[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Smolicki chodziÅ‚ z kÄ…ta w kÄ…t po miÄ™kkim kobiercu i czasem siÄ™ gÅ‚oÅ›no odezwaÅ‚, aczasem coÅ› mruczaÅ‚ przed sobÄ….Pielgrzymowi zaÅ› cale siÄ™ gÄ™ba nie zamykaÅ‚a.o Å‚yknie trochÄ™, to jakÄ…Å› nowÄ… opowiehistoryÄ™ ze swoich podróży: o lasach zÅ‚otych i srebrnych, przez które przechodziÅ‚ w drodzedo Ziemi ZwiÄ™tej, o skrzydlatych rycerzach, których spotykaÅ‚, o zbójcach murzyÅ„skich,którzy go napadali, a których pobiÅ‚ różaÅ„cem, to wreszcie o podziemnych paÅ‚acach,napeÅ‚nionych wszelkiego rodzaju bogactwy, w których ZwiÄ™ci PaÅ„scy jak w swychgospodach mieszkajÄ…, kiedy zstÄ™pujÄ… na ziemiÄ™., Nie godzi mi siÄ™ naganiać ZwiÄ™tym - powiadaÅ‚ dalej  - % ale tak mi siÄ™ widzi, zejeÅ›li siÄ™ spuszczajÄ… na ziemiÄ™, to czyniÄ… to raczej z nieprzebranej dobroci serca, a nie posprawiedliwoÅ›ci, bo ludzie tego nie warci, cale ich nie sÅ‚uchajÄ….Ot Å›w.StanisÅ‚aw nakazaÅ‚niejakiemu kasztelanowi Kmicie,.ażeby biednemu ksiÄ™dzu daÅ‚ probostwo na Lesku, ale ówKmita, nie wiem, czy waszmość go znacie, wcale o tem nie myÅ›li, wÅ‚aÅ›nie, jak gdyby takiegowielkiego Å›wiÄ™tego miaÅ‚ sobie za hetkÄ™ albo tez za pÄ™telkÄ™.Ale Kmita tego nie sÅ‚yszaÅ‚, bo wÅ‚aÅ›nie siÄ™ zdrzymaÅ‚ i Å›niÅ‚o mu siÄ™, ze sam jest Å›wiÄ™tym iużywa szczęśliwoÅ›ci niebieskiej, co mu siÄ™ od czasu otrzymania absolucyi zawsze zdarzaÅ‚o,ile razy po dobrej wieczerzy starym miodem ogrzaÅ‚ swojewnÄ™trznoÅ›ci.WiÄ™c Smolicki odpowiedziaÅ‚ za niego, mówiÄ…c:. Raczej byÅ› byÅ‚ w onych zÅ‚otych a srebrnych lasach trochÄ™ liÅ›ci naskubaÅ‚, to niepotrzebowaÅ‚byÅ› wcale probostwa.Tu Kmita siÄ™ ocknÄ…Å‚, a uÅ›miechnÄ…wszy siÄ™ trochÄ™ zÅ‚oÅ›liwie, rzekÅ‚: Pono Smolicki ma racyÄ™.Ale pielgrzym bardzo byÅ‚ z tego niekontent, a westchnÄ…wszy gÅ‚Ä™boko, tak mówiÅ‚ dalej:i Ot, tak to bywa na Å›wiecie.Grzesznicy podobni sÄ… chorym: dopóki choroba ichtÅ‚ucze, chwytajÄ… doktora za rÄ™ce i nogi i wcale go nie chcÄ… puÅ›cić od siebie, ale kiedy siÄ™ zajego pomocÄ… oba- czÄ…, to jeno czemprÄ™dzej zaprzÄ™gaj furkÄ™, aby go wywiezli.A na to Kmita siÄ™ wstrzÄ…sÅ‚ i caÅ‚kiem siÄ™ zbudziÅ‚,' i rzekÅ‚: A juz mi tez bez litoÅ›ci przycinasz! SÅ‚uchaj że, Wara, rozmówmy siÄ™ z sobÄ…, apowiedz prawdÄ™.JesteÅ› ty ksiÄ™dzem? masz ty Å›wiÄ™cenia? bo kiedym ci kilka razy kazaÅ‚ mszÄ™prawić, toÅ› siÄ™ zawsze wykrÄ™caÅ‚. A jakto? jakto? odpowiedziaÅ‚ Wara przytomnie  przecież już byÅ‚emproboszczem, mam nawet wÅ‚asny kielich z patynÄ…."  Jeno żeÅ› go u %7Å‚yda zastawiÅ‚ i za to z probostwa ciÄ™ napÄ™dzono  rzekÅ‚ na toSmolicki.WiÄ™c Kmita siÄ™ rozÅ›miaÅ‚ i dalej nacieraÅ‚ na WarÄ™: Ale powiedz, bo jak ty nie chcesz, to mi biskup to powie; masz ty wszystkieÅ›wiÄ™cenia?A Wara na to siÄ™ zakÅ‚opotaÅ‚ cokolwiek i zaczÄ…Å‚ siÄ™ jÄ…kać: Bo to tam tych Å›wiÄ™ceÅ„ jest dzisiaj bez liku.Juzci wolno komu powiedzieć, ze mijakiego Å›wiÄ™cenia brakuje.Ale có to z probostwem ma do czynienia? Można mieć przecieprobostwo, nie bÄ™dÄ…c ksiÄ™dzem, do sÅ‚użby koÅ›cielnej trzyma siÄ™ wikary usza.WiÄ™c Kmita zawoÅ‚aÅ‚ na to: Lubek! ty czÅ‚ek piÅ›mienny, powiedże, jak tam stoi w kanonach: czy czÅ‚owiek Å›wieckimoże siąść na.probostwie?Lubek tak siÄ™ wpatrzyÅ‚ w JagienkÄ™, ze nawet wcale nie sÅ‚yszaÅ‚, co koÅ‚o niego mówiono,wiÄ™c siÄ™ wstrzÄ…sÅ‚, jednak siÄ™ zebraÅ‚ i odpowiedziaÅ‚ dosyć przytomnie: Nie zrozumiaÅ‚em dokÅ‚adnie, co pan kasztelan chce wiedzieć.Kasztelan powtórzyÅ‚ pytanie, a Lubek na to: Ludziom Å›wieckim dajÄ… czasem prebendy, ale zawsze in spe, że siÄ™ wyÅ›wiÄ™cÄ… naksięży. WiÄ™c widzisz rzekÅ‚ na to Kmita, a gdzie tobie siÄ™ Å›wiÄ™cić, zwÅ‚aszcza, ze kielich u%7Å‚yda.A wtedy Wara siÄ™ zniecierpliwiÅ‚ i rzekÅ‚:'hr Otóż ja ichmoÅ›ciom dowiodÄ™, ze mam wszystkie Å›wiÄ™cenia.Ale w tÄ™j chwili zabraÅ‚a gÅ‚os kasztelanowa, ażeby nie dopuÅ›cić do sporu, i tak mówiÅ‚a: Nie myÅ›lże, mój kochany Wara, zeÅ›lny zapomnieli o tobie., Ani Kmitowie, aniTarnowscy nie byli nigdy niewdziÄ™czni; tem wÅ‚aÅ›nie za Å‚askÄ… Bożą utrzymujÄ… siÄ™ przyjakiemkolwiek znaczeniu, ze zawsze dbajÄ… o swoich przyjaciół Mój mąż byÅ‚by ci daÅ‚ bardzochÄ™tnie probostwo na Lzsku, ale dopóki to książę wÄ™gierski tam siedzi, nie godzi mu siÄ™ niemdysponować.Ale damy ci jakie inne, a poradzimy siÄ™ w tem ojca Chryzostoma.Jak tylko Wara usÅ‚yszaÅ‚ imiÄ™ Chryzostoma, przeciÄ…gnÄ…Å‚ twarz i.machnÄ…Å‚ rÄ™kÄ…,kasztelanowa to uważaÅ‚a, lecz wtedy odezwaÅ‚a siÄ™ Jagienka, mówiÄ…c: I ja siÄ™ wstawiÄ™ za ksiÄ™dzem WarÄ… i nie bÄ™dziemy o to w kÅ‚opocie* bo i my mamyjakieÅ› probostwa do rozdania, i tutaj i w WÄ™grzech.WiÄ™c bÄ™dziemy o tem pamiÄ™tać. A jak dasz Å›lub pannie Jagience, to i dwa probostwa dostaniesz  dorzuciÅ‚ Smolicki.Jagienka brwi na to zmarszczyÅ‚a, ale mówiÅ‚a dalej przytomnie: A nim siÄ™ to stanie, niech nam ksiÄ…dz Wara opowiada dalej o swoich podróżach.Takie to piÄ™kne sÄ… rzeczy.Takbym-tam chciaÅ‚a być w tych lasach srebrnych i zÅ‚otyeh, zarazbym wszystkie liÅ›cie z nich oberwaÅ‚a. CózbyÅ› z niemi zrobiÅ‚a? zapytaÅ‚a z uÅ›miechem kasztelanowa. RozdaÅ‚abym je rycerzom, aby szli te zÅ‚ote lasy zdobywać na Turkach."-rt- JużeÅ› tam jednego posÅ‚aÅ‚a  rzekÅ‚ na to Smolicki  zaczekajże, nim ten powróci,jeżeli gdzie nie ugrzÄ…zÅ‚ po drodze.- Podobno ugrzÄ…zÅ‚  zauważyÅ‚a niby z niechcenia kasztelanowa. To i lepiej  rzekÅ‚ na to Smolicki  bo pózniej powróci.Kasztelanowa uÅ›miechnęła siÄ™ na tÄ™ uwagÄ™ z zadowoleniem, a tymczasem JagienkamówiÅ‚a dalej do pielgrzyma: A byÅ‚ ksiÄ…dz Wara na górze GraaÅ‚? Ja- bym tam chciaÅ‚a być i widzieć ten zamekcudowny z brylantów, topazów i ametystów, i przypatrzeć siÄ™ tej misie z jaspisu, z którejChrystus Pan ostatniÄ… spożyÅ‚ wieczerzÄ™, w którÄ… Józef z Arymatei zebraÅ‚ krew ChrystusowÄ…*a którÄ… anioÅ‚owie przynieÅ›li na ziemiÄ™, aby jÄ… oddać rycerzom. Na cóż ci widzieć tÄ™ misÄ™?  spytaÅ‚a kasztelanowa.Kto spojrzy na tÄ™ misÄ™, ten zaraz uzdrowionym zostanie  odpowiedziaÅ‚a nauczajÄ…co Ja-gienka [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •