[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Blair, zdaje się, myśli, \e powinnam ci była je przynieść. Powinnaś była.Jak tak nie myślę. Zgasiła papierosa, łamiąc go wpół. Ale poniewa\ Blair sięuparł, powiedziałam, \e to zrobię.I zrobiłam.Usiądz, Chudzielcu.Nie mam nastroju na przesłuchania.Przyniosłam ci je, i mo\esz sobie o tym myśleć,co chcesz.Patrzył na nią w milczeniu.Jej oczy były zbyt jasne, a broda zaczęła dr\eć.Wstał zkrzesła i obszedł biurko.Stała sztywno wyprostowana.Cam otoczył ją ramionami. Ja wiem, \e to niełatwe. Nic nie wiesz.Nie mo\esz wiedzieć. Gdybym miał wybór, powiedziałbym ci, \ebyś zabrała stąd te ksią\ki i poszła dodomu.Moglibyśmy udawać, \e nic się nie stało. Odsunął się od niej. Ale niemogę. On był dobry.Ju\ raz musiałam słuchać, jak ludzie wygadują o nim złe rzeczy.Inie sądzę, \ebym znów była w stanie to znieść. Zrobię wszystko, by oszczędzić ci bólu.Tylko to mogę ci obiecać. Chciałabym, \ebyś spróbował w niego uwierzyć.Chciałabym, \ebyś zrozumiał, \eto, \e on miał te ksią\ki, \e je czytał, \e mo\e nawet wierzył w niektóre rzeczy, któretam napisano.śe z powodu tego wszystkiego on nie był złym człowiekiem.381 Więc pozwól mi, \ebym to udowodnił.Usiądz, proszę.Spełniła jego prośbę, siadła sztywno, z rękami na kolanach. Clare, czy on ci kiedyś wspominał o tych ksią\kach albo o tym, co w nich jest? Nie, nigdy.Mówił o ró\nych religiach.To było dla niego coś wa\nego, zwłaszczaod czasu kiedy.kiedy zaczął pić.Wrócił do Kościoła.Był wychowany po katolicku,ale właśnie przez to bardzo zle myślał o sztywnych kanonach. Kiedy się nawrócił? Kiedy miałam jakieś siedem, osiem lat.To się dla niego stalo bardzo wa\ne.Zaczęliśmy w końcu chodzić z Blairem na religię i przystąpiliśmy do PierwszejKomunii.Wszystko jak się nale\y. To było jakieś dwadzieścia lat temu? Tak. Clare uśmiechnęła się blado.Czas mc stoi w miejscu.Zapisał sobie wszystko, zastanawiając się, z czym mógłby to powiązać. Zastanawiałaś się kiedyś, czemu? Oczywiście.Kiedy to się stało, byłam za mała, \eby się specjalnie zastanawiać.Apoza tym podobała mi się msza i muzyka, i szaty księdza.Cały ten rytuał.Zająknęła się, niezadowolona z doboru słów. A potem chyba doszłam do wniosku,\e ojciec zrobił się trochę starszy i nabrał dystansu do rzeczy, przeciw którym tak siębuntował w młodości.Pewnie brakowało mu poczucia bezpieczeństwa, brakowałomu czegoś, na czym mógłby polegać.Był wtedy mniej więcej w tym wieku co jateraz.Miał prawie trzydzieści lat i zaczynał się zastanawiać, jak będzie wyglądałojego dalsze \ycie.No i martwił się o Blaira i o mnie.O to, \e nie mieliśmy \adnegoreligijnego wykształcenia.Czuł, \e chyba przesadził z odrabianiem tego, co zrobilijego rodzice, bo poszedł tak daleko w przeciwnym kierunku, jak to tylko mo\liwe. Powiedział coś takiego? Tak, powiedział.Pamiętam, \e właśnie to, prawie co do słowa, powiedział mojejmatce.Mama mówiła, \e mój ojciec lubi się martwić.Wiecznie się dręczył, czysłusznie postąpił, a jeśli wiedział, \e tak, czy zrobił to wystarczająco dobrze.I takstarał się nie zamęczyć nas Kościołem.Cam, on nie był fanatykiem.On się po prostustarał robić to, co było dla nas najlepsze. Clare, kiedy on zaczął pić? Tak naprawdę, to nie wiem. Zacisnęła palce. To się nie stało nagle, tylkorozwijało powoli.Z początku \adne z nas niczego nie zauwa\yło.Pamiętam, jak pokolacji nalewał sobie whisky z sodą, potem mo\e niejedną, a dwie.A w końcuprzestał się bawić wodą sodową.Mówiła o tym tak \ałośnie, \e Cam zrobił gest w jej stronę, by choć trochę jąuspokoić. Clare, ja to znam.Jestem ostatnią osobą, która by go potępiała. Czuję się taka nielojalna, nie rozumiesz? Czuję, jakbym go zdradzała przez to całemówienie o jego wadach i błędach. Taki był.Ludzie mają wady.Nie sądzisz, \e chciałby, \ebyś je znała i mimowszystko go kochała? Mówisz jak mój psychiatra. Wstała i podeszła do okna. Miałam trzynaścielat, kiedy pierwszy raz widziałam go naprawdę pijanego.Wróciłam ze szkoły, Blairćwiczył z orkiestrą, a mama była na jakimś spotkaniu.Tata siedział przy stole wkuchni i płakał nad butelką whisky.Przestraszyłam się, kiedy go takiego zobaczyłam,płaczącego i cuchnącego alkoholem, z czerwonymi oczami.Mówił mi w kółko, jakbardzo mu przykro.Bełkotał, a do tegopróbował wstać.Upadł.I le\ał tak na podłodze w kuchni, cały zapłakany, i wcią\próbował mnie przeprosić. Otarła łzę z oka. Tak mi przykro, kochanie.Przepraszam, ja ju\ nie wiem, co robić.Nic nie mogę zrobić.Nie zmienię tego, niemogę się cofnąć i niczego nie mogę zmienić. Zmienić czego? Pewnie chodziło mu o picie.Nie miał nad nim kontroli.Sądził, \e nie da sobie ztym rady.Powiedział mi, \e nie chciał, \ebym go kiedykolwiek widziała w takimstanie.Doprowadzało go to do szaleństwa.Nie chciał, \ebym na to patrzyła, \ebym otym wiedziała. Czy to nie było mniej więcej w czasie, kiedy zawarł umowę o budowę centrumhandlowego? Tak.I im bardziej posuwała się ta budowa, tym więcej pił.Jako przestępca czuł sięokrutnie.Mo\liwe, \e ambicja go poniosła, ale sumienie okropnie go za to pokarało. Postaraj się pomyśleć: czy on wychodził z domu regularnie, wieczorami? Z kimś?Z grupą ludzi?383rClare odwróciła się z westchnieniem. Słuchaj, on nale\ał do mnóstwa grup.Do Klubu Optymistów, do RycerzyKolumba.Wiecznie był na jakichś zebraniach, kolacjach, wychodził pokazywaćludziom domy.Prosiłam go, \eby mnie czasami wziął ze sobą, ale zawsze pakowałmnie do łó\ka i mówił, \e muszę poczekać, a\ będę du\a, i \e wtedy zostanę jegopartnerem.Którejś nocy schowałam się w jego samochodzie.Przerwała, w jej oczach błysnęła panika, policzki pokryła bladość. Schowałaś się w jego samochodzie. podsunął Cam. Nie, nie.To mi się tylko śniło.Mo\esz wziąć te ksią\ki, jeśli ci się na cośprzydadzą.Muszę wracać.Złapał ją za ramię, zanim zdą\yła wybiec. Co ci się śniło, Clare? Na litość boską, Cam, moje sny to ju\ na pewno moja sprawa!Widział w jej twarzy ten sam strach, strach, który prześladował ją zawsze, nim udałomu się wybudzić ją z koszmaru. Gdzie on pojechał tamtej nocy? Nie wiem.To mi się śniło.Pomógł jej usiąść, bo Clare nagle jakby się zgięła, niemal zło\yła się wpół. Nie wiem.To był sen.Miałam jakieś pięć lat.Mo\e sześć. Ale pamiętasz ten sen.Ciągle ci się śni.Popatrzyła na ksią\ki na jego biurku. Czasami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]