[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Poślijmy fałszywą Freyję jako żonę dla Thryma - zaproponował.- Zasłońmy twarzThora welonem panny młodej, zawieśmy naszyjnik Brisingów na jego szyi a broszęprzypnijmy na piersi.Jeśli u jego pasa wisieć będą klucze, suknia kobieca sięgać będzie zakolana, a kaptur zakryje mu głowę, wtedy olbrzym pomyśli, że to naprawdę Freyja - a potemjuż będzie za pózno.Asowie przyklasnęli temu pomysłowi, ale Thor był wściekły.- Jeżeli pozwolę, by zarzucono mi na głowę welon panny młodej - zawołał - i jeżeliprzebiorę się za kobietę, Asowie już zawsze będą mi dokuczać !- Nie mów tak, wielki Thorze - powiedział Loki z błyskiem w oczach.- Lepiejpomyśl, że jeżeli nie dostaniesz z powrotem swego młota, wkrótce już olbrzymi zamieszkająw Asgardzie.Wobec tego Thor zgodził się postąpić tak, jak radził Heimdall.W chwilę pózniej miałjuż na głowie welon ślubny, Brisingamen wisiał na jego szyi, klucze brzęczały mu u pasa,suknia spływała za kolana, brosze błyszczały na sukni, a głowę zakrywał kaptur.Wtedy Loki zawołał:- Thorze, pójdę z tobą jako twoja drużka.Pojedziemy razem do Jotunheimu.Loki przebrał się w kobiecą suknię, zarzucił welon na twarz, nasunął kaptur.Wyprowadzono wóz Thora i zaprzężono do niego Szczerbatego i Wyszczerbionego.FałszywaFreyja z fałszywą drużką wsiadła do wozu, ujęła lejce i popędziła przez Midgard doJotunheimu, aż kamienie pryskały spod kół, a iskry, jak błyskawice, sypały się spod kamieni.Kiedy olbrzym Thrym zobaczył zbliżający się do Thrymheimu zaprzęg, w którymsiedziały dwie zawoalowane postacie, zawołał:- Powstańcie szybko, wszyscy moi olbrzymi, i szykujcie się.Oto zbliża się Freyja,córka Njorda, pana Vanów, ażeby zostać moją żoną.W7 oborach moich pełno jest krów ozłotych rogach i czarnych wołów bez najmniejszej skazy, bydła, które raduje oczyolbrzymów.Mam w moim zamku bogactwa i klejnoty, brakowało mi tylko pięknej Freyji.Witano więc w Thrymheimie pannę młodą i jej drużkę i wyprawiono wielką ucztę wogromnej sali zamkowej.Ale kiedy panna młoda zjadła całego wołu, osiem łososi i wszystkie przysmaki,przygotowane dla dam, a oprócz tego wypiła trzy beczki miodu, Thrym popatrzył na niąpodejrzliwym wzrokiem i zawołał:.- Z pewnością żadna panna młoda nic była nigdy tak głodna! Nigdy nie widziałem,żeby dziewczyna brała tyle do ust albo piła takie ilości miodu.Panna młoda nie wiedziała, co na to odrzec, ale na szczęście jej drużka była bystra iod razu znalazła odpowiedz.- Freyja nie jadła nic od ośmiu dni! - zawołał Loki cienkim głosem.- Tak bardzopragnęła znalezć się w Jotunheimie i zostać twoją żoną, że nie mogła tknąć jedzenia ani picia.Kiedy skończyli jeść, Thrym pochylił się, aby pocałować pannę młodą.Ale zaledwiepodniósł welon, odskoczył na całą długość sali.- Dlaczego oczy Freyji tak płoną? - zawołał.- Wydaje się, że strzelają z nichpłomienie.I znowu bystra drużka miała gotowa odpowiedz.- Oczy Freyji są czerwone, bo nie spała przez osiem nocy, tak pragnęła znalezć się wJotunheimie i być twoją żoną.Potem przyszła siostra Thryma i poprosiła pannę młodą o podarunek.- Daj mi złotą bransoletkę z twojego ramienia! - zawołała.Ale Thrym przerwał jej.- Będzie na to jeszcze dosyć czasu - oświadczył.- Przystąpmy do zaślubin.Przynieście mi młot Mjollnir, zapłatę za żonę, i połóżcie go na kolanach Freyji, aby ślub mógłsię odbywać.Połóżmy na nim oboje ręce i złączmy je w ślubnej przysiędze.Serce Thora podskoczyło z radości, kiedy poczuł, że ma znowu Mjollnir w rękach.- Przyjmij to jako rękojmię małżeńskiej wierności Freyji! - zawołał, zrzucającprzebranie, i jednym ciosem młota położył trupem Thryma.- Zakosztuj żelaza miast złota! - zawołał i powalił siostrę olbrzyma.Potem zwrócił sięku reszcie olbrzymów i uderzeniami młota pozbawił ich wszystkich życia, a sam wraz zLokim ruszył do Asgardu.Kiedy tam przybyli, dowiedzieli się, że w czasie ich nieobecności omal nie oddanoFreyji Alvisovi, przebiegłemu karłowi, który wiedział wszystko o kradzieży Mjollnira iżądaniu Thryma.W noc poprzedzającą powrót Thora przybył on do Asgardu.Przeszedł most Bifrost,jakby był jednym z Asów.- Prowadz mnie do Odina! - zawołał, gdy strażnik Heimdall zastąpił mu drogę.-Natychmiast prowadz mnie do niego.Nie ma chwili do stracenia, jeżeli chcesz ocalić Asgardprzed olbrzymami, którzy już ruszyli przeciw wam i wysiali mnie z poselstwem do Odina.Heimdall zaprowadził go przed oblicze Odina i król Asów wypytywał go, kim jest idlaczego ośmielił się wejść do Asgardu.- Jestem Alvis wszechwiedzący - odpowiedział karzeł.- %7łyję pod ziemią, dom mampod skałą i przybyłem, aby zabrać Freyję oblubienicę.- Godny pożałowania drużba - odpowiedział Odin.- Doprawdy, twarz masz bladą ijuż wyglądasz jak trup, jak gdybyś mieszkał między umarłymi.- Nie żartujcie ze mnie! - wrzasnął karzeł.- Thor jest więzniem olbrzyma Thryma izastępy z Jotunheimu maszerują na Asgard, ale zawrócą, jeżeli przyprowadzą ThrymowiFreyję oblubienicę.- A dlaczego przysłali ciebie? - cedząc słowa przez zęby pytał Odin.- Czyliż ty jesteśodpowiednim zwiastunem takich wieści?- Tak, odpowiednim! - zaskrzeczał karzeł.- Ja jestem Alvis wszechwiedzący.- \V takim razie musisz dowieść swej mądrości - zażądał z powagą Odin.- Chodz!Powiedz mi - wszak jesteś wszystkowiedzący i znasz historię świata; jak nazywane sąniebiosa w każdym ze światów?- Ludzie mówią o niebiosach - odpowiedział Alvis, chętny popisać się swą wiedzą.-Asowie nazywają je niebem, Vanowie dachem świata, dla olbrzymów jest to wysoka kraina,dla elfów jasny dach, a dla karłów okap.- A jak nazywa się w każdym ze światów ogień, spalający wszystko? - dopytywałOdin.- Nazywa się ogniem wśród ludzi - wyjaśniał karzeł.- Eild - mówią o nim Asowie,płomienną falą zwą go Vanowie, pożerającym wszystko - olbrzymi, piecem - karły,niszczycielem - mieszkańcy piekieł
[ Pobierz całość w formacie PDF ]