[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przedwczoraj zapytał, czy Bóg jestzabawką.Chciał wiedzieć, dlaczego nie może go zobaczyć.Powiedziałam mu, że właśnie to,iż nie może Boga ujrzeć, stanowi dowód na to, że jest wszędzie.Esko nieustannie myślał o Katerinie.W dzień swojego wyjazdu powiedziała, że powinienzacząć budować życie dla nich dwojga i Sakariego.Nie zamierzał zawieść jej oczekiwań.Wyznał Annie, że rozważa możliwość zakupienia domu pod Helsinkami, być może staregodworu, który mógłby w ciekawy sposób przebudować.Uznał, że musi mieć jakąś stałą bazęna czas budowy drapacza chmur na Aleksanterinkatu i kościoła, który miał nadziejęzaprojektować dla Kalliokoskiego.Chciał także kupić mieszkanie na Manhattanie.Dlaczegonie, myślał.Był architektem cieszącym się dużym uznaniem i powodzeniem, nic więc niestało na przeszkodzie, aby planował dalszą karierę na obu kontynentach.Oznaczałoby to, żeprzez najbliższych kilka lat Katerina i on dużo podróżowaliby między Nowym Jorkiem iHelsinkami, oczywiście, jeśli Katerina w ogóle dałaby się namówić na powrót do Finlandii. Katerina prosiła, żebym cię o coś zapytał powiedział teraz. Czy Sakari mógłbykiedyś przyjechać do nas do Nowego Jorku i zostać na jakiś czas? Jak to sobie wyobrażasz? zapytała Anna, leniwie sącząc wino.Siedziała na sofie, z podwiniętymi nogami, a łagodny blask rozpalonego w kominku ogniarozświetlał pokój. Przyjechałbym tu po niego, a potem odwiózł go do Helsinek.Albo może ty takżeprzyjechałabyś do Ameryki& Wszystko zależy od ciebie, Anno. Zastanowię się nad tym& rzekła z wahaniem. No, dobrze.Spróbujemy.Esko chciał ją poprosić, by ograniczyła Timo dostęp do Sakariego, ale nie był do końcaprzekonany, czy to sprawiedliwe, więc zamilkł na chwilę.Anna także uważała, że Timo wstosunku do chłopca jest zbyt zaborczy, ale Timo kochał wnuka i w jego towarzystwie zawszewydawał się spokojniejszy, rozluzniony i złagodniały.Esko czuł przerażenie na myśl, żewcześniej czy pózniej musi spotkać się z ojcem i uporać się z tym, co ich dzieliło.Wszystkie dni ze spędzonych w Helsinkach dwóch tygodni były dość podobne do siebie.Rano Esko spędzał kilka godzin z Sakarim.W porze lunchu układał telegramy do Kateriny,które następnie wysyłał, korzystając z uprzejmości przedstawicielstwa francuskich liniioceanicznych w Helsinkach.Potem, kiedy dotarła już do Nowego Jorku, codziennie wysyłałlisty na adres przyjaciółki, u której się zatrzymała do powrotu Esko.Usiłował teżrozwiązywać na odległość wszystkie trudności, o jakich powiadamiał go O Geehan.Popołudnia spędzał w hotelu, szkicując projekty w swoim pokoju, wieczory zaś nieodmiennienależały do Sakariego i Anny.Dzień przed wyjazdem miał zabrać Sakariego do kina.Kiedy zjawił się w mieszkaniuAnny, zastał tam Timo, ubranego w palto z brązowego tweedu, które wydawało się niemieścić jego potężnej, kościstej postaci.Białe ręce starego człowieka wystawały z rękawów.Timo przyszedł bez uprzedzenia i poznawszy plany Esko na ten wieczór, natychmiast wprosiłsię na trzeciego. Oczywiście zapłacisz za mój bilet oświadczył. A po seansie możesz postawić mikolację w jakiejś drogiej restauracji.Czy ta knajpa w hotelu Kamp jest tak dobra, jak mówią?Nigdy tam nie byłem. Bolszewicy nie są tam mile widziani rzekł Esko z sarkastycznym uśmiechem, niemogąc oprzeć się wrażeniu, że został wpuszczony w maliny.Timo był krótkowidzem, o czym Esko nie wiedział, musieli więc usiąść w pierwszymrzędzie.W czasie seansu pod ich stopami powoli rosły kałuże wody, ociekającej z płaszczy,butów oraz parasoli siedzących wyżej widzów.Sakari wziął Esko za rękę i mocno zacisnął naniej małe palce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]