[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wysmarowanie się w całości, także na głowie, pod pachami i w kroczu, zabrało muponad pięć minut.Potem wraz z Amersym posmarowali sobie nawzajem ramiona i plecy.Dopiero wtedy byli gotowi na włożenie kombinezonów.Drzwi szafki otworzyły się, niosąc cichy powiew chłodnego powietrza.Lawrencepołożył dłoń na płytce skanera, chcąc zweryfikować budowę kości i komórek krwi.ASkombinezonu porównał wynik z danymi zapisanymi w sekcji e-alfa i potwierdził, że to tasama osoba.Lawrence zaczekał, aż płyny odżywiające zostaną odprowadzone zkombinezonu, po czym odłączył przewody.Skrypty wysłane przez AS kombinezonuprzesunęły mu się po membranach, ukazując status urządzenia.Lawrence poprawił pozycję,następnie wyjął bezwładny kombinezon z szafki.W grawitacji Koribu ważył wprawdzieniewiele, jednak miał podobną inercję co jego własne ciało.Jego Skóra z pozoru niczym nie różniła się od pozostałych kombinezonów, którekoledzy właśnie wyciągali ze swoich szafek.Jej elastyczny pancerz miał ciemnoszary kolor,bez żadnych widocznych szwów.Palce zostały utwardzone, tworząc lekko spiczastezakończenia, stopy uformowano na kształt butów z twardymi podeszwami.W dotykuprzypominała ludzką skórę, choć to właśnie zewnętrzna warstwa nie była w pełni biologiczna.Wykonano ją z inteligentnego poliwęglanu pokrytego warstewką cząsteczek maskujących,przeplatanych włóknem termicznym, pomagającym przekierować promieniowaniepodczerwone.Nawet jeśli nieprzyjaciel zdołałby go namierzyć, pancerz był dość wytrzymały,by ochronić posiadacza przed wszystkimi pociskami z broni ręcznej i dużą liczbą pociskówartyleryjskich.Lawrence kazał mu się otworzyć, ten zaś zrobił to gładko, przecięty szczelinąbiegnącą wzdłuż piersi, od krocza aż po szyję.W środku pancerza znajdowała się warstwasyntetycznych mięśni grubości pięciu centymetrów.Włożył stopę do prawej nogi, czując, jakżel ścieka mu po skórze, a kończyna wsuwa się coraz głębiej w kombinezon.Zawsze myślałsobie, że przypomina to zanurzanie się w wielorybim tłuszczu.Potem włożył lewą stopę,jednocześnie wsuwając ręce do rękawów.Odchylił głowę i sięgnął po zwisający luzno kask.Poruszanie rękami, nawet w niewielkim zakresie, wymagało teraz dużego wysiłku, jakbypróbował unieść ciężarki przy maksymalnym oporze.Powoli kask uniósł się w górę, a wtedyLawrence wepchnął w niego głowę.Siatka była otwarta i nieaktywna, pozwalając muzaczerpnąć oddech.Jak zawsze poczuł przypływ klaustrofobii - poruszał się z najwyższymtrudem, nic nie widział i niczego nie słyszał.Przed oczami zamrugały mu skrypty barwy indygo, a AS zgłosił, że jest gotów do pełnej integracji.Lawrence udzielił mu pozwolenia.Szczelina w pancerzu znowu sięzamknęła.Przez cały kombinezon przebiegł dreszcz, gdy syntetyczne mięśnie układały się wodpowiednim położeniu.Membrany optroniczne wyświetliły skomplikowane wzorce testowe,a potem zaczęły transmitować obrazy z czujników zamocowanych wokół kasku.Lawrencespojrzał w prawo i w lewo.Kombinezon powtórzył ten ruch, dostosowując położenieczujników.Do uszu wślizgnęły mu się wtyczki audio, przez które usłyszał burczenia inarzekania reszty żołnierzy gramolących się do wnętrza swoich kombinezonów.- Faza druga - rozkazał Lawrence.Syntetyczne mięśnie chwyciły jego nogi i przytrzymały w sztywnym uścisku.Dozaworów w górnej części jego ud, chirurgicznie wszczepionych w żyły i tętnice udowe,podłączono niewielkie dysze.Drugi zestaw dysz został przytknięty do zaworów tętnicpodobojczykowych na nadgarstkach, a ostatni - do szyi, łącząc tętnicę wspólną i żyłę szyjnąwewnętrzną z układem krążenia kombinezonu.Gdy połączenia zostały fizyczniezabezpieczone, AS kombinezonu połączył się z narzędziami e-alfa zarządzającymi pracązaworów i przełączył je w tryb aktywny.Zawory zostały otwarte i krew Lawrence'a zaczęłakrążyć po mięśniach kombinezonu, mieszając się ze sztuczną krwią odżywiającą Skórępodczas pobytu w szafce.Na membranach ukazała się lista potwierdzająca nienaruszony stankombinezonu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •