[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Starając się nie okazywać zdenerwowania, Gracepowstrzymała się w ostatniej chwili przed odruchowym dotknięciem dłońmirozpalonych policzków lub poprawieniem sobie włosów.Miała nadzieję, żepocałunki nie pozostawiły na niej żadnego śladu.Szminka oczywiście znikła z jejwarg, ale pod koniec dnia można to było uznać za zupełnie naturalne.Zresztą Paulma dopiero sześć lat i z pewnością nie zwróci uwagi na tak drobną zmianę wwyglądzie ciotki.Co innego, gdyby nagle na jej głowie pojawiły się czerwone jaknogi flaminga włosy albo zamiast nosa wyrosła słoniowa trąba.Pieszczotliwym gestem zmierzwiła chłopcu włosy i podeszła do lodówki.Kolacja przyrządzona naprędce (nie było czasu na przygotowanie czegoś bardziej czasochłonnego) obejmowała zazwyczaj piersi z kurczaka i ryż oraz sałatkęwarzywną i pieczywo.Może dziś wypadałoby jednak podać coś więcej? Przecieżprzy stole będzie z nimi siedział Tony.Przypomniała sobie nagle smakołyki jego matki i babci i natychmiastzrezygnowała z tego pomysłu.I tak nie może z nimi konkurować, jeśli chodzi okucharzenie.Po prostu Tony musi zaakceptować ją taką, jaka jest, albo wcale.Może uda się jej poruszyć temat znaków zodiaku przy stole? Już towidziała, jak nachyla się ku niemu nad talerzami z kurczakiem i ryżem, itrzepocząc rzęsami mówi słodkim tonem: Jestem Panną.A ty? Spod jakiego jesteśznaku?Na samą myśl o takiej scenie uśmiechnęła się rozbawiona.- Byliśmy u dziadków.Ciociu Grace, Jessica nie pozwala mi bawić się zpsami! Rzuciła we mnie piłką! O mało co nie dostałem nią w głowę!- Boże drogi!- Myślę, że Jessica jest usprawiedliwiona - powiedziała Jackie, wchodzącdo kuchni.- Paul chciał nauczyć tego szczeniaka stania na głowie.Siłą! - Jackietaszczyła torbę od Kentucky Fred Chicken.Miała na sobie obszerną czarną bluzkęozdobioną wielobarwnymi guzikami i spodnie tego samego koloru.Do twarzy jejw tym, pomyślała Grace.- Cześć, Jackie.Byliście w Cincinnati? Trzeba było mnie uprzedzić.Dzwoniłam do ciebie przez cały weekend.- Zostawiłam w piątek wiadomość u Jess.Grace pokręciła głową.- Nie przekazała mi tego.Mieliśmy masę spraw na głowie.Jackie rzuciła jej badawcze spojrzenie, ale potrząsnęła tylko trzymaną wręku torbą, która zagrzechotała kusząco.- Kto ma ochotę na pyszne smażone skrzydełka, do mnie! - zawołała, idąc w stronę pokoju z telewizorem.Kiedy wróciła do kuchni, Grace polewała właśnie piersi z kurczaka sosembarbecue, przygotowując je do pieczenia.- Przypuszczam, że istotnie miałaś wiele na głowie - powiedziała Jackieznaczącym tonem.Oparła się o blat i utkwiła w starszej siostrze zaciekawionespojrzenie.- Opowiedz mi o wszystkim.Trudno mi w to uwierzyć, ale jeśli dobrzezrozumiałam Jess, ten przystojny gliniarz naprawdę mieszka teraz u ciebie?Rozdział trzydziesty ósmy- Nazywa się Tony Marino.Owszem, będzie mieszkał u nas przez jakiśczas, ale to nie to, o czym myślisz.- Grace napełniła rondel wodą i wstawiła go nagaz, podkręcając płomień na maksimum.- Wpuszczasz pod swój dach takiego przystojniaka i to nie jest to, o czymmyślę? Więc o co tu chodzi? Prowadzisz schronisko dla bezdomnych gliniarzy iich psów?- Ha-ha - zaśmiała się Grace.Otworzyła zamrażarkę i wyjęła dwa pudełka z mrożonymi pokruszonymibrokułami, spojrzała na nie krytycznym wzrokiem, po czym sięgnęła po trzeciepudełko.Nie miała pojęcia, ile Tony jada na kolację, ale sądząc po jego posturze,miał spore możliwości.Pamiętała też jego wyczyny na przyjęciu u matki.- Grace, powiedz wreszcie!- Och, na miłość boską.- Grace odstawiła pudełka na blat i otworzyła pierwsze z nich.Następnie zerknęła na siostrę i pchnęła je ku niej.- Zamiast gadać,pomóż mi trochę.Wstaw je do kuchenki mikrofalowej, a ja przygotuję sałatkę,dobrze?- Jasne.- Jackie oglądała pudełko z brokułami ze wszystkich stron.-Grace.Grace westchnęła ciężko.Przygotowując sałatkę, wstawiając ryż na gaz iwsuwając kurczaka do kuchenki, przedstawiła siostrze skróconą wersję ostatnichwydarzeń.Pominęła oczywiście parę rzeczy, na przykład prawdziwy charakter jejzwiązku z Tonym oraz sprawę Rachel, zatuszowała też kilka innych, międzyinnymi rzeczywiste rozmiary wybryków Jess.Ale kiedy zakończyła swojąopowieść, Jackie miała już dość dokładny obraz sytuacji.- O mój Boże! - zawołała wstrząśnięta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •