśród jej łkań,kichnięć i ogłuszających wrzasków jej dwojga dzieci, początkowo nie mogę zrozumieć o co chodzi.Wreszcie opanowuje się na tyle, by wykrztusić, że już wychodziła się ze mną spotkać, kiedynieoczekiwanie zadzwoniła Jonesie.Wygląda na to, że tego ranka Alan Sommers nie poszedł dopracy, ale został w domu, aby spakować swoje rzeczy.Jonesie powiedziała Carze, że kiedy zszedł dopiwnicy po dodatkowe walizki, Vera zamknęła się na klucz w sypialni.Mając w pamięci, co się stało,gdy zrobiła tak ostatnim razem, Jonesie wpadła w popłoch i kiedy Alan wrócił na górę, zaczęła błagać,by pomógł jej wyważyć drzwi.On jednak nie chciał o niczym słyszeć i wyszedł z domu trzaskającdrzwiami.Nie wiedząc co robić, Jonesie zadzwoniła do Cary. Czy dzwoniła na policję? Elliot rzuca mi pytające spojrzenie. Nie, czeka na naszą decyzję. Już tam jadę  mówię. Każ jej zadzwonić na policję.Jak prędko tam będziesz? Przy tej pogodzie najwcześniej za godzinę.Z walącym sercem odkładam słuchawkę. Co się stało?Wciągam powietrze w płuca. Obawiam się, że mama mogła się otruć. Dlaczego?Kolejny głęboki oddech nie pomaga. Och, Elliot  kryję twarz na jego ramieniu i wybucham373 płaczem. Bo wydaje jej się, że nie może żyć bez ojca.Opuścił ją.Elliot jest szary na twarzy. Maggie, co mogę zrobić? Nic.Muszę iść. Chcesz, żebym pojechał z tobą? Chyba lepiej nie.Cara niedługo tam przyjedzie, będziemy razem.Elliot pomaga mi włożyć płaszcz. Zadzwonisz, jeśli będziesz potrzebować pomocy?Jestem jak ogłuszona.Wciąż jeszcze nie dotarło do mnie, co się dzieje.- Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •