[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Westchnęli zgodnie, gdy ją posiadł.Właśnie tak wyglądały kolejne dni.Nie układali żadnych planów.Robilito, na co aktualnie mieli ochotę.Jedli, spali, bawili się, pływali, wylegiwali naplaży i namiętnie się kochali.Przypominało to bajkę, a Caren była jej bohaterką.Oczywiście wiedziała,że wkrótce znów stanie się sobą, podobnie jak Kopciuszek, który o północymusiał porzucić swego księcia.Ona także wróci do dawnego życia i już nigdynie zobaczy Dereka.Lecz na razie rozkoszowała się każdą chwilą, dopóki ta bajka jeszczetrwa.Czy nie o to chodziło w tej podróży? Czy nie tego pragnęła? Czy nie tegotak rozpaczliwie potrzebowała?Ale czy przypadkiem to wszystko jej nie przerastało?Derek był najbardziej podniecającym mężczyzną, jakiego znała.Cokolwiek robili, w jego towarzystwie stawało się zmysłowym przeżyciem,które zaskakiwało ją swoją intensywnością.Caren nigdy nie przypuszczała, żenawet całkiem zwyczajne czynności, takie jak jedzenie, picie lub pływanie,mogą emanować erotyzmem.Derek przekonał ją do potraw, których przedtem nigdy nie próbowała.Odkryła ich wspaniałe smaki.Polubiła mocne likiery, które rozgrzewały ją odśrodka i pobudzały zmysły.Pokochała pieszczotę słońca, piasku i morza naswojej nagiej skórze.Chodziła z rozpuszczonymi włosami, aby swobodniefalowały, poruszane powiewem tropikalnej bryzy.Zachwycała się szerokimi,lśniącymi liśćmi migdałowców i cudownymi kolorami krzaków bugenwilli.Niebo nigdy nie wydawało się takie błękitne jak obecnie.A co do seksu.Miała wrażenie, że dopiero teraz, po tym, czego nauczyłją Derek, przestała być dziewicą.Nigdy nie sądziła, że można kochać się w takisposób - oddając swoje ciało, serce i duszę.W ramionach Dereka, oszołomiona jego pocałunkami i pieszczotami,zapomniała o wszelkich zahamowaniach.Wysmarowani olejkiem do opalaniakochali się na tarasie, aż ich skóra lśniła od potu.Kochali się pod prysznicem,na łóżku, w wynajętej na jedno popołudnie łodzi.Niedawno wyznała, że jejżycie seksualne z Wade'em było pozbawione inwencji.Derek postarał się, abyteraz przeżyła coś zupełnie innego.Niezależnie od tego, jak się z nią kochał - gorączkowo i szybko czy teżpowoli i leniwie - dawał z siebie wszystko.Caren także.Było to zarównowspaniałe, jak i przerażające."Zwidrujesz mnie wzrokiem," skarcił ją łagodnie pewnego wieczoru, gdyzamiast kolacji w bungalowie, gdzie jadali najczęściej, poszli do hotelowejrestauracji, aby trochę potańczyć.Caren miała na sobie niedawno kupioną sukienkę.Włosy ściągnęła wluzny kok na czubku głowy i wpięła w nie żółty kwiat hibiskusa.Wiedziała, żeprzy stuprocentowo męskim Dereku wygląda delikatnie i bardzo kobieco.Dowodziło tego zachwycone spojrzenie, jakim przesunął po niej Derek, popi-jając wino."Zwidruję cię wzrokiem? Przepraszam.""Wcale nie narzekam.Chciałbym tylko znać twoje myśli, gdy spoglądaszna mnie w ten sposób pięknymi piwnymi oczami.Często to robisz.""Naprawdę?""Tak." Przysunął się do niej nad stołem i lekko pocałował ją w usta."Cowidzisz, gdy tak wpatrujesz się we mnie?""Nie wiem," przyznała szczerze."Jesteś taki& " Ze śmiechem potrząsnęłagłową."Nieważne.To głupie."Wziął ją za rękę i ścisnął ją w swojej."Może nie.Powiedz mi."Obserwowała jego kciuk, który przesyłał frywolne sugestie, masującwnętrze jej dłoni."Zadziwiasz mnie.Czasem jesteś taki tajemniczy, a kiedyindziej - zupełnie zwyczajny.""To komplement czy pstryczek w nos?" spytał z wesołym błyskiem woku.Uśmiechnęła się, usiłując ubrać w takie słowa swoje spostrzeżenia, abywyrazić je w zrozumiały sposób."Chciałam powiedzieć, że czasem sprawiaszwrażenie typowego Amerykanina.Używasz idiomów i slangu, gestykulujesz takjak miliony innych ludzi.Mógłbyś być jednym z wielu przechodniów na ulicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]