[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest kwestią najzupełniejoczywistą, że zeznania świadków z tej właśnie grupyosób są najbardziej miarodajne.Nie będziemy tylkoodnosić się do objawień Chrystusa Jeden na jednego" apostołowi Piotrowi i Bratu Pańskiemu, Jakubowi,gdyż wątpliwe, czy takie świadectwa można z punktuwidzenia prawa uznać za przekonywające, tym137 bardziej, że żadnych szczegółów o tych objawieniachNowy Testament nie przytacza.Chronologięanalizowanych zjawisk  a ja, podobnie jak McDowell,uważam ten czynnik za bardzo istotny  podaję tu zaFarrarem.1.Wczesnym rankiem trzeciego dnia po kazni, gdystrażnicy ujawnili opustoszały grób i udali się zmeldunkiem do hierarchów, na miejscu pogrzebupojawiły się kobiety z wonnościami.Weszły dootwartej krypty i ujrzały  młodzieńca odzianego wbiałe szaty.Kiedy nie mogły w to uwierzyć, naglestanęli przed nimi dwaj mężowie w błyszczącychszatach.I kiedy padł na nie strach, pochyliły swojetwarze ku ziemi, tamci rzekli: Nie bójcie się, bowiemwiemy, że szukacie ukrzyżowanego Jezusa.Dlaczegóższukacie żywego między martwymi? Jego tu nie ma,on zmartwychwstał.Pamiętacie, jak mówił wam wGalilei, że Synowi Człowieczemu dane jest umrzeć nakrzyżu i trzeciego dnia zmartwychwstać.Iprzypomniały one jego słowa.A anioł rzekł: pójdzcieszybko, powiedzcie uczniom jego, że on z martwychpowstał i czeka na was w Galilei: tam ujrzycie go"'.Tak też kobiety uczyniły.138 Zatem relacja kobiet o zmartwychwstaniuChrystusa jest tym, co w sądzie nosi nazwę  zeznań zcudzych słów", a w tym przypadku zeznań ze słówjakichś  mężów w błyszczących szatach." Owimężczyzni między innymi przekazują uczniom, zapośrednictwem kobiet, także instrukcję o całkiempraktycznym charakterze  niezwłocznie wynosić się zJerozolimy i przez jakiś czas odczekać w ojczyznie, wGalilei.Co jest kwestią zrozumiałą, gdyż wJerozolimie w najbliższe dni będzie dość gorąco, gdyżreakcja rozzłoszczonych i przerażonych arcykapłanówmoże być dosyć okrutna.A na to, by wyciągnąćapostołów z tradycyjnie wrogo nastawionej doJudejczyków Galilei Sanhedryn miał zbyt krótkie ręce.Należy tu specjalnie omówić jedną okoliczność.WEwangelii według Mateusza jest mowa o tym, że wślad za aniołami do kobiet przybył i sam Chrystus.Tawskazówka (Mat.28 :9-10) jednak wydaje się dośćdziwna z kilku przynajmniej powodów.Chodzi o to, żeta cała scena przed grobem, z wyjątkiemwspomnianego epizodu, jest tym nieszczęśliwymwypadkiem, kiedy opowieści wszystkich czterechEwangelistów, włączając w to Jana, prawie całkowicie139 się pokrywają, a w tekstach sceptyków zbieżności stająsię wręcz dosłowne.Czy można sobie wyobrazić, żewszyscy Ewangeliści, oprócz Mateusza, pominęli wswoich opowieściach zdarzenie, którego waga niewymaga żadnych komentarzy? Więcej, ich tekstyfaktycznie wręcz negują objawienie Jezusa niewiastomz wonnościami (na przykład Mar.16:19 i Auk.24:23).Wydaje się kwestią oczywistą, że w danymprzypadku świadectwa Piotra, którego opis stał siępodstawą Ewangelii wg Marka i Jana zasługują nawiększe zaufanie po prostu dlatego, że oni, wodróżnieniu od Mateusza Lewi, byli bezpośrednimiuczestnikami tego wydarzenia (patrz niżej).Zwracauwagę też to, że Chrystus w relacji tego ostatniegopowiedział jedynie:  radujcie się", po czym odtworzył,prawie słowo w słowo, poprzednie wskazówki aniołów wyruszyć do Galilei (porównajcie Mat.28:7 i 28:10).Dlatego można domniemywać, że wystraszone kobietypo prostu wzięły za Nauczyciela jednego z  lśniącychaniołów".Mateusz Lewi, sam nie będąc naocznymświadkiem zdarzenia, jedynie skwapliwie zapisał ichchaotyczną relację.2.Tak naprawdę opustoszały grób z odwalonym140 kamieniem jako pierwsza zobaczyła Maria Magdalenai natychmiast pobiegła powiadomić o tym Apostołów.Gdy w towarzystwie Piotra i Jana wróciła na miejscepochówku, kobiety już odeszły.Obejrzawszy kryptę iznalazłszy w niej tylko puste pogrzebowe szaty,Apostołowie wzruszyli ramionami i wrócili doJerozolimy. A Maria stała u grobu i płakała [.] Iwidzi siedzących dwóch aniołów w białych szatach[.] I mówią jej: niewiasto! Dlaczego płaczesz? Onamówi im: zabrali Pana mego, i nie wiem, gdzie gopołożyli.Mówiąc to, obróciła się ona do tyłu izobaczyła Jezusa stojącego, lecz nie poznała, że toJezus.Jezus mówi jej: niewiasto! Dlaczego płaczesz?Kogo szukasz? Ona, myśląc, że to ogrodnik, mówi mu:Panie! Jeśli ty go wyniosłeś, powiedz mi, gdzie gopołożyłeś, i ja jego wezmę".I dopiero po kilkunaprowadzających zwrotach uświadomiła sobie, żeczłowiekiem, który z nią rozmawia, jest sam Jezus.Wydaje się to nieco dziwnie, jak można zapierwszym razem nie poznać ukochanej osoby, niesądzicie? No dobrze  nieszczęście, wstrząs, niepewneświatło porannego słońca.O wiele bardziejinteresująca jest rzecz następująca.Aniołowie w141 białych szatach rozmawiający nieco wcześniej zniewiastami z wonnościami zniknęli, gdy tylko przedgrobem pojawiła się Maria w towarzystwie Piotra iJana i ponownie pokazali się, gdy tylko kobieta zostałasama.I nawet dla przekazania Apostołom wskazówekNauczyciela, by udać się do Galilei, aniołowie zjakichś tam przyczyn woleli posłużyć siępośrednictwem kobiety, zamiast bezpośredniooznajmić to znajdującym się tu Janowi i Piotrowi.3.Tego samego dnia dwóch uczniów Chrystusa, niebędących Apostołami, szło drogą do miasta Emaus. I kiedy rozmawiali i rozsądzali między sobą, samJezus zbliżywszy się, poszedł z nimi: Lecz oczy ichbyły niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali."Prowadząc ze sobą długą i z teologicznego punktuwidzenia ważną rozmowę, trzej wędrowcy doszlido Emaus, gdzie uczniowie zaprosili nieznajomegona wspólną ucztę.Tutaj też  wtedy oczy im sięotworzyły i poznali Go." Tak to było [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •