[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jest teraz wasz - powiedziaÅ‚ Walter.Pete uciekaÅ‚, a Kim biegÅ‚a za nim.Joanna staÅ‚a z Walterem przy zimnej szybie, patrzÄ…c, jak Bobbie,Dave i Adam wsiadali do samochodu.- Fantastycznie - powiedziaÅ‚ Walter.- Czyż nie wyglÄ…dajÄ… Å›wietnie? - powiedziaÅ‚a.- Bobbie niewyglÄ…daÅ‚a tak znakomicie nawet na naszym przyjÄ™ciu.Dlaczegonie chciaÅ‚eÅ› jej pocaÅ‚ować?Walter nic nie powiedziaÅ‚, a po chwili stwierdziÅ‚:- Nie wiem, ale uważam, że caÅ‚owanie w policzek to taki gest na pokaz.- Nie zauważyÅ‚am wczeÅ›niej, żebyÅ› miaÅ‚ coÅ› przeciwko temu -powiedziaÅ‚a.- Pewnie siÄ™ zmieniÅ‚em.PatrzyÅ‚a, jak zamknęły siÄ™ drzwisamochodu i wÅ‚Ä…czyÅ‚y Å›wiatÅ‚a.- Co byÅ› powiedziaÅ‚ na weekend tylko my, we dwoje? - zapytaÅ‚a.-Oni wezmÄ… Pete'a do siebie, a Kim może by dać do van Santów.Jestem pewna, że zgodziliby siÄ™.- ByÅ‚oby Å›wietnie - powiedziaÅ‚.- Zaraz po Å›wiÄ™tach.- Można by jÄ… dać do Hendry'ów, oni majÄ… szeÅ›cioletniÄ… córeczkÄ™,a chciaÅ‚abym, żeby Kim poznaÅ‚a murzyÅ„skÄ… rodzinÄ™.Samochód odjechaÅ‚, widać byÅ‚o jeszcze czerwoneÅ›lady Å›wiateÅ‚ek.Walter zamknÄ…Å‚ drzwi na klucz i zgasiÅ‚zewnÄ™trzne Å›wiatÅ‚o.- Chcesz drinka? - spytaÅ‚.- I to jeszcze jak - powiedziaÅ‚a Joanna.- Należy mi siÄ™ po takim dniu jak dzisiejszy.Co za poniedziaÅ‚ek: pokój Pete a musi być generalnieposprzÄ…tany, a pozostaÅ‚e przynajmniej odkurzone.Trzebapozmieniać bieliznÄ™ poÅ›cielowÄ…, wynieść brudnÄ…, której siÄ™ dużonagromadziÅ‚o, zrobić listÄ™ zakupów na jutro i przedÅ‚użyć Pete'owi spodnie.Tb wszystkomusiaÅ‚a zrobić natychmiast, a czekaÅ‚y naniÄ… inne rzeczy - zakupy Å›wiÄ…teczne, adresowanie kart z życze-niami, szycie kostiumu dla Pete'a do sztuki DziÄ™kujÄ™ za to, pannoTbmer.Bogu dziÄ™ki, Bobbie nie zadzwoniÅ‚a, nie miaÅ‚a czasu na plotki przy kawie.Joanna zastanawiaÅ‚a siÄ™.Czy ona ma racjÄ™?Czyżbym siÄ™ zmieniaÅ‚a? Wcale nie, kiedyÅ› trzeba nadgonićobowiÄ…zki domowe, inaczej ten dom zamieni siÄ™ w dom Bobbie.Poza tym prawdziwa żona ze Stepford robiÅ‚aby to spokojnie, bezpoÅ›piechu i nie jezdziÅ‚aby odkurzaczem po kablu, a nastÄ™pnie,kaleczÄ…c sobie palce, wyciÄ…gaÅ‚a go ze Å›rodka.ZrobiÅ‚a Pete'owi piekÅ‚o, że nie odkÅ‚ada zabawek na miejsce, skoro przestaÅ‚ siÄ™ nimi bawić.OnsiÄ™ obraziÅ‚ i przez godzinÄ™ nie odzywaÅ‚siÄ™ do niej.A Kim zaczęła kaszleć.Walter wybÅ‚agaÅ‚, aby tym razem wyrÄ™czyÅ‚a go w zmywaniu ipobiegÅ‚ do peÅ‚nego już samochodu Herba Sundersena.NastaÅ‚pracochÅ‚onny okres dla Stowarzyszenia.RealizujÄ… plan ZabawekGwiazdkowych dla Ubogich Dzieci (Dla kogo? Czy byÅ‚y w StepfordjakieÅ› ubogie dzieci? Nie znaÅ‚a żadnych).Pocięła przeÅ›cieradÅ‚o, by wreszcie zacząć kostium baÅ‚wana dlaPete a.NastÄ™pnie zagraÅ‚a z dziećmi w koncentracjÄ™ (Kimkaszlnęła tylko raz, odpukać).Potem zaadresowaÅ‚y kartyÅ›wiÄ…teczne na literÄ™  L".O dziesiÄ…tej poszÅ‚a do łóżka i zasnęła przy książce Skinnera.We wtorek byÅ‚o lepiej.Kiedy posprzÄ…taÅ‚a po Å›niadaniu i poÅ›cieliÅ‚a łóżka, zadzwoniÅ‚a do Bobbie.Nikt siÄ™ jednak nie zgÅ‚aszaÅ‚, pewnie Bobbie znów pojechaÅ‚a szukać domu.UdaÅ‚a siÄ™ wiÄ™c doCentrum izrobiÅ‚a zakupy na caÅ‚y tydzieÅ„.Potem poszÅ‚a na lunch.Po lunchuwróciÅ‚a do Centrum i zrobiÅ‚a zdjÄ™cia szopki.WróciÅ‚a do domu tuż przed przyjazdem autobusu szkolnego.Walter pozmywaÅ‚ naczynia i dopiero potem pojechaÅ‚ do klubu.Zabawki miaÅ‚y być dla dzieci z miasta, mieszkajÄ…cych w ghettach i szpitalach.I spróbuj tu narzekać, pani Eberhart.A może jeszcze pani Ingalls?Pani Ingalls-Eberhart?Kiedy wykÄ…paÅ‚a siÄ™ i wysÅ‚aÅ‚a do łóżek Pete'a i Kim, zadzwoniÅ‚a do Bobbie.To dziwne, że nieodezwaÅ‚a siÄ™ do niej w ciÄ…gu dwóch dni.- Halo? - powiedziaÅ‚a Bobbie.- Dawno nie rozmawialiÅ›my.- Kto mówi?- Joanna.- Witaj - powiedziaÅ‚a Bobbie.- Jak siÄ™ masz?- Dobrze, a ty? Czy może zle siÄ™ czujesz?- Nie, czujÄ™ siÄ™ Å›wietnie.- TrafiÅ‚aÅ› dziÅ› na coÅ› ciekawego?- Tb znaczy?- W poszukiwaniach domu.- Rano byÅ‚am na zakupach - powiedziaÅ‚a Bobbie.- Czemu nie zadzwoniÅ‚aÅ› do mnie?- WczeÅ›nie wyszÅ‚am.- Ja wyszÅ‚am okoÅ‚o dziesiÄ…tej, musiaÅ‚yÅ›my siÄ™ minąć.Bobbie milczaÅ‚a.- Bobbie?- Tak? - JesteÅ› pewna, że nic ci nie jest?- NajzupeÅ‚niej.Jestem wÅ‚aÅ›nie w trakcie prasowania.- O tej porze?- Dave potrzebuje na jutro czystej koszuli.- To zadzwoÅ„ do mnie okoÅ‚o dziesiÄ…tej, może zjemy razem lunch.Chyba, że znowu bÄ™dziesz szukać domu.- Nie bÄ™dÄ™ - odpowiedziaÅ‚a Bobbie.- To zadzwoÅ„ do mnie, dobra?- Dobra.Cześć, Joanno.^~PBP \^f£&3\f*OdÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ i siedziaÅ‚a z rÄ™kÄ… na telefonie, patrzÄ…c przed siebie.UderzyÅ‚a jÄ… naglegÅ‚upia myÅ›l, że Bobbie zmieniÅ‚a siÄ™ tak jak Charmaine.Nie, na pewno nie Bobbie.MusiaÅ‚apokłócić siÄ™ zDaviem i to poważnie i nie byÅ‚a jeszcze gotowa opowiedzieć jej owszystkim.A może to ona - Joanna - jakoÅ› nieÅ›wiadomie obraziÅ‚aBobbie? A może w niedzielÄ™ powiedziaÅ‚a coÅ› na temat pobytuAdama, co Bobbie mogja opaczniezrozumieć? Ale nie, przecież rozstaÅ‚y siÄ™ przyjaznie, jak zawsze z pocaÅ‚unkiem na pożegnaniemówiÄ…c, że zadzwoniÄ… do siebie.Aleteraz, kiedy Joanna myÅ›li o tym, wydaje siÄ™ jej, że już wtedyBobbie byÅ‚a jakaÅ› inna.MówiÅ‚a inaczej niż zawsze i ruszaÅ‚a siÄ™jakby wolniej.Może razem z Davem palili coÅ› podczas weekendu?Bobbie mówiÅ‚a, że kilka razy próbowali, bez skutku, może terazpodziaÅ‚aÅ‚o.ZaadresowaÅ‚a kolejne kartki. ZadzwoniÅ‚a do Ruthanne Hendry, która byÅ‚a bardzo miÅ‚a iucieszyÅ‚a siÄ™ z telefonu.RozmawiaÅ‚y o Magu, który podobaÅ‚ siÄ™ Ruthanne tak bardzo jakJoannie.Ruthanne opowiedziaÅ‚a jej onowej książeczce o Penny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •