[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poglądy wymieniane przez nie na temat Brzemiennego zaiUka dotknęły owiele bardziej czułych punktów Annie, niż Margot przypuszczała;Upłynęły prawie cztery miesiące, odkąd Annie i Frank zostalikochankami.Chociaż wizyty Franka w domu w kanionie były teraz zadnia o wiele rzadsze, Annie spędzała z nim kilka wieczorów w tygodniu.Niemal każdego leniwego popołudnia, kiedy snuła się po domu za Margotczy Conchatą oraz rozmyślała o Daisy i nowym losie narzuconym jejprzez Damona, potajemnie oddawała się marzeniom o następnymwieczorze z Frankiem.A gdy dzwonił lub przychodził, żeby ją gdzieś zabrać, przynosił ogromne odprężenie, niwelując napięcie narastające wjej uczuciach od ostatniego spotkania.Ich wspólne wieczory kończyły się niezmiennie w jego przytulnymmieszkaniu ze skórzanymi meblami i grubym dywanem, a konkretnie wpogrążonej w półmroku sypialni, będącej niemym świadkiem ichmiłosnych uniesień.Im bardziej Annie poznawała ciało Franka, tym większa stawała się moczaklęcia, jakie zdawał się na nią rzucić.Znała teraz gładkość i smak skóryoraz rytmy jego pożądania tak dobrze, jak własne.Ciepło długich ramion,których niegdyś pragnęła na odległość, tworzyło dla niej obecniecudowny azyl, a ona gniezdziła się w nim jakby w odurzeniu.Jego milczenie, ongiś tak irytujące, stało się słodką, bezsłowną troską idbałością, obejmującą ją w przerwach największej intymności.Kochałaje teraz, ponieważ zdawało się wypowiadać spokojną siłę celu icharakteru, nakierowaną na jej przytomność i ochronę.To samo odnosiło się do powściągliwości Franka podczas ich schadzek.Choć żadne z nich nie mówiło o przyszłości związku, który tak niedawnosię zaczął i któremu towarzyszyły obecnie tak chaotyczne zmiany w jejżyciu, głęboka szczerość w jego głosie zapewniała ją, że nie traktujezwiązku z nią lekko, lecz pożąda ją z całą mocą swej silnej woli.Annie uświadomiła sobie, że tym, co coraz bardziej podziwia u Frankajest celowość działania.Podobnie jak ona, miał za sobą biednedzieciństwo i został wychowany w wielkim poczuciu sumienności iodpowiedzialności.Lecz jego poświęcenie przekraczało wszystko, zczym się do tej pory zetknęła.Frank był ambitnym studentem collegu z widokami na świetlanąprzyszłość w zarządzie korporacji, kiedy mały, przechodzący z pokoleniana pokolenie, rodzinny handel znalazł się w końcu na krawędzibankructwa.Rezygnując z własnych marzeń, Frank poświęcił dziesięć latniestrudzonych wysiłków i wszystkie moce swego przenikliwego,innowacyjnego umysłu na przy- wrócenie firmie wypłacalności.Kiedy zrealizował zadanie do końca,zdecydował, że ograniczoność życia w firmie nie służy mu mimowszystko i wybrał prawo, jako najbardziej owocną arenę działania.Będąc ciągle jedynie debiutantem w prestiżowej firmie prawniczej, Franknie miał wątpliwości co do postawionych sobie celów i możliwości ichosiągnięcia.Odwrotnie niż Annie, której ambicje wypływały z nie dokońca zrozumiałych dla niej zródeł i gnały w kierunku przyszłości, jakbyniezależnie od niej samej, Frank kroczył ścieżką, którą sam sobiewytyczył, nie obawiając się niczego.Zrównoważenie było takfundamentalną cechą jego osobowości, jak chwiejność u niej.Rodzice Franka nadal mieszkali w południowej części Kalifornii, a onmówił o nich ciepło, chociaż z tonu jego uwag można byłowywnioskować, że nie był im specjalnie bliski.Kiedy Annie komentowała ogromną, synowską lojalność, którazastopowała jego karierę na tak wiele lat, wzruszył ramionami ipowiedział bezosobowo: No cóż, ludziom trzeba pomagać, kiedy tego potrzebują.Te kilka słów wyrażało moralną surowość i poczucie odpowiedzialnościza innych oraz ułatwiało zrozumienie faktu, że Frank ostatecznie wybrałprawo jako swój zawód.Annie nie miała odwagi zadać innego pytania, które męczyło ją od takdawna: dlaczego się nie ożenił.Wyczuła, że ten wewnętrzny, nieugięty wzorzec rządzący jego życiemzawodowym, musi być również kluczem do jego kawalerskiego stanu.Zpewnością przez wszystkie lata pracy w biznesie poznał wiele kobiet.Lecz żadna, jak podejrzewała Annie, nie posiadała tej siły charakteru i niereprezentowała tych wartości, jakich oczekiwał od partnerki.Zastanawiała się nad oceną samej siebie według tych kryteriów, jakimiprzypuszczalnie kierował się Frank w życiu osobistym.Czy nie była, mimo wszystko, wybrakowanym towarem w dosłownymznaczeniu tego słowa? Kobietą poła- maną i zeszpeconą z własnej winy, ofiarą własnego nie-zrównoważenia ipochopnie dokonywanych wyborów?Była pewna, że Frank domyśla się prawdziwej przyczyny jej wypadku.Czasami, kiedy wydawał się zamyślony, mimo woli zadawała sobiepytanie, czy jest zazdrosny o Eryka Shaina i fatalną rolę, jaką ten odegrałw jej życiorysie.Czuła jednak podświadomie, że jest to bardziej potępienie jejponiżającego wyboru takiego mężczyzny jak Eryk, niż zazdrość.Frank musi się z pewnością zastanawiać, czy istotnie chciałby dla siebiekobiety, która uwierzyła, że Eryk Shain był mężczyzną zdolnym domiłości.Kobieta, która z wściekłości i rozpaczy wjechała w przepaść, kiedy niemogła już dłużej pozostać ślepa na prawdziwe oblicze Eryka Shaina,raniąc jedynie siebie i swoje nie narodzone dziecko.Pytanie to z każdym dniem dręczyło Annie bardziej.A taktownemilczenie Franka na temat jej związku z Erykiem czyniło jej niepokójbardziej bolesnym.Wiedziała, że on i Frank byli dwojgiem ludzi o diametralnie różniącychsię temperamentach, robiącymi zasadniczo odmienne kariery.Być możeto, że ich drogi się zeszły, nie oznacza wcale, że podążą dalej w tymsamym kierunku, jedna obok drugiej.Być może milczenie Franka kryłopewność, że ona nie jest i nigdy nie będzie kobietą dla niego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •