[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musisz to robić za mnie Kto robił to dla Ciebie wcześniej? Fiona?Barrons ignoruje mnie kiedy nie ma ochoty odpowiadać.Więc to ja byłam tą rozglądającą sie wokoło.Nie było aż tak zle jak oczekiwałam,ponieważ nikt nie spoglądał w moja stronę.Niektóre z ich spojrzeń były trochęrozbiegane, tak jakby żywili urazę do faktu ,że są obserwowani kiedy zasady ich grynie pozwalały im na oddanie spojrzenia.Uważałam ,że to głupie ,że wszyscy tak się wystroili tylko po to żeby przyjść isiedzieć na metalowych krzesłach w zakurzonym schronie przeciw bombowym aledla tak bogatych ludzi pieniądze nie były czymś co mieli, były czymś czym byli ibędą je nosili ze sobą nawet gdy pójdą do grobu.Było dwudziestu sześciu mężczyzn i jedenaście kobiet.Zasięg ich wieku zaczynał sięod wczesnej trzydziestki i piął się w górę, biało włosy mężczyzna miał jakieś 95 lat ibył na wózku inwalidzkim wspomaganym przez butle z tlenem i ochroniarzy.Jegoziemista skóra była tak przejrzysta ,że mogłam zobaczyć siateczkę żył za jego twarzą.Był chory na coś co zjadało go żywcem.Był jedynym który spojrzał prosto na mnie.Miał przerażające oczy.Zastanawiałam się czego mógł chcieć tak bardzo tenmężczyzna który był tak blisko śmierci, miałam nadzieję ,że kiedy ja będę miała 95lat jedyną rzeczą jakiej będę chciała będzie miłość, rodzina i dobry domowy posiłek.Większość rozmów toczyła się wokół niedogodności wynikającej z ich obecnejlokalizacji, uszkodzeń jakie ich butom zapewniła ta krótka wyprawa przez las,ponurym stanie obecnych politycznych spraw i jeszcze bardziej ponurej pogody.Niktnie wspomniał o rzeczach które miały zostać sprzedane na aukcji tak jakby nie moglijuż mniej troszczyć się o to co było do wzięcia.Przez ten cały czas udawali ,że nie sązainteresowani nikim ani niczym wokół nich.Dwie kobiety wyjęły wysadzaneklejnotami puderniczki i sprawdziły stan swoich pomalowanych ust, ale to nie swojeusta obserwowały w tych pomysłowych lusterkach.Cztery osoby upuściły coś zeswoich kolan, tylko po to aby móc przemieścić się podnosząc upuszczone rzeczy.Siedem osób wstało i próbowało pójść do łazienki.Uzbrojeni mężczyzni odrzucili ichprośbę, ale przynajmniej mieli szanse dobrze się rozejrzeć.Nigdy nie widziałam chciwszej, bardziej paranoidalnej zbieraniny ludzi.Barrons niepasował do niej wcale bardziej niż ja.Jeśli ja byłam płotką a oni rekinami, to on byłjedną z tych jeszcze nieodkrytych ryb która czai się w najgłębszej, najciemniejszej,głębi oceanu gdzie ani światło słoneczne ani człowiek nigdy nie dotrze.Wytwornie wyglądający pan ze srebrzystymi włosami i schludnie przyciętą brodąwszedł do pokoju i przez moment myślałam ,że jest ostatnim uczestnikiem ale onskierował się prosto w stronę podium.Po drodze przywitał się ciepło i po imieniu zwieloma osobami z przypiętym brytyjskim akcentem i błyszczącymi oczami.Kiedy dotarł do podium powitał nas wszystkich, opisał krótką listę warunków którezgodziliśmy się wszyscy zastosować w czasie naszej obecności i powiedział ,żekażdy mógł wyjść teraz jeśli tak był jego wybór.(Zastanawiałam się ponuro czydostaliby pozwolenie na dalsze życie gdyby to zrobili)Wtedy opisał szczegółowo akceptowane formy zapłaty i właśnie kiedy aukcja miałasię zacząć bardzo sławny człowiek rozpoznalibyście go (widujecie go w telewizjicały czas) wśliznął się na ostatnie miejsce.Licytacja rozpoczęła się Monetem i od tego miejsca potoczyła się dla mnie bardziejsurrealistycznie.Nauczyłam się tej nocy ,że niektóre z najlepszych dzieł sztuki iartefaktów na świecie, nigdy nie zostaną udostępnione zwykłym ludziom, tylko będądalej przekazywane na przestrzeni wieków przez ukrytą sieć nowobogackich.Widziałam obrazy o których świat nie miał pojęcia ,że zostały namalowane, artefaktyktóre nie mogłam uwierzyć ,że przetrwały wieki, ręcznie napisaną kopię sztuki któranigdy nie została i nie zostanie zagrana, ku naszej ogromnej stracie.Nauczyłam się,że są ludzie którzy są w stanie zapłacić fortunę ,żeby wejść w posiadanie czegoś cojest jedyne w swoim rodzaju, tylko dla czystej przyjemności posiadania.Ludzielubiący mieć w garści swoich konkurentów i partnerów zazdroszczących im ichwłasności.Oferty były zadziwiające.Kobieta zapłaciła 24 miliony dolarów za obraz wielkościmojej dłoni.Inna kobieta kupiła broszkę wielkości włoskiego orzecha za 3,2 miliona.Ten sławny mężczyzna kupił reprodukcję Klimta za 89 milionów.Były tam klejnotyktóre kiedyś należały do rodzin królewskich, broń należąca do najbardziejosławionych w historii drani, również nieruchomość we Włoszech, uzupełnionaprywatnym odrzutowcem i kolekcją klasycznych aut.Barrons nabył dwie sztuki antycznej broni i dziennik napisany przez arcymistrzatajnego stowarzyszenia.Siedziałam na swoich dłoniach ,żeby powstrzymać się przedwierceniem i czekałam w pozbawionym oddechu oczekiwaniu, jak każdy skarb zostałodsłaniany zadając sobie wiele trudu by nie poruszać głową, co jest o wieletrudniejsze niż się wydaje.Pragnienie aby odsunąć pukiel włosów z mojej twarzyktóry wyśliznął się z mojej gładkiej fryzury stawało się niemal osłabiające.Do dzisiajnie miałam pojęcia jak często moje ciało zdradzało moje myśli.Ciągle łapałam się nachęci wzruszenia ramionami, potrząśnięcia czy pokiwania głową.Nie dziwota ,żeBarrons tak łatwo potrafił mnie przejrzeć.To nie była komfortowa noc ale bezwątpienia niezapomniana.Kiedy Przedmiot Magiczny został w końcu odkryty, niemiałam pojęcia co to było ale Barrons wiedział i chciał tego bardzo.Ja teżnauczyłam się odczytywać jego reakcję.To był wysadzany klejnotami amulet przybliżony wielkością do mojej pięści (mammałe dłonie) wymodelowany ze złota, srebra, szafirów i onyksów i zgodnie z ulotkąinformacyjną z kilku stopów niemożliwych do identyfikacji i kilku tak samotajemniczych kamieni szlachetnych.Pełna przepychu pozłacana obudowa amuletumieściła ogromny przejrzysty kamień nieznanego pochodzenia i unosiła się nadługim grubym łańcuchu.To coś miało barwną historię sięgającą daleko wstecz, dużodalej wstecz niż okres który znaliśmy jako czas rozwoju gatunku Homo Sapiens izostało ręcznie zrobiony dla nałożnicy mitycznego króla zwanego jako CruzDo każdej aukcji dołączony był folder wyszczególniający daną rzecz jej pochodzenieoraz łańcuch osób w których posiadaniu był wcześniej amulet na widok którego mojeoczy wyszły z orbity gdy czytałam to ponad ramieniem BarronsaKażdy wcześniejszy właściciel amuletu figurował w symboliczny sposób w historiialbo mitologii nawet ja która przesypiałam większość lekcji historii ichrozpoznałam.Niektórzy byli heroicznie wręcz dobrzy, inni wyjątkowo zli.Wszyscybyli ogromnie potężni.Oczy licytatora migotały gdy mówił o Amulecie i jegomitycznych umiejętnościach spełnienia najsilniejszych pragnień jego właściciela
[ Pobierz całość w formacie PDF ]