[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OpanowaÅ‚ogarniajÄ…ce go silne wrażenie déjà vu i ze znajdujÄ…cej siÄ™ w kieszeni paczki wyciÄ…gnÄ…Å‚ papierosa.ZapaliÅ‚ go ruchem rÄ™ki i zaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ gÅ‚Ä™boko, po czym wydmuchaÅ‚ dym prosto w stronÄ™ ojca. Zrozumienie tego zajęło ci sporo czasu. A ty, jak widzÄ™, w dalszym ciÄ…gu zdecydowany popeÅ‚nić samobójstwo. Lucjusz odgoniÅ‚dym machniÄ™ciem ozdobionej klejnotami dÅ‚oni. ChcÄ™ ci coÅ› zaoferować.I sugerujÄ™, abyÅ›sÅ‚uchaÅ‚ bardzo uważnie.Draco wpatrywaÅ‚ siÄ™ w ojca poprzez szarÄ… mgieÅ‚kÄ™. Zaczynaj.***4 marca, 2004: czwartekDla odmiany tym razem Malfoy miaÅ‚ przyjemny sen.Harry Å›miaÅ‚ siÄ™ z czegoÅ›, co Draco zrobiÅ‚ iwyglÄ…daÅ‚ na tak szczęśliwego, że on sam nie mógÅ‚ nie rozeÅ›miać siÄ™ od ucha do ucha.Harry wpadÅ‚ prosto w jego ramiona i razem upadli, ale że ziemia okazaÅ‚a siÄ™ miÄ™kka, nikomu nie staÅ‚asiÄ™ krzywda.Potter ciÄ…gle uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ do niego z góry, obramowany przez czysty bÅ‚Ä™kit nieba.W oczekiwaniu na pocaÅ‚unek, Draco zamknÄ…Å‚ oczy.Niespodziewanie usÅ‚yszaÅ‚ dziwny stukot.UniósÅ‚ powieki i zobaczyÅ‚, że sufit nad nim nagle nabiera ostroÅ›ci.DzwiÄ™k nie cichnÄ…Å‚, ciÄ…gle byÅ‚uporczywy i ostry.DochodziÅ‚ z prawej strony, jak gdyby od.okna.UsiadÅ‚ prosto.Za szybÄ…, dziobiÄ…c w szkÅ‚o, unosiÅ‚a siÄ™ sowa.Jedyna sowa, która podlatywaÅ‚a dojego okna w ten sposób, należaÅ‚a do Lucjusza. Co.?  Harry poruszyÅ‚ siÄ™ obok niego.Draco poczuÅ‚ dreszcz paniki.To nie pora, aby Harry poznaÅ‚ prawdÄ™, jeszcze nie.Ze Å›ciÅ›niÄ™tymżoÅ‚Ä…dkiem i wirujÄ…cymi myÅ›lami zerwaÅ‚ siÄ™ z łóżka.MógÅ‚by otworzyć okno i odesÅ‚ać list.MógÅ‚by powiedzieć, że to pomyÅ‚ka.Och, przecież to Å›mieszne.Sowy nie popeÅ‚niaÅ‚y tego rodzaju pomyÅ‚ek. Hedwiga?  zapytaÅ‚ Potter.Draco, z rÄ™kÄ… na klamce, zmrużyÅ‚ oczy.Bez zaklÄ™cia wyostrzajÄ…cego wzrok nie byÅ‚ w staniezobaczyć, co jest za szybÄ….ObróciÅ‚ siÄ™, by spojrzeć na kochanka.Harry byÅ‚ krótkowzroczny, ztakiej odlegÅ‚oÅ›ci prawdopodobnie także niczego nie widziaÅ‚.PrzekrÄ™ciÅ‚ klamkÄ™ i z trzeszczÄ…cym dzwiÄ™kiem uchyliÅ‚ okno.ZnieżnobiaÅ‚y ptak, siedzÄ…cy naniepewnej grzÄ™dzie w postaci wÄ…skiego parapetu, wbiÅ‚ w niego oczy, jak gdyby pytajÄ…c: Dlaczego tak dÅ‚ugo?.Malfoy odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ… i otworzyÅ‚ okno szerzej.Sowa z pewnoÅ›ciÄ… nienależaÅ‚a do jego ojca.Hedwiga przeleciaÅ‚a mu nad gÅ‚owÄ… i wylÄ…dowaÅ‚a na łóżku.Harry usiadÅ‚ i podrapaÅ‚ jÄ… po Å‚ebku. DzieÅ„ dobry, maleÅ„ka.Co tam masz?  SpojrzaÅ‚ na doczepionÄ… od jej nogi wiadomość izacisnÄ…Å‚ usta. Zabierz to do biura. PogÅ‚askaÅ‚ jÄ… jeszcze raz, za co sowa uszczypnęła go wpalec i odleciaÅ‚a.Draco zamknÄ…Å‚ za niÄ… okno i wciÄ…gnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko powietrze, zanim odwróciÅ‚ siÄ™ wstronÄ™ Harry ego. To w zwiÄ…zku z pracÄ…  wyjaÅ›niÅ‚ Harry i poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na plecach. Niewiem, dlaczego przyniosÅ‚a to tutaj.Draco zerknÄ…Å‚ na stojÄ…cy przy łóżku zegar. Budzik i tak miaÅ‚ za chwilÄ™ dzwonić  powiedziaÅ‚.Harry uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i uniósÅ‚, podpierajÄ…c na Å‚okciach. WiÄ™c mamy kilka dodatkowych minut.Chcesz wziąć ze mnÄ… prysznic?Kabina Draco byÅ‚a zdecydowanie za maÅ‚a dla dwóch osób, ale jakoÅ› sobie poradzili.Fakt, że ichciaÅ‚a ciÄ…gle ocieraÅ‚y siÄ™ o siebie, tylko dodawaÅ‚ caÅ‚ej zabawie uroku.Potter wyjÄ…tkowo figlarnieposÅ‚ugiwaÅ‚ siÄ™ namydlonymi rÄ™kami, myjÄ…c te części ciaÅ‚a Draco, które z pewnoÅ›ciÄ… niewymagaÅ‚y aż tak gruntownego czyszczenia.Malfoy odwróciÅ‚ siÄ™ tyÅ‚em, aby stanąć pod ciepÅ‚ym strumieniem i spÅ‚ukać wÅ‚osy, a HarryprzycisnÄ…Å‚ Å›liskiego penisa do jego poÅ›ladków.Palcami przebiegÅ‚ po piersi Draco, zatrzymujÄ…csiÄ™ na chwilÄ™ przy napiÄ™tych sutkach, po czym ruszyÅ‚ niżej i od razu zawinÄ…Å‚ jednÄ… dÅ‚oÅ„ wokółpenisa.Malfoy sapnÄ…Å‚ i wypchnÄ…Å‚ do tyÅ‚u biodra, pocierajÄ…c tyÅ‚kiem o pachwinÄ™ kochanka. Wiesz, jak bardzo jesteÅ› teraz pociÄ…gajÄ…cy?  szepnÄ…Å‚ Harry, nie przestajÄ…c zaciskać iporuszać palcami.Draco doszedÅ‚ gwaÅ‚townie prosto w jego namydlonÄ… rÄ™kÄ™.Dziesięć minut pózniej każdy z nich byÅ‚ już suchy i w wiÄ™kszoÅ›ci ubrany.Harry wpatrywaÅ‚ siÄ™ wswojÄ… twarz w lustrze. Draco? Tak?  Malfoy również wpatrywaÅ‚ siÄ™ w swoje odbicie w maÅ‚ym lusterku na drzwiach szafy,kontemplujÄ…c zaklÄ™cie stylizujÄ…ce, które wÅ‚aÅ›nie rzuciÅ‚ na wÅ‚osy.  MógÅ‚byÅ›.KiedyÅ› oferowaÅ‚eÅ› mi Depilo.Draco uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i zerknÄ…Å‚ do wnÄ™trza Å‚azienki, gdzie Potter marszczyÅ‚ brwi na widok swojejtwarzy. A już myÅ›laÅ‚em, że nigdy nie poprosisz. Harry obróciÅ‚ siÄ™ w jego stronÄ™, tak że Draco mógÅ‚mu siÄ™ przez chwilÄ™ dokÅ‚adnie przyglÄ…dać.ZaklÄ™cie nie byÅ‚o trudne, wymagaÅ‚o jednak odrobinykoncentracji.SzczÄ™ka Harry ego byÅ‚a nieco bardziej kwadratowa od jego wÅ‚asnej, a nos szerszy.Wargi peÅ‚niejsze  na samÄ… myÅ›l Malfoy musiaÅ‚ przerwać obserwacjÄ™ i je pocaÅ‚ować  a zarostgÄ™stszy.Wszystko to byÅ‚o istotne [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •