[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Menger kiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…, w dalszym ciÄ…gu poruszony wszystkimi wrażeniami, jakie tu na niegospadÅ‚y, i ostrożnie poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na łóżku.Może po prostu nie miaÅ‚ odwagi oponować?Heike rozpiÄ…Å‚ mu koszulÄ™ pod szyjÄ… i odsÅ‚oniÅ‚ jego biaÅ‚e, wychudzone piersi, a nastÄ™pnierozsmarowaÅ‚ na skórze przygotowanÄ… miksturÄ™.Adwokat spoglÄ…daÅ‚ na niego z przerażeniemw oczach.ByÅ‚ wstrzÄ…Å›niÄ™ty wyglÄ…dem tego mÅ‚odego czÅ‚owieka w pierwszej chwili, kiedy gozobaczyÅ‚, to naturalne.Teraz jednak wszelkie granice zostaÅ‚y przekroczone.ÓwmÅ‚odzieniec, jakby nigdy nic, radziÅ‚ siÄ™ duchów, które przesuwajÄ… Å›wieczniki, a potempoczynaÅ‚ sobie swobodnie z wyniszczonym ciaÅ‚em Mengera.Czy można siÄ™ dziwić, żeserce adwokata biÅ‚o zbyt mocno i zbyt szybko?Tymczasem Winga przelaÅ‚a gotowy wywar do kubka i podaÅ‚a Heikemu.- ProszÄ™ to wypić takie gorÄ…ce, jak tylko może pan przeÅ‚knąć - powiedziaÅ‚ Heike doadwokata.- ResztÄ™ zabierze pan do domu.- Ale zaczyna siÄ™ robić pózno - powiedziaÅ‚a Vinga.- Adwokat Menger nie powinien chyba podróżować nocÄ…?Heike wyprostowaÅ‚ siÄ™.139 - Nie.Nocne powietrze jest zbyt zimne.Ale stangret czeka.Jak my to urzÄ…dzimy?Po dÅ‚uższej naradzie ustalili, że adwokat powinien zostać na noc w domku Simena, HeikebÄ™dzie jak zwykle spaÅ‚ w szopie, a Vinga pójdzie do Kari, wnuczki Eirika.Stangret miaÅ‚przenocować u Eirika.Wszyscy oÅ›wiadczyli, że im to odpowiada, adwokat zaÅ› westchnÄ…Å‚ zrezygnacjÄ….- Porozmawiamy jeszcze jutro rano - zdecydowaÅ‚ Heike.- Teraz wszyscy powinni pójśćspać.Menger usiadÅ‚ na łóżku.Powoli, jakby siÄ™ dystansowaÅ‚ od wÅ‚asnych słów, powiedziaÅ‚ doHeikego:- Skoro macie takich.hm.takie potężne powiÄ…zania z tamtym Å›wiatem.Dlaczego nieskorzystacie z ich pomocy przeciw Snivelowi?- Tak! - wrzasnęła Vinga z entuzjazmem.- Wezwijmy szary ludek!- A to znowu co takiego?- Moja matka, która nie byÅ‚a dotkniÄ™ta, ani nic w tym rodzaju, opowiadaÅ‚a mi, że czasamiwidywaÅ‚a szary ludek w Grastensholm.No, może niedokÅ‚adnie widziaÅ‚a, ale jakby domyÅ›laÅ‚asiÄ™ obecnoÅ›ci tych istot.Ciocia Ingrid nazywaÅ‚a je maÅ‚ym ludkiem, mama jednak mówiÅ‚a, żeniektóre z nich wcale nie byÅ‚y maÅ‚e, jak cienie uciekaÅ‚y i tÅ‚oczyÅ‚y siÄ™ w kÄ…tach, kiedy mamaprzychodziÅ‚a.Mama używaÅ‚a nazwy  szary ludek i opowiadaÅ‚a mnóstwo różnych historii zczasów, kiedy Ulvhedin i ciocia Ingrid mieszkali w Grastensholm.Dla tych dwojgasympatycznych szaleÅ„ców szary ludek byÅ‚ czymÅ› w rodzaju sÅ‚użby.Czy ciocia Ingrid niemogÅ‚aby go do nas sprowadzić?- Zaraz, zaraz, nie galopuj tak - powstrzymaÅ‚ jÄ… Heike.- Po pierwsze, nikt z naszychprzodków nie może tak sobie pojawić siÄ™ w Å›wiecie żywych.Może siÄ™ to zdarzyć jedynie zapoÅ›rednictwem dotkniÄ™tych lub wybranych.Na przykÅ‚ad za moim.Nie mogli ci przecieżpomóc, Vingo, dopóki ja siÄ™ nie pojawiÅ‚em.Po drugie, ja nic nie wiem o tym szarym ludku,wiÄ™c nie mogÄ™ sprowadzać go na ziemiÄ™.Po trzecie, to by wymagaÅ‚o mojej obecnoÅ›ci wGrastensholm.A co mogÅ‚oby siÄ™ stać, gdybym tam poszedÅ‚?- ChwileczkÄ™ - wtrÄ…ciÅ‚ Menger.- Szary ludek.Czy to sÄ… wasi przodkowie?- Nie, nie - zaprotestowaÅ‚a Vinga pospiesznie.- To coÅ› caÅ‚kiem innego.- Kim wiÄ™c sÄ… ci szarzy ludkowie?- PojÄ™cia nie mam.- No, nie ma co - wymamrotaÅ‚ Menger.SprawiaÅ‚ wrażenie, jakby zaczynaÅ‚ żaÅ‚ować, że podjÄ…Å‚siÄ™ poprowadzić sprawÄ™ tych szaleÅ„ców.140 Ale nie! To przecież jego jedyna szansa, żeby naprawdÄ™ dobrać siÄ™ Snivelowi do skóry.Cidwoje sÄ… tak niewinni, że muszÄ… wygrać proces.Pod warunkiem, że uda im siÄ™ doprowadzićSnivela do sÄ…du!W to jednak Menger chwilami poważnie powÄ…tpiewaÅ‚.SÄ™dzia Snivel nie zawaha siÄ™ użyćwszelkich zbójeckich chwytów, by do tego nie dopuÅ›cić.Zrobi wszystko! Posunie siÄ™ doostatecznoÅ›ci.Menger zaczynaÅ‚ siÄ™ lÄ™kać o życie obojga mÅ‚odych.O swoje zresztÄ… także, ale to miaÅ‚o terazmniejsze znaczenie, poza tym naprawdÄ™ jemu niewiele już siÄ™ należy.Ale zdumiewajÄ…ce, jak lekko mu siÄ™ oddychaÅ‚o po zabiegu Heikego.Ból w piersiach zelżaÅ‚.Na pewno sprawiÅ‚y to owe olejki eteryczne, zawarte w maÅ›ci.Na podwórzu Vinga staÅ‚a przez chwilÄ™ niepewna, czy powinna iść z Eirikiem i stangretem.Heike poszedÅ‚ do swojej szopy, wiÄ™c może i ona.?Nie, nie powinna.Akurat w tym momencie Heike rzuciÅ‚ jej przez ramiÄ™ spojrzenie,rozbawione, ale i ostrzegawcze.Ech, on zawsze wie, co Vinga chciaÅ‚aby powiedzieć, terazteż bez słów powstrzymaÅ‚ jej pytanie, czy może spÄ™dzić tÄ™ noc w szopie.Jakież to irytujÄ…ce! DaÅ‚a znak Eirikowi, że powinna ruszać, i wsiadÅ‚a do powozu.Heike staÅ‚ w progu, dopóki ekwipaż nie zniknÄ…Å‚ za drzewami.Nikt nie mógÅ‚ siÄ™ dowiedzieć, ile go kosztuje rozstanie z VingÄ…, jak bardzo pragnie mieć jÄ…przy sobie.Nie wiedzÄ…c o tym, że Snivel i Sorensen rozesÅ‚ali szpiegów na wszystkie strony, troje ludzi wmaÅ‚ej chatce rozmawiaÅ‚o przez caÅ‚y nastÄ™pny dzieÅ„, jak najlepiej poprowadzić sprawÄ™sÄ…dowÄ….Adwokat Menger nadziwić siÄ™ nie mógÅ‚, na jak wiele stać jego wyniszczonyorganizm.WypiÅ‚ eliksir, który przygotowaÅ‚ dla niego Heike, a oboje mÅ‚odzi obiecali znalezćwiÄ™cej ziół, bo kuracja musiaÅ‚a potrwać dÅ‚użej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •