[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chocia\ to kawał łobuza, to nadaljest moim bratem, dlatego dałam temu człowiekowi numerWaltera.- Walter to pani brat?- Niestety.- I ma furgonetkę?- Tak, do tego całkiem sporą.Zawsze z niej korzystał, jakjeszcze pracował.Przez dwadzieścia lat był elektrykiem.Chocia\niezbyt dobrym, muszę przyznać.- Dlaczego nie powiedziała pani tego wszystkiego policji?- zdziwiła się Naomi.Jej rozmówczyni wzruszyła ramionami.Nadal była trochę zdenerwowana, próbując zorientować się, czybędzie miała z tego powodu powa\ne kłopoty.- No wie pani, po pierwsze nie sądziłam, \eby mogło im topomóc w znalezieniu Nicole.Naomi musiała przyznać Hargrove rację.Jeszcze dwanaściegodzin temu było to rutynowe dochodzenie w sprawie zaginięcia,a policja nie miała \adnych podstaw, \eby podejrzewać któregośz klientów Milbery.- A drugi powód?- Ten mę\czyzna stwierdził, \e to nie jest to, czego szuka.Niechciał kupować du\ej furgonetki dostawczej.zbyt droga w utrzy-maniu, tak powiedział.Potrzebował samochodu, którym mógłbyjezdzić do dystrybutorów w Richmond.Pracuje chyba jakoprzedstawiciel handlowy, ale nie jestem pewna.Naomi zamyśliła się na chwilę.- Jak często kontaktuje się pani z bratem?- Bardzo rzadko.- Lindsay Hargrove po raz kolejny wzruszyłaramionami.- Jak ju\ mówiłam to kawał nicponia.Nie wartoz nim rozmawiać.Zwykle to ja jestem na tym stratna.368 - Więc nie wie pani, czy brat sprzedał swoją furgonetkę?I znowu wzruszenie ramion.- Dzwoniłam do niego wtedy, \eby mu o wszystkim powiedzieć,ale nawet mi nie podziękował za moje starania i w ogóle, więc odtamtej pory się z nim nie kontaktowałam.Czemu pani pyta?- Bez powodu.Jaką furgonetkę ma brat, pani Hargrove? Toznaczy jakiej marki?- Nie jestem pewna, złotko, ale wydaje mi się, \e to ford.Biały ford, naprawdę du\y.- Mo\e pani opisać jego wygląd? Jakieś znaki szczególne.?- Nie, chyba nie.Zdaje się, \e ma na dachu baga\nik, ale pozatym to zwyczajna, stara furgonetka, mo\e trochę poobijana.Walter nie jest zbyt dobrym kierowcą.- Bardzo dziękuję, pani Hargrove.- Naomi wstała, zakładającpasmo brudnych czarnych włosów za ucho i z trudem ukrywającpodekscytowanie.- Była pani naprawdę pomocna.Czy mogłabymjeszcze skorzystać z pani telefonu?- Oczywiście.Wszystko, czego potrzebujesz, kochaneczko- powiedziała Hargrove, nagle pełna wahania.- Uhm, ale Walternie będzie miał z tego powodu \adnych kłopotów?Naomi popatrzyła na nią i odparła z całkowitą szczerością.- Kłopotów? Ale\ skąd.Wręcz przeciwnie, jego informacjemogą mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego.- Bezpieczeństwa narodowego? Walter? - Lindsay Hargrovezamyśliła się nad tym, jeszcze raz oceniając spojrzeniem opłakanystan swojego gościa, a potem uniosła brew.- Hm.Kiedy Naomi zadzwoniła do TTIC, Jonathan Harper musiał jejprzerywać dwa razy, dopóki nie uspokoiła się na tyle, \eby zdaćmu spójną relację ze swojej rozmowy z Lindsay Hargrove.- Nie wiesz na pewno, czy furgonetka została sprzedana?- zapytał w końcu, wysłuchawszy jej uwa\nie.- Nie, ale coś mi się nie podoba w tej historii, którą jejopowiedział.Mo\e celowo próbował ją wprowadzić w błąd.W ten sposób miałby na głowie o jednego świadka mniej.Podekscytowanie w jej głosie nie umknęło uwadze Harpera,który sam musiał przyznać, \e brzmi to obiecująco.Szybkozerknął na zegarek.369 - Jezu, Naomi, właśnie w tej chwili kończą swoje prze-mówienia.- Panie dyrektorze, musi pan opóznić ich odjazd - rzuciłagorączkowo Kharmai - albo przynajmniej skłonić do zmianytrasy.Vanderveen cały czas realizuje swój plan, pomimowszystkich naszych starań, \eby go powstrzymać.On coś wiealbo inaczej ju\ dawno by się wycofał.On na pewno ma jakieśwa\ne informacje.- To akurat mo\e być prawda.- Harper przypomniał sobieostrze\enie Kealeya dotyczące zaginionych laptopów z Depar-tamentu Stanu i ministerstwa sprawiedliwości, ostrze\enie, któreobaj tak chętnie wówczas zlekcewa\yli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •