[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. O mały włos  powiedział Asmodean. Ten Meilan, jak mi się zdaje, niejest przyzwyczajony, by mu psuć szyki, pozostali chyba jeszcze mniej.Zwłaszczaten z kluchowatą twarzą.Torean?.i Simaan.Ten to ma spojrzenie równieostre jak nos.Wiesz, że nawykłem do niebezpiecznej kompanii, ale ci ludzie naswój sposób są równie grozni jak ci wszyscy, których dotąd poznałam.Aviendha głośno pociągnęła nosem. Nieważne do czego są przyzwyczajeni.Nie mieli wyboru między Sorileą,Amys, Bair i Melaine z jednej strony, a Sulin z tysiącem Far Dareis Mai z drugiej.I było też kilku Kamiennych Psów  przyznała  oraz paru Poszukiwaczy Wodyi Czerwonych Tarcz.Jeśli naprawdę służysz Car a carnowi, tak jak twierdzisz,Jasinie Nataelu, to powinieneś strzec jego wypoczynku tak samo jak inni. Podążam za Smokiem Odrodzonym, młoda kobieto.Car a carna pozosta-wiam tobie. Mów dalej, Natael  rzekł niecierpliwie Rand, wystawiając się na jej nie-zadowolenie.Miała rację odnośnie taireniańskich wyborów, aczkolwiek bodajże bardziejniż Mądrymi zdenerwowali się widokiem Panien i innych, zaciskających palcena zasłonach.W każdym razie nawet Aracome, siwiejący, szczupły mężczyzna,obdarzony powoli tlącym się temperamentem, mało co, a byłby buchnął ogniem,zanim ściągnęli wodze, by objechać tamtych, a Gueyam, łysy jak kolano i barczy-sty niczym kowal, aż zbielał na twarzy ze wściekłości.Asmodean nie wiedział,czy przestali dobywać mieczy, bo upewnili się, że mają nad sobą znaczną prze-wagę, czy raczej dotarło do nich, że nawet jeśli jakimś sposobem wytną ścieżkędo Randa, to raczej nie powita ich życzliwie, gdy ich ostrza będą zbrukane krwiąsojuszników. Meilanowi oczy omal nie wyszły z orbit  zakończył mężczyzna. Ale199 nim odjechał, wykrzykiwał o swym poddaniu i hołdzie dla ciebie.Być może my-ślał, że to usłyszysz.Inni szybko powtórzyli to za nim niczym echo, ale Meilandodał coś takiego, że pozostali wytrzeszczyli oczy. Składam Cairhien w darzeLordowi Smokowi , oświadczył mianowicie.A potem obwieścił, że zgotuje citriumfalne powitanie, kiedy będziesz gotów wkroczyć do miasta. W Dwu Rzekach jest takie powiedzenie  rzekł sucho Rand.  Im gło-śniej ktoś mówi, że uczciwy, tym baczniej winieneś strzec swej sakiewki.Innezaś powiada:  Lis często obiecuje, że ofiaruje kaczce swój staw.Cairhien nale-żało do niego bez podarunków ze strony Meilana.Nie wątpił w lojalność tego człowieka.Potrwa dopóty, dopóki Meilan będzieprzeświadczony, że zginie, jeśli go przyłapią na zdradzie Randa.O ile go przy-łapią; w tym tkwił hak.Tych siedmiu Wysokich Lordów, którzy obecnie przeby-wali w Cairhien, w Azie wykazali się wyjątkową wytrwałością w dążeniach doujrzenia go martwym.Dlatego właśnie ich tu przysłał.Gdyby skazał na egzekucjękażdego taireniańskiego arystokratę, który spiskował przeciwko niemu, to pewnieżaden by się nie ostał.Natomiast rozkaz, by zajęli się anarchią, głodem i woj-ną domową w odległości tysiąca mil od Azy, wydawał się dobrym sposobem naprzeszkodzenie im w knowaniach, zwłaszcza że jednocześnie wiązał się z uczy-nieniem czegoś dobrego tam, gdzie to było konieczne.Oczywiście wtedy nawetnie wiedział o istnieniu Couladina oraz że ten człowiek zawiedzie go do Cairhien. Byłoby łatwiej, gdyby to była tylko jakaś opowieść  pomyślał.W opo-wieściach zdarzało się tylko mnóstwo niespodzianek, zanim bohater dowiedziałsię wszystkiego, co powinien; on sam jakoś nigdy nie wiedział nawet ćwierci cze-gokolwiek.Asmodean zawahał się  tamto stare porzekadło o ludziach zapewniającycho swej uczciwości mogło się stosować także do niego, czego bez wątpienia byłświadom  ale kiedy Rand nic już więcej nie powiedział, dodał: Moim zdaniem on chce zostać królem Cairhien.Podporządkowanym tobie,rzecz jasna. I zapewne pragnie żebym znalazł się gdzieś daleko. Meilan prawdopo-dobnie spodziewał się, że Rand wróci do Azy i do Callandora.Ten z pewnościąnigdy by się nie bał zbyt wielkiej władzy. Oczywiście. Głos Asmodeana brzmiał jeszcze bardziej sucho nizli głosRanda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •