[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Będą cię namawiać na zrobienie interesu.- Chciałbyś się nimi zająć? - zapytał Jonas.- - Z przyjemnością.3Po tygodniu Angie wróciła do Las Vegas.Po jej odjezdzie zatelefonowałaSonja i zaprosiła Jonasa na weekend do ich hacjendy pod Cordobą.Bat miał poniego przyjechać.Jonas przyjął zaproszenie i w piątek po południu syn zabrał goswoim Porsche.W czasie drogi szybkościomierz dochodził miejscami do stu milna godzinę.Hacjenda leżała na wschód od Córdoby, na górzystym terenie i przy dobrejwidoczności można było z jej okien zobaczyć Zatokę Meksykańską.Sonja pełniła tu rolę gospodyni, przewodzącej licznej rodzinie i dwunasto-osobowej służbie.Jak wyjaśniła Jonaso- wi, kiedyś na tych górzystych terenachhodowano owce i bydło.Pózniej rodzina sprzedała majątek dzierżawcom i pra-cownikom.Gospodarowali na pięćdziesięciu hektarach ziemi w najbliższym są-siedztwie domu.Rodzina zatrzymała dom, lecz utrzymywała go z pieniędzy uzy-skiwanych z ropy i innych lokat kapitału.LRT Zciany domu miały ponad metr grubości.Jadalnia była kiedyś kaplicą.Obecna spiżarnia służyła dawniej za arsenał.Na miejscu basenu było niegdyśpodwórze otoczone wysokim murem.Dno pogłębiono, a urządzenia doprowa-dzające wodę do basenu zainstalowano wewnątrz murów.- Dom mógł wytrzymać oblężenie - wyjaśniła.- Kiedyś zaatakowali go lu-dzie Zapaty.- Uśmiechnęła się.- I mieszkańcy się poddali.Ulokowała Jonasa w pokoju, który zajmował Fulgencio Batista, kiedy przy-jeżdżał tu z wizytą.W tym samym pokoju dwie noce spędził Emiliano Zapata.Przedstawiła Jonasowi przyrodniego brata i siostrę Bata.Reszta dzieci byłanieobecna.Drugi jej syn uczył się w szkole we Francji, a zamężna córka miesz-kała w Stanach.Przyrodnia siostra Bata, Rafaela, opowiedziała Jonasowi, jak Bat ocalił jejżycie strzelając z rewolweru do grzechotni- ka.- Wychowałeś się w pięknym domu - powiedział Jonas do syna, kiedy stalina kamiennym tarasie, z którego rozciągał się widok na odległe morze.- Niedługo tu mieszkałem - wyjaśnił Bat.- Wkrótce wyjechałem do szkoły.Po kolacji Jonas ukradkiem obserwował Sonję.Nie mylił się, twierdząc, żemiała tu lepsze życie, niż to, które on mógłby jej zaofiarować.Jednak wciąż niemógł oprzeć się refleksji, że jego losy potoczyłyby się inaczej, gdyby wiedział odziecku i się z nią ożenił.Z drugiej jednak strony mógłby czuć do niej urazę zato, że musiał się z nią ożenić, ponieważ była w ciąży.Przypomniał sobie, jaka była zachwycona podróżą przez Atlantyk na pokła-dzie liniowców.Pamiętał jej wdzięczność.Z bólem serca wspomniał, jakąkrzywdę jej wyrządził, porzucając bez pardonu.Po prostu nie mógł uwierzyć wjej niewinność.Myślał racjonalnie.Wiedział, że to niemożliwe.Teraz widział ją znowu, wciąż piękną, lecz teraz doświadczoną i pełną god-ności kobietę.Fantastycznie wychowała chłopca.Z jaką przyjemnością pokaże go Neva-dzie Smithowi.LRT Zgodnie z tradycją, kobiety wstały od stołu po kolacji, a Bat, Jonas i VirgilioEscalante zostali na kawę, brandy i cygaro.Virgilio i Bat ubrani byli w białe gar-nitury.Jonas zaś miał na sobie letni garnitur w brązowym odcieniu.- Cena ropy spada - powiedział Bat do Virgilia.- Pójdzie w górę - stwierdził Virgilio.- Kiedy cena ropy spada, spada też wydobycie - wyjaśnił Bat Jonasowi.-Znaczy to, że nie tylko będą płacić mniej za baryłkę, ale i sprzedaż spadnie.Przez co i dochody ulegają wahaniom.- Nigdy nie inwestowałem w ropę - rzekł Jonas.- W tym interesie głupiecbardzo szybko straci pieniądze.- Spojrzał na Virgilia Escalante i dodał: - Chcia-łem powiedzieć, senor, że nie powinno się wchodzić w ten interes, jeśli się nieposiada odpowiedniej wiedzy na ten temat.Virgilio uśmiechnął się.Był siwiejącym, krzepkim mężczyzną, który mógłuchodzić za mieszkańca Stanów, jak i dowolnego kraju Europy.- Rozumiem, o co panu chodzi - powiedział.- Z tego samego powodu nie inwestowałem w uran - ciągnął Jonas.- To inte-res, na którym niektórzy robią fortuny.Lecz ci, którzy się na tym nie znają.-Pokręcił głową.- Ty przecież kupiłeś hotel-kasyno - zauważył Bat.- Ale mam doświadczonego, kompetentnego doradcę.- Kiedy byłem ostatnio w Stanach, widziałem w sklepach telewizory Corda -powiedział Bat.- Nie odnosimy takich sukcesów jak RCA czy General Electric, sądzę jed-nak, że dorównujemy Philco, Zenithowi, Magnavox, DuMontowi, Emersonowi,Sylvanii i tym podobnym firmom [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •