[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zachowywałaś się tak, odkąd zrozumiałaś, że cię pragnę.Uciekałaś, bo przerażało cię to, kim byłem, czym byłem.Nie w tym rzecz.Wpatrywała się w niego ze zdziwieniem.To nie jego potrzeby kazały jejuciekać.Potrząsnęła wolno głową. Uciekałam, bo przerażały mnie moje własne uczucia, moje własnepotrzeby.Nie ty wyszeptała. Nigdy mnie nie przerażałeś, Jesse.Nigdy.To samej siebiecholernie się bałam. Tego, kim jestem.Tego, czego pragnęłam powiedziała szorstko. Tego, kim jestem. Potrząsnęła energicznie głową. Czy ty tego nie widzisz, Jesse? To niety jesteś przyczyną.Tylko ja.Nie potrafiłam pojąć sensu moich własnych potrzeb, własnychpragnień.Nie mogłam zrozumieć, czego chciałam. A teraz? Wydawał się tak osamotniony, tak spięty w oczekiwaniu na jej odrzucenie.Stanęła powoli na nogach, odsłaniając rzeczy ułożone na łóżku, tuż za nią.Metalowei skórzane kajdanki z łańcuszkami na kostki.Zauważyła, jak jego wzrok przenosi się na nie. Lora Leigh  Bound Hearts  03 - Seduction Zaufasz mi, że cię kocham, Jesse? zapytała miękko. Ja tobie ufam.Całą sobą.Wszystkiemu, czego potrzebujesz.Czy też mi tak ufasz?Cisza wypełniła pokój na długie intensywne sekundy, gdy wpatrywał się w łóżko. Rozumiem, że one nie są dla ciebie? Skinął głową w tamtym kierunku.Spojrzała w górę na niego kącikami swych oczu, na usta wypłynął zalotny uśmiech. Nie, niesą dla mnie.Zesztywniał, wyraz jego twarzy stawał się coraz mroczniejszy od ukrytej zmysłowości,aż poczuła, jak jej cipka wilgotnieje w odpowiedzi.Odchrząknął. Nie znaczy nie, Terrie przypomniał jej stanowczo. Potrafię być mężczyznąna tyle, aby dać ci to, czego pragniesz, w granicach rozsądku.Uśmiechnęła się delikatnie. Zawsze dawałeś mi więcej niż na to zasługuję, Jesse.Ale teraz,to ja chcę ofiarować coś tobie.To mój prezent dla ciebie, ponieważ cię kocham.Wyciągnął ręce ze spodni, jego palce powoli rozpinały guziki koszuli.Rozejrzał się po sypialniz zaciekawieniem. Dlaczego nagle jestem zdenerwowany? zapytał ją z półuśmiechem.Bez przekonaniapróbował jej przypomnieć, jak bardzo kochał poczucie kontroli.Podeszła do niego, unosząc dłoń, by dotknąć jego torsu, rozkoszując się uczuciem twardychciepłych mięśni pod opaloną skórą.Poczuła jego przyspieszony oddech, kiedy składałapocałunek pomiędzy krawędziami jego koszuli, w miejscu, gdzie się rozłączały.Uniósł dłonie,przebiegając nimi po jej plecach, gdy przyciągnął ją bliżej. Chryste, Terrie, sprawiasz, że tracę całą kontrolę.Wiesz o tym? Schylił głowę, jego ustaprzywarły do jej skroni, policzka, a potem ust.Terrie jęknęła z rosnącego pragnienia, gdy jego język omiótł jej usta, liżąc je, dręczącją, smakując i zacieśniając uścisk wokół niej. Lora Leigh  Bound Hearts  03 - Seduction To sprawiedliwe, bo ty robisz to samo mnie wydyszała ledwo przy jego języku,by następnie jęknąć z przyjemności, gdy jego wargi opanowały jej własne, język wsuwał siędo jej ust w tempie gorącej rozkoszy.Jego palce zacisnęły się na materiale jej koszulki.Ciało się napięło.Te niewielkie oznaki jegopodniecenia, jego chęci względem niej, wzmogły jeszcze bardziej jej potrzebę.Przylgnęłado niego, rozkoszując się pocałunkiem.Jego usta były twarde, szorstkie, a wciąż delikatnena jej własnych.Jego język parł w jej usta stanowczymi pchnięciami, czyniąc ją coraz bardziejspragnioną jego smaku.Dłonie przeniosły się na jej nagie ramiona, gładząc ciało, sprawiając, że drżała z palącejrozkoszy, która przemknęła przez jej ciało.Dotyk tak skromny, pomyślała z trwogą, tylkoopuszkami, a jednak jej pochwa zacisnęła się od gwałtownych ukłuć porażająco-intensywnych doznań, które one wytworzyły.Jego usta poruszały się powoli i spokojnie.Tak delikatnie.Jego łagodność była sprzecznaz napięciem, które spinało ciało, czyniąc go mocniejszym, silniejszym niż kiedykolwiekwcześniej.Czułość jednak pozostała.Jęknął z dzikiego poczucia niezaspokojenia.Językplądrował jej usta, łącząc się namiętnie z jej własnym, a jednak każdy dotyk był pod takąkontrolą, tak lekki i adorujący, że jej dusza szlochała z potrzeby, którą przekazywał. Poczekaj.Poczekaj. Odsunęła się, świadoma, że po raz kolejny to Jesse dawał.Obciążającjej zmysły, opanowując ją rozkoszą tak uwodzicielsko erotycznie, że nie była w stanie robićnic innego, niż na to odpowiadać.Nie mogła stracić nad sobą panowania, myślała gorączkowo.To wszystko było dla Jessego.Jego przyjemności.Jego potrzeby.Musiała oddać mu tę, gruchoczącą kości, ekstazę, którąon obdarzał ją z każdym dotknięciem. Terrie. Dyszał ciężko, gdy przytknął swe czoło do jej, jego ręce, a właściwie dłonie, gładziłyjej ramiona. Potrzebuję cię tak rozpaczliwie, że aż mną trzęsie, kochanie.Mógłbympochłonąć cię w tej chwili, stojąc przy tej pieprzonej ścianie. Nie. Potrząsnęła głową, odsuwając się od niego, póki jego dłonie nie chwyciły jej bioder,trzymając stanowczo. Proszę, Jesse. Spojrzała na niego, wiedząc, że chciał jej to dać. Lora Leigh  Bound Hearts  03 - SeductionPotrzebował tego.Ale najpierw, to ona potrzebuje obdarować Jessego. Pozwólmi na to, Jesse.Proszę.Ten jeden raz.Jęknął ostro, z głową odchyloną do ściany, gdy wpatrywał się w sufit. Terrie, dręczysz mniejuż całą noc i obiecuję, że przetrzepię ci za to tyłek. Obiecanki cacanki zadrwiła, a jej palec podążył ku jego paskowi. No dalej, Jesse, odwagi.Spojrzał na nią w dół, ściągając buty, jego brzuch ścisnął się, gdy pogładził go w poprzek jejpalec. %7ładnego piercingu. Skrzywił się srogo. Wsadzisz mi kolczyk w brodawkę, Terrie,a wszystkie umowy zostają anulowane.Zemszczę się.Przebiegła palcami wokół małej twardej otoczki jego sutka i uśmiechnęła się kokieteryjnie. Byłoby ci dobrze w złotym, Jesse.Musisz o tym pomyśleć.Parsknął szorstko. Nie sądzę, kochanie jęknął, gdy rozsunęła mu suwak, grzbietami palcówpieszcząc twardą wypukłość jego penisa pod jedwabnymi bokserkami.Zdjęła mu powoli spodnie i bokserki, podążając w dół jego twardych ud i umieszczającna nich pocałunki.Mięśnie się napięły, a jego fiut szarpnął, gdy przeciągnęła leniwie językiempo jego skórze. Kurwa mać, zabijasz mnie jęknął, jego dłonie chwyciły ją za włosy, kiedy owiała delikatnymoddechem jego napiętą mosznę. Będę się z tobą kochać, Jesse.Kochać ze wszystkim, co mogę ci dać. Nachyliła się bliżej,gładząc językiem napięty worek.Rozchylił nogi, jego penis był tak twardy, że skóra na nimrozciągnięta i napięta, lśniła w świetle świec.Jego moszna była gładka.Uwielbiała to.Worek był tak jedwabisty, tak miękki i nic nieutrudniało jej lekkich liznięć.Jego dłonie zacisnęły się w jej włosach, gdy delikatnie podrapałago zębami, jego biodra zbliżyły się do jej drażniącego języka. Boże, Terrie. Jego głos był niski, zduszony. Twój języczek mnie zabija, kochanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •