[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Drummond musiał byćzadowolony.Wyobrażam sobie, że poszedł do mordercy, opowiedział mu, co jest na taśmie, izaczął organizować wyciszanie sprawy w zamian za pewne przysługi.Pierwsza faza nie musiałabyć trudna.Wystarczyło tylko wysłać helikopter na ląd.Potem Drummond mógłby powiedziećswoim gościom, że Maria Tomez wcześniej opuściła jacht.Nikt nie miałby powodu, żebycokolwiek podejrzewać. Ale potem? Tak, potem  zgodził się Buchanan. Drummond musiał doznać olśnienia, kiedypomyślał o Juanie.Być może Maria Tomez opowiedziała mu, że posługuje się nią jakosobowtórem, by w ten sposób uniknąć chodzenia na nudne uroczystości.Być może Drummonddowiedział się o niej w inny sposób.Pewne jest to, że się dowiedział.Nie musiał mówić Juanie nickompromitującego.Wystarczyło wyjaśnić, że Maria Tomez potrzebuje absolutnego spokoju, i zaraz potem zaoferować Juanie odpowiednio dużą sumę pieniędzy za udawanie Marii przezdłuższy czas. Niby skomplikowane, a zarazem tak proste  powiedziała Holly. Gdyby nieobrzydzenie, jakie czuję, powiedziałabym, że to genialne. Ale czego chce Drummond od człowieka, którego szantażuje?  zapytał Buchanan. Napewno nie pieniędzy.Drummond jest tak bogaty, że trudno sobie wyobrazić, by chodziło mu okorzyści materialne, jakie mógłby zaoferować członek meksykańskiego rządu.Jesteśdziennikarką, Holly.Czy rozpoznajesz mężczyznę z taśmy?Holly potrząsnęła głową. Meksyk to nie moja specjalność.Nie odróżniłabym jednego polityka od drugiego. Ale możemy się dowiedzieć  powiedział Buchanan. Jak? Wracamy do Miami. Głos miał twardy jak stal. A potem lecimy do Mexico City.14 Tutaj Jaskier. Kobieta o ochrypłym głosie ściskała w napięciu słuchawkę.Z zaspanego głosu mężczyzny na drugim końcu linii przebijało niezadowolenie. Która jest& Chryste, przed piątą.Położyłem się spać zaledwie godzinę temu. Przepraszam.To jedyna szansa, jaką miałam. Szukali cię wszędzie  powiedział mężczyzna, który przedstawił się jej wcześniej jakoAlan, chociaż zapewne był to pseudonim. Tego właśnie się bałam.Czy możemy bezpiecznie rozmawiać? Ta rozmowa dociera do mnie za pośrednictwem innego telefonu  odparł Alan. Na liniizamontowane są zagłuszacze.Dlaczego do mnie dzwonisz? Powiedziałem ci, że musi to być cośnaprawdę ważnego. Jestem ze Skrzatem. Kobieta użyła umówionego wcześniej kryptonimu. Tak myślałem. Musisz zrozumieć.On mówił prawdę.To, co robi, nie ma nic wspólnego ze&  Taktownienie użyła nazwy Szkockiej z Wodą. Tak też myślałem.Wierzę, że on naprawdę chce zniknąć.Ale jego przełożeni muszą sięupewnić. Jak mieliby to zrobić? Trochę za pózno, żeby o to pytać  rzekł Alan. Ty w końcu jesteś częścią problemu.Gdybyś trzymała się od niego z daleka& Ale to on przyszedł do mnie w Waszyngtonie. Na jedno wychodzi.Jesteście razem.Oboje winni.Jego przełożeni uważają, że złamaliścieumowę o niewyciąganiu ich spraw na światło dzienne. To nie ma nic wspólnego z ich sprawami.Jak mam im to& Czy powinnam do nichzadzwonić? Daj mi numer, a ja& Nie  powiedział Alan ostro. To by tylko pogorszyło waszą sytuację.Natychmiastnamierzyliby miejsce, z którego dzwonisz.Zciągnęłabyś ich sobie na kark. A więc co mam zrobić? Odłącz się od Skrzata  powiedział Alan. Schowaj się.Poczekaj, aż powiem ci, żemożesz się wynurzyć.  Ale to może trwać miesiącami. Prawda. Do diabła, żałuję, że się na to zgodziłam.Kiedy złożyłeś mi propozycję, powinnam byłaodpowiedzieć, że nie jestem zainteresowana. Ach, ale nie mogłaś  powiedział Alan. Historia była zbyt dobra,.żeby z niejzrezygnować. A teraz mogę przez nią zginąć. Nie zginiesz, jeśli zaczniesz działać ostrożnie.Jeśli przestaniesz popełniać błędy.Wciąż dasię jeszcze wszystko naprawić. Ty sukinsynu  powiedziała. Cały czas myślisz o artykule. Myślę o znalezieniu innego dziennikarza, który chciałby opowiedzieć twoją historię.Tozwróciłoby na ciebie uwagę opinii publicznej i tamci nie ośmieliliby się tknąć cię palcem.Mógłbym ci pomóc.My dwoje wciąż jeszcze możemy osiągnąć to, czego chcemy. To, czego ty chcesz.Ja chcę tylko normalnego życia.Cokolwiek to jest.Chryste, niczego niejestem już pewna. Powinnaś była pomyśleć o tym, zanim przyjęłaś moją propozycję  rzekł Alan. Alepowtarzam, jeśli będziesz ostrożna, jeśli będziesz robić, to co każę, to chyba w końcu wyciągnę cięz tarapatów.Na razie zniknij.Przyjmij inną tożsamość. A co ze Skrzatem?Alan nie odpowiedział. Pytam cię, co ze Skrzatem. Czasem nie można mieć wszystkiego naraz. O czym ty mówisz? Nigdy nie chciałem, żeby to się tak potoczyło.Naprawdę.Miałem nadzieję, że& ale wkońcu& On jest żołnierzem.Rozumie więcej niż ty.Czasem są& Co? Straty.Gdy Holly oderwała wzrok od tarczy automatu telefonicznego przed motelem w Key West,ujrzała cień mężczyzny między paprociami.Wstawał szary świt.Ptaki w niezliczonych drzewachpalmowych właśnie zaczynały śpiewać. Muszę kończyć  powiedziała. Kłopoty?  zapytał Alan. Powiedzmy tylko, że nie wygrałam konkursu na ciche zachowanie  powiedziała Holly iodłożyła słuchawkę.Buchanan wyszedł z cienia.Pomimo bryzy ciągnącej od oceanu powietrze było wilgotne. Myślałam, że oddawałeś kombinezon  powiedziała Holly. Oddawałem.Zapłaciłem boyowi, żeby go odniósł, kiedy tylko otworzą sklep. Zatrzymałsię przed Holly. Do kogo dzwoniłaś?Odwróciła wzrok. Przynajmniej nie próbujesz kłamać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •