[ Pobierz całość w formacie PDF ]
." ui/(uui SUI^ZD jsaf uioqojoqo aiuBSajn JEZJOIMZ n '.B5j3iMO{zo qojoqoBuAzoAzjd EMoqonp jsaf B5px'^qojo oo 'oSaj uiazojpod §is OJBJS auzoAzij O^EIO EU oSauiBJjsB E{BID'BIU3ZpB{q IDSOMIfZOUI I IlpESO ElU3IUj5uiZ 9IS9J5JEZ M O{EJSMOd OOOJ Ul/(uZO/tl3J3 3J3IO MO{BfO/wAM 3DJEJ 31UE{EIZQ 'lUZBf SIOtlZDOd 'B>J3IMO{ZO OSOUIBSBUOZSZ^MpOd OJ JS9f'B>[31MO{ZO n O{ldSEZOMOM oo 'oj 5is Xqo{iMBfqo atu uii>[zpni nio/(z M oj 'psou|B{BizpXM X{SoiU 31U BMJS3JS3f 3MOqOnp 9MO AqXpQ '3UZO/(ZIJOJEIO BU i 9uzoyti3j3 opjio BU BfnM^jBizppo sujEJisB o{Eio Z3zjdod AqonpSUOIUZOdBZ 3MO oSaj 03qOM B '3IZp§ZSM SlS IZpOqOZOJ OigujBJJSBB{BIO OSOU-IB{EIZQ '9UZOXZIJ O{BIO BU fajBp 9f ISOUOZjd OJ E '3UZOAJ3J9 O{EIOBU 9UIBJJSBOJBIO zazjd 9uoiS3iu9zad afejsoz oj aniBjBizp o§9i>jsiu3iz B>[3iMO{zo n^pBd-Xzad yVV oSauiBJjSE BJBIO op o>[[Xj jjBupaf 5is BzoiuEjgo atu 'aujBJjsBOI_BIO BU 9fnMX|Eizppo oo'ox '{pp M 5is aioSiujoo oSaf /fyBMopo/wods 9JOj>[ '105-OMIOSBJM auMsd X{BJSOZ auoidazozsM aujBJjsB O{BIO oSaf/w aż 'UGJJSqooMpZ OUBA\X{BIZppO B5J91MOJZO BU 3Z 'OJ 5§BMn pod OBJq UI9JBZXuiTSnp^" uiauizioSa i lureiosoujdiureu 'lurejjjuAjsui auozoJBqo O(BJSOZ3UJEJJSB OJBI3 '{Op M 9f OJEgEtOS OO 'gOO nU13U|BJJSB HÅ‚ETOX{ld3ZOZSAV OJmówiÄ…, że spotkali PoÅ‚udnicÄ™.Istnieje ona wszÄ™dzie, w różnych okolicach, i nosiróżne nazwy; jestpotomkiem dawnego Sfinksa.I tak jak dawny Sfinks stawiaÅ‚ pytania ludziom, którzygo przeżywali, tak teżi Poludnica stawia pytania.Ludzie opowiadajÄ…, że zjawiÅ‚a siÄ™ przed nimi PoÅ‚udnica istawiaÅ‚a nie koÅ„czÄ…cesiÄ™ pytania.Także i ta plaga pytaÅ„ jest zdegenerowanÄ… spuÅ›ciznÄ… dawnego Sfinksa.Wszystko towskazuje nam, jak dokonuje siÄ™ ewolucja także i poza Å›wiatem fizycznym, jak caÅ‚egrupy duchowych istotdochodzÄ… do upadku i w koÅ„cu sÄ… tylko cieniami tego, czym byÅ‚y pierwotnie.Widzimy tu znowu zarys tegorodzaju powiÄ…zaÅ„ w ramach ewolucji.WskazaÅ‚em na te sprawy, aby pokazać jakróżnorodne zjawiska wystÄ™pujÄ… w ewolucji.Aby jednak wszystko zrozumieć w sposób wÅ‚aÅ›ciwy, musimy pamiÄ™tać, że czÅ‚owiekz czasem doÅ‚Ä…czyÅ‚jazÅ„ jako czwarty czÅ‚on do tego, co przyniósÅ‚ ze sobÄ… od poczÄ…tku Ziemi jako swojeciaÅ‚o fizyczne,eteryczne i astralne.ZwróciÅ‚em uwagÄ™, że jazÅ„ przepaja ciaÅ‚o astralne, wywiera nanie wpÅ‚yw i sprawujewÅ‚adzÄ™, jakÄ… poprzednio sprawowaÅ‚y jestestwa duchowe.Wszczepienie jazni ciaÅ‚uastralnemu jestczynem wyższych jestestw.Gdyby potem sprawy toczyÅ‚y siÄ™ dalej po myÅ›li pewnychwysokich jestestw, todoszÅ‚oby do innej ewolucji niż ta, jaka miaÅ‚a miejsce.Pewne jestestwa zatrzymaÅ‚ysiÄ™ jednak wówczas wswoim rozwoju.Nie byÅ‚y one zdolne do tego, aby współpracować przy wszczepianiujazni w ciaÅ‚o astralne.Kiedy czÅ‚owiek przyszedÅ‚ na ZiemiÄ™, skÅ‚adaÅ‚ siÄ™ z ciaÅ‚a fizycznego, eterycznego orazastralnego i urabiaÅ‚te ciaÅ‚a dalej.I oto przez pewnewzniosÅ‚e jestestwa, w pierwszej linii przez te, których miejscem zamiesz-i,kania byÅ‚o SÅ‚oÅ„ce i Księżyc, przydzielona mu zostaÅ‚a jazÅ„.Jestestwa te wspólnieoddziaÅ‚ywaÅ‚y niejako najazÅ„.IstniaÅ‚y jednak pewne inne jestestwa, które podczas rozwoju saturnowego,sÅ‚onecznego iksiężycowego nie wzniosÅ‚y siÄ™ tak wysoko, by móc współdziaÅ‚ać przy ksztaÅ‚towaniujazni.UmiaÅ‚y onetylko to, czego nauczyÅ‚y siÄ™ na Księżycu.MusiaÅ‚y wiÄ™c ograniczyć siÄ™ do pracy nadciaÅ‚em astralnymczÅ‚owieka, tak że czÅ‚owiekowi wszczepione zostaÅ‚o w ciaÅ‚o astralne coÅ›, co nienależaÅ‚o do jegonajszlachetniejszych wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci, co nie pochodziÅ‚o od wzniosÅ‚ych wyższychjestestw, lecz odzapóznionych jestestw, które byÅ‚y intruzami.Gdyby te jestestwa uczyniÅ‚y to naKsiężycu, byÅ‚oby to czymÅ›najwyższym.Przez to jednak, że uczyniÅ‚y to na Ziemi jako jestestwa, które pozostaÅ‚yw tyle, przez124coÅ›, co przeciwdziaÅ‚aÅ‚oby temu, czego czÅ‚owiek sam nie może doprowadzić do stanunormalnego.Trzebawprowadzić coÅ›, co wzbudziÅ‚oby w nim dziaÅ‚alność odpornÄ…, jaka byÅ‚a czynna wnim wtedy, kiedy siÅ‚y wchodziÅ‚y weÅ„ jeszcze od zewnÄ…trz i wychodziÅ‚y zeÅ„.Może okazać siÄ™, że trzebawprowadzić np.siÅ‚yjakiegoÅ› metalu.Tutaj znajduje swoje uzasadnienie fakt, że stosuje siÄ™ metale, sokiroÅ›linne itp.że jakoÅ›rodki lecznicze stosuje siÄ™ coÅ›, z czym czÅ‚owiek byÅ‚ poprzednio zwiÄ…zany.W czasach, w których egipscy wtajemniczeni umieli patrzeć wstecz na caÅ‚y przebiegrozwoju Å›wiata,wiedzieli oni dokÅ‚adnie, że poszczególnym organom ciaÅ‚a ludzkiego odpowiadajÄ…substancje zewnÄ™trzne;wiedzieli jakie roÅ›liny, jakie metale należy dać choremu.I kiedyÅ› odzyskany zostaniew dziedziniemedycyny ogromny skarb ezoterycznej mÄ…droÅ›ci, jakÄ… ludzkość dawniej posiadaÅ‚a.Dzisiaj nie tylko, że siÄ™dużo partaczy na polu medycyny, ale dużo rzeczy ujmuje siÄ™ faÅ‚szywie na skutektego, że w sposóbjednostronny przypisuje siÄ™ temu czy tamtemu szczególne siÅ‚y lecznicze.Prawdziwyezoteryk nie bÄ™dzienigdy jednostronny.Jakże czÄ™sto zdarza siÄ™, że trzeba odrzucić dążenia medycyny dokompromisu zwiedzÄ… duchowÄ….Wiedza duchowa nie może popierać żadnej jednostronnej metody;dąży ona raczej dowprowadzenia wszechstronnoÅ›ci badaÅ„.JednostronnoÅ›ciÄ… jest, gdy mówi siÄ™: Preczze wszystkimitruciznami! - Ci, którzy tak mówiÄ…, nie znajÄ… prawdziwych siÅ‚ leczniczych.Naturalnie, że dzisiaj nadużywasiÄ™ czÄ™sto tego rodzaju Å›rodków, ponieważ ludzie fachowi nie orientujÄ… siÄ™najczęściej w caÅ‚oksztaÅ‚ciezwiÄ…zków.A pewnego rodzaju tyrania medycyny wyklucza wszystko, co możewyjść z ezoterii.Gdyby taknie zwalczano najstarszych dziedzin medycyny, gdyby tak nie zwalczano stosowaniametali, to mogÅ‚obydojść do reformy.Nowoczesne eksperymentowanie nie doprowadzi do niczego, codaÅ‚oby siÄ™ naprawdÄ™zestawić ze Å›rodkami leczniczymi uznanymi od dawna, które tylko laicki brakrozumu może tak ostrozwalczać, jak siÄ™ to dzieje.WÅ‚aÅ›nie dawni egipscy wtajemniczeni byli wielcy wzakresie tych tajemnic.Umieli oni uzyskać wglÄ…d w rzeczywiste zwiÄ…zki rozwoju.A jeżeli dzisiaj niektórzylekarze wlekceważącym tonie mówiÄ… o egipskiej wiedzy leczniczej, to wÅ‚aÅ›nie po tym tonieÅ‚atwo można poznać, żenic o niej nie wiedzÄ….Tak wiÄ™c zaznaczyliÅ›my pewne sprawy, które o egipskimwtajemniczeniu należy wiedzieć.127aby dostaÅ‚o siÄ™ to do żoÅ‚Ä…dka.Kiedy spoglÄ…damy wstecz, dochodzimy stopniowocoraz bardziej doczasów, w których istniaÅ‚ subtelny zwiÄ…zek pomiÄ™dzy czÅ‚owiekiem, a siÅ‚amiotoczenia.CzÅ‚owiek reagowaÅ‚na te siÅ‚y w sposób subtelny, potem jednak zatracaÅ‚ coraz bardziej pewność reakcjii istawaÅ‚ siÄ™ corazmniej zdolny do odrzucania tego, co mu nie sÅ‚uży.Wszystko to wiąże siÄ™ jeszcze z czymÅ› innym [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •