[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.TobyÅ‚y biaÅ‚e róże o dÅ‚ugich Å‚odygach.Od Iana, pomyÅ›laÅ‚a Stacy.Zawsze kupowaÅ‚ Jane takie róże, bowiedziaÅ‚, że je uwielbia.MiaÅ‚a je nawet na wÅ‚asnym Å›lubie.Po chwili Jane też zauważyÅ‚a swojego asystenta i obróciÅ‚a siÄ™ doniego z uÅ›miechem, zapewne zapomniawszy o rozmowie sprzed paruminut. WÅ‚aÅ›nie je przywieziono. Ted podaÅ‚ jej bukiet.Stacy zauważyÅ‚ajej rozanielonÄ… minÄ™.Jane domyÅ›liÅ‚a siÄ™, że to od Iana.Sam nie mógÅ‚wysÅ‚ać kwiatów, ale poprosiÅ‚ o tÄ™ przysÅ‚ugÄ™ swojego prawnika.Janewzięła róże i zanurzyÅ‚a w nich twarz. Cudowne  powiedziaÅ‚a. Czy jest przy nich bilet? Tak. Ted wskazaÅ‚ przypiÄ™tÄ… do folii kopertÄ™.Jane odpięła jÄ… i otworzyÅ‚a.Nagle krzyknęła.Róże wypadÅ‚y jej z rÄ…k,a sama pobladÅ‚a niczym te kwiaty.Bez sÅ‚owa podaÅ‚a ozdobny bileciksiostrze.Stacy zaczęła czytać z drÄ™czÄ…cym poczuciem, że już kiedyÅ›uczestniczyÅ‚a w podobnej scenie.Znowu usÅ‚yszÄ™ twój krzyk.Jestem bliżej, niż myÅ›lisz. ROZDZIAA TRZYDZIESTY SZÓSTYPiÄ…tek, 31 pazdziernika 2003 r.23.20Stacy odwiozÅ‚a siostrÄ™ do domu.Podczas drogi Jane prawie nic niemówiÅ‚a, ale Stacy wyczuwaÅ‚a jej strach i zmÄ™czenie.Bardzo pragnęła jÄ…pocieszyć.Sama też byÅ‚a wykoÅ„czona.Od razu wypytaÅ‚a Teda o chÅ‚opaka, któryprzywiózÅ‚ kwiaty.Asystent powiedziaÅ‚, że miaÅ‚ czternaÅ›cie, piÄ™tnaÅ›cielat i byÅ‚ ubrany w za duży T-shirt i spodnie z krokiem na poziomiekolan, a na gÅ‚owie miaÅ‚ bejsbolówkÄ™  jak wiÄ™kszość nastolatków wDallas.Do tego jasna karnacja, niebieskie lub szare oczy, dosyć chudy iwysoki.TysiÄ…ce takich chÅ‚opaków biega po mieÅ›cie.Pózniej zapytaÅ‚a o tego chÅ‚opca jeszcze parÄ™ innych osób, które gowidziaÅ‚y, i wszystkie potwierdziÅ‚y opis Teda.CoÅ› jej jednak nie pasowaÅ‚o.Jakby ktoÅ› wszystko staranniewyreżyserowaÅ‚.Nie mógÅ‚ to być jakiÅ› anonimowy psychol dziaÅ‚ajÄ…cy zoddali, tylko osoba dobrze wprowadzona w szczegóły.Przecież kwiatydostarczono bardzo pózno, kiedy w galerii mogÅ‚o już nikogo nie być, ajednak pojawiÅ‚y siÄ™ w najlepiej dobranym momencie jako ostatni,makabryczny akord wernisażu.Wybrano też moment, kiedy Ted byÅ‚przy drzwiach i mógÅ‚ przyjąć bukiet, dziÄ™ki czemu posIaniec szybkozniknÄ…Å‚, nie zapadajÄ…c szczególnie w pamięć zgromadzonym.No inajważniejsze: skÄ…d przeÅ›ladowca Jane wiedziaÅ‚ o biaÅ‚ych różach?Osoba, która je wysÅ‚aÅ‚a, dobrze wiedziaÅ‚a, że Jane przyjmie je zradoÅ›ciÄ….I że od razu siÄ™gnie po bilecik.ChodziÅ‚o o to, żeby jÄ… jak najbardziej przestraszyć. Znowu usÅ‚yszÄ™ twój krzyk.Jestem bliżej, niż myÅ›lisz.To bardzo niepokojÄ…ce sÅ‚owa, musiaÅ‚a przyznać.PotwornieniepokojÄ…ce.Zaczęła sobie przypominać, kto byÅ‚ w galerii w chwili, kiedydostarczono kwiaty.Dyrektor muzeum wraz z asystentkÄ….Pani kustosz.Pracownicy firmy organizujÄ…cej przyjÄ™cie, którzy przyszli chwilÄ™wczeÅ›niej, żeby posprzÄ…tać.Ona i Dave.Ted Jackman.ParÄ™ innych, nieznanych jej osób.Kilka postaci w maskach.PytaÅ‚a nawet o nazwiskatych osób, ale przecież mogÅ‚y być faÅ‚szywe.Czy przeÅ›ladowca Jane mógÅ‚ siÄ™ ukryć za maskÄ…? Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ…chciaÅ‚ tam być i zobaczyć jej reakcjÄ™.Im bardziej poczuje jej strach, tymbardziej bÄ™dzie zadowolony  Stacy nie miaÅ‚a co do tego żadnychwÄ…tpliwoÅ›ci.Ciekawe, czy sam czuÅ‚ siÄ™ bezpiecznie?Stacy raz jeszcze zaczęła sobie przypominać kolejnych goÅ›ci.WybraÅ‚a Teda Jackmana.Ciekawe, czy majÄ… o nim jakieÅ› wiadomoÅ›ci wpolicyjnych komputerach.MogÅ‚aby wpisać jego imiÄ™ i nazwisko doCentralnego Rejestru PrzestÄ™pców i zobaczyć, co jej wyskoczy.MiaÅ‚abywówczas dostÄ™p do takich informacji, jak numer ubezpieczenia, dataurodzenia, znaki szczególne, przestÄ™pcza dziaÅ‚alność, wszelkiegorodzaju powiÄ…zania. DziÄ™kujÄ™ za odwiezienie. Jane pierwsza przerwaÅ‚a ciszÄ™.Stacy zerknęła na siostrÄ™. CieszÄ™ siÄ™, że tam byÅ‚am. MyÅ›laÅ‚am, że to kwiaty od Iana. Tak, wiem.WÅ‚aÅ›nie o to chodziÅ‚o. To chyba ktoÅ›, kogo znam, prawda?Stacy raz jeszcze spojrzaÅ‚a na siostrÄ™, zdziwiona, że mimo ogromnegonapiÄ™cia i stresu potrafi tak logicznie rozumować. Zna ciÄ™ na tyle dobrze, że wiedziaÅ‚, jak przyjmiesz te róże. DomyÅ›lasz siÄ™, kto to może być? Nie.Na razie.Stanęły przed domem Jane.Stacy popatrzyÅ‚a na swoje zaciÅ›niÄ™te nakierownicy dÅ‚onie.Dopiero po chwili zdoÅ‚aÅ‚a rozluznić uÅ›cisk. Czy powinnam siÄ™ bać? Tylko powiedz prawdÄ™. Tak, i to bardzo.Tylko wtedy bÄ™dziesz wystarczajÄ…ca ostrożna. Ale mi pomogÅ‚aÅ›  mruknęła z przekÄ…sem Jane.Stacy uÅ›cisnęła jejchÅ‚odnÄ…, jakby wilgotnÄ… dÅ‚oÅ„. ObiecujÄ™, że siÄ™ tym zajmÄ™.Zobaczysz.Jane nieco siÄ™ rozluzniÅ‚a.Gdy wysiadÅ‚y z auta, z salonu tatuażu wyskoczyÅ‚o paruprzebieraÅ„ców.Od strony Elm Street dobiegaÅ‚a alternatywna muzyka.GdzieÅ› w oddali sÅ‚ychać byÅ‚o policyjnÄ… syrenÄ™.  Kiepsko siÄ™ czujÄ™  powiedziaÅ‚a Jane, opierajÄ…c siÄ™ na drzwiczkach. KrÄ™ci mi siÄ™ w gÅ‚owie i.i w ogóle.JÄ™knęła.Strach wykrzywiÅ‚ jej twarz.RÄ™kÄ… zÅ‚apaÅ‚a siÄ™ za lekkowystajÄ…cy brzuch. O Boże! Stacy! Dzie.dzieje siÄ™ coÅ› zÅ‚ego. JesteÅ› zmÄ™czona. Stacy staraÅ‚a siÄ™ zachować spokój. PowinnaÅ›odpocząć.Objęła jÄ… i pomogÅ‚a wejść do domu, a potem po schodach.KiedyweszÅ‚y, usÅ‚yszaÅ‚y, jak Ranger skowyczy i miota siÄ™ w klatce.ZaprowadziÅ‚a siostrÄ™ do sypialni i pomogÅ‚a poÅ‚ożyć siÄ™ na wielkimłóżku.WyobrażaÅ‚a sobie, jak samotna musi czuć siÄ™ w nim bez Iana.Po chwili Jane powiedziaÅ‚a, że chce pójść do Å‚azienki.Stacy w tymczasie posÅ‚aÅ‚a łóżko.Siostra wróciÅ‚a w za dużym T-shircie.ByÅ‚a w nimtaka malutka i krucha.PoÅ‚ożyÅ‚a siÄ™, a Stacy opatuliÅ‚a jÄ… koÅ‚drÄ….Jane zÅ‚apaÅ‚a jÄ… za rÄ™kÄ™. Przepraszam za to, co powiedziaÅ‚am po aresztowaniu Iana.Wiesz,że tak nie myÅ›lÄ™. Nie przejmuj siÄ™ teraz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •