[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tysiąc - odrzekł.- To jedna z niewielu rzeczy, jakie pamiętam z matmy, która jestniemal równie paskudna jak wstępny angielski.- Moje kochane biedactwo! - rozczuliła się.- Jeżeli uda się nam zakończyć misję wciągu miesiąca, to już nigdy nie będziesz musiał znosić takich okropności!- Przecież Posłaniec nie powiedział, jak to się rozstrzygnie!- Pili! - Radość dziewczyny zmieniła się w niepewność.Dalej nie wiedzieli, jakominąć Greyowe zobowiązanie wobecPlutera.Podróż do Mundanii potwierdziła najgorsze, ale jednocześnie stworzyłaszansę anulowania dawnych zobowiązań.Wszystko, co zyskali, to szansa.JeżeliMag Murphy zdoła namieszać w intrygach Kom-Plutera.- Mam nadzieję, że klątwy twojego ojca mają równie wielką siłę jak przed ośmiusetlaty! - odezwała się Ivy.- Wiem, że zrobi dla mnie co w jego mocy - odparł Grey.- Moi rodzice.cóż, niezawsze się ze sobą zgadzali, ale dla mnie byli dobrzy.Wydaje mi się, że nie rozumiałemich, dopóki nie zobaczyłem tego "filmu" Kom-Plutera.Ale wiedziałem, że mają jakieśważne powody, że są razem pomimo kłótni.Teraz wiem, że łączyły ich marzenia o Xanth,o których nigdy nie mogli mówić.Dla mnie i dla Xanth zrobią wszystko.Jestem absolutniepewny.I.- I cieszysz się, że tu będą - dokończyła Ivy.- Twoja rodzina znów jest razem.- Cieszę się - przyznał szczerze.- Może moi rodzice byli kiedyś zli, ale już nie są.- Postaraj się to wytłumaczyć moim rodzicom! - Roześmiała się, lecz nadal niepozbyła się poważnych wątpliwości.Ich nadzieje wisiały na takim cieniutkim włosku!Co się z nimi stanie, jeżeli to zawiedzie? Rozdział 14.PROROCTWOGrey widział zadumę Ivy i zrozumiał przyczyny.Nic nie było rozstrzygnięte, nie mieliżadnej gwarancji.W przeszłości klątwy Maga Murphy'ego miały wielką moc - ale terazbyła współczesność, a nie przeszłość, a poza tym Mag przez ponad dwadzieścia lat niekorzystał ze swego talentu.W owym czasie był po prostu socjalistą Murphym,mundańskim urzędnikiem, który zarabiał akurat tyle mundańskich pieniędzy, żeby uniknąćbiedy.Na szczęście znalazł pracodawcę, któremu nie przeszkadzały jego trudnościjęzykowe.Jego wysiłki przyniosły owoce.Zupełnie jakby jakieś "odbicie" z jego talentu zXanth zmieniło pecha w szczęście.Lecz tylko w minimalnym stopniu zrekompensowało toniemal całkowitą bezbarwność i pustkę Mundanii.Grey dopiero teraz pojął to, czegoprzedtem w ogóle nie dostrzegał: że przerazliwa monotonia jego życia była jedynieodzwierciedleniem o wiele straszliwszej monotonii życia jego rodziców.Oni znali Xanth, awięc zdawali sobie sprawę z tego, jak olbrzymią stratę ponieśli.Chronili go przed tąświadomością, lecz teraz wszystko stało się jasne i zrozumiałe.Co by zrobił, gdyby musiał opuścić Xanth.i Ivy?Grey czasem rozmyślał o samobójstwie, które by go wyzwoliło z przerazliwienudnego i byle jakiego życia.Nigdy nie próbował się zabić, i to nie z jakichś wyższychracji - po prostu nie potrafił wymyślić bezbolesnego sposobu rozstania się z życiem.Brnąłwięc z coraz większym trudem przez beznadziejną egzystencję, stopnie miał wciąż gorszei gorsze - czuł się winny, że sobie lepiej nie radzi, ale nie potrafił tego zmienić.Może miałnadzieję, że jakiś nieoczekiwany cud wybawi go z bagna beznadziejności, choć wiedział,że nic takiego się nie wydarzy.Potem zjawiła się Ivy.I zmieniło się jego życie.Gdy miał ją utracić i samotnie wrócić do Mundanii.Nie, nie musiał pytać, co by się znim stało.Wiedział. Jeżeli coś może pójść zle, to na pewno pójdzie - oto talent ojca Greya.Czy istotniemogło to zadziałać w przeciwną stronę i pomóc chłopakowi przez pomieszanie szykówzłej machinie? Nie bardzo w to wierzył! Ale co im pozostało?Więc uśmiechnął się i dodał Ivy otuchy, a ona odpłaciła mu tym samym, ale żadne znich nie zdołało oszukać drugiego.Ich szczęście naprawdę wisiało na cieniutkim włosku.- I tak to było - zakończyła Ivy swoją historię.- Za parę dni pojawi się tu Mag Murphyrazem z Vadne, żeby poprosić o darowanie przeszłych win.Będą cię wspierać jako królaXanth, jeżeli pozwolisz im tutaj pozostać, i pomogą Greyowi wymotać się z intryg Kom-Plutera.Nie mogę wyjść za Greya, dopóki nie uwolni się od machiny, a jeśli- to sięnie stanie w ciągu miesiąca.- Wzruszyła ramionami.- Postanowiłeś raczej opuścić Xanth niż służyć Pluterowi? - spytał Greya król Dor.- Tak.Nie chcę, żeby ta zła machina wykorzystała mnie do zdobycia władzy nadXanth.Służenie Pluterowi byłoby szkodliwe nawet wtedy, gdybym nie miał żadnegoznaczącego magicznego talentu, ze względu na mój wpływ na księżniczkę Ivy.Ale mamtaki talent i to by było jeszcze gorsze.Mógłbym narobić wiele szkody.Xanth niepotrzebuje następnego Złego Maga!- Od razu cię polubiliśmy, Grey - powiedziała Królowa Iren.- Im lepiej ciępoznawaliśmy, tym bardziej cię lubiliśmy, a teraz darzymy cię największą sympatią.To, comówisz, jest prawdą.Powitamy, oczywiście, twoich rodziców i pozwolimy im pozostać wXanth, choć ironia losu może sprawić, że nie będziesz mógł zostać tu wraz z nimi.- Nie traćmy jednak nadziei, dopóki nie minie wyznaczony termin - wtrącił król Dor.-A znając potęgę przebiegłości Maga Murphy'ego, mogę rzec, że mamy duże szansępowodzenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •