[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I bardzo oddany pacjentom.- Potrafi zrobić biopsję?- W ostateczności tak, ale próbkę do analizy musiałby dostarczyć do laborato-rium, pewnie bardzo odległego.- A gdyby pacjentkę wysłać do większego szpitala?- Teoretycznie jest to możliwe, ale kłopot polega na tym, że większość miej-scowych ludzi albo nie chce nigdzie wyjeżdżać, albo nie ma pieniędzy na podróż.Poza tym to są duże odległości.Dlatego kontakt ze specjalistami przez internetjest tak ważny.- Gabe odchylił się na oparcie krzesła i spytał: - Czy twoim zda-niem ten guz da się zoperować?- Trudno powiedzieć - odparł Taylor.- Wielkość guza sugeruje, że mogą byćprzerzuty.Wyniki badań zdają się to potwierdzać.Gdyby tak było, operacja nicby nie dała.- Urwał i po chwili namysłu dodał: - Rozumiem, że chemioterapiateż nie jest łatwa do przeprowadzenia.- Niestety.- W takim razie doktor Aznar nie ma wyboru.Ta pacjentka musi pojechaćtam, gdzie będzie miała wykonane kompleksowe badania i gdzie postawią do-kładną diagnozę.Z drugiej strony nie możemy wykluczyć i takiej opcji, że guzjest łagodny i że chorą da się wyleczyć.- Nie możemy - przyznał Gabe - ale nawet jeśli guz jest łagodny, trudnoprzewidzieć, czy kuracja zakończy się sukcesem. Sprawdził nazwisko chorej: Carlotta J.Salazar.Przed oczami stanęła mu ko-bieta, która zgłosiła się przychodni, kiedy ostatni raz był w Ciuflores.Razem ztrójką wnuków mieszkała w miejscowym sierocińcu i pracowała jako kucharka.David opowiedział mu, że biedaczka nie miała łatwego życia.A teraz na dodatekpoważnie zachorowała.Taylor z namysłem wpatrywał się w zdjęcia.- Nie mamy wyjścia, musimy zaryzykować - stwierdził.- Wyślę Aznarowimejla i krok po kroku opiszę, jak przeprowadzić biopsję.Poza tym prześlę te ma-teriały znajomemu specjaliście od trzustki, chyba że wy już kogoś takiego maciew fundacji.Spojrzał pytająco na Gabe'a.- Mamy.Zaraz zadzwonię w tej sprawie do Sheldona.Po kilku minutachTaylor miał w swojej skrzyncemailowej nazwisko i adres elektroniczny lekarza współpracującego z funda-cją.Gabe czekał cierpliwie, aż Taylor z pewnym trudem wystukał krótką wiado-mość do Hectora, potem drugą do doktora Stephena Wilkersona.Nie obyło siębez kilku przekleństw, kiedy pomylił klawisze.- Puk, puk - rozległo się od drzwi.- Powiedziano mi, że skradł mi pan pa-cjenta, doktorze.Taylor Ewing z uśmiechem wstał od komputera.- Zapraszam.Co nowego? Jak się pani ma?- Ja mam się świetnie, dziękuję - odparła Leah.-Skończyliście?- Przed chwilą.Domyślam się, że spieszy się wam do domu.- Gabe nie może się doczekać. - Więc was nie zatrzymuję.- Taylor uścisnął Gabe'owi dłoń.- Bądz w kon-takcie, dobrze?- Oczywiście.Kiedy wyszli, Gabe przyjrzał się Leah, starając się wyczytać coś z jej twarzy.- Zdziwiłaś się, że poszedłem z Taylorem?- Odrobinę, ale się domyśliłam, że musieliście mieć jakiś ważny powód.- Słusznie.Po raz pierwszy udzielał konsultacji przez internet i prosił, żebymbył przy tym.- Jak wam poszło?- W sensie technicznym bez problemów, natomiast diagnoza jest niestetybardzo poważna.Najgorsze, że znam tę chorą kobietę.- Współpracowałeś z nią?- Nie.Ale ilekroć odwiedzamy Ciuflores, opiekuje się nami, gotuje, pierze.- Wyzdrowieje?- Ma niewielkie szanse.Dostałaś moje wyniki badań? - spytał, zmieniająctemat.- Tak.Liczba białych ciałek spadła i Jeff powiedział, że możesz wracać dodomu.- Hurra! - wykrzyknął Gabe.- Wiedziałam, że się ucieszysz.Jak dojdziemy do twojego pokoju, wyjmę ciwenflon i możemy ruszać.- Fan-tas-tycz-nie! Mimo rozpierającej go radości Gabe zauważył, że Leah prowadzi go okrężnądrogą, starannie omijając oddział położniczy i neonatologiczny.Miał nadzieję, żewyzbyła się urazu psychicznego, lecz okazało się, że nie.Postanowił, że będziemusiał z nią o tym porozmawiać, ale na pewno nie zrobi tego dzisiaj [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •