[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Minęło osiemnaście lat, odkąd ostatni raz widział pan Lewisa.To pański syn,panie Beck. Nie ma sensu udawać szczęśliwej rodziny.Lewis mnie nienawidzi.Iniech już tak zostanie.Mnie to nie przeszkadza; żyję z jego nienawiścią od lat. Nie wierzę, panie Beck.Ani w to, że Lewis pana nienawidzi, ani w pań-ską nienawiść do syna.Robert Beck wykrzywił usta w gorzkim uśmiechu. Sprawiasz sympatyczne wrażenie, Mikki.Po prostu nie daj sobie złamaćserca, dobrze? On odejdzie, zostawi cię.Zawsze tak robi.Odchodzi i nawet sięza siebie nie ogląda. To ja zostawiłam Lewisa, nie on mnie. Na pewno nie próbował cię odzyskać. No nie, nie próbował.Robert Beck wbił w Mikki wzrok; w jego oczach malował się przerazliwysmutek. Powinienem był go zatrzymać, chciałem.Nawet kilka razy rezerwowa-łem bilet na lot do Londynu. Dlaczego pan nie poleciał?Robert Beck westchnął ciężko.LRT  Przez taką jedną cechę Becków, moja droga.Dumę.Upór i dumę.Nagle Jake Chandler odgarnął na bok kotarę i wszedł do pomieszczenia.Niechcąc im przeszkadzać, Mikki skierowała się ku wyjściu. Nie odchodz  poprosiła ją Abby.Obejmując Abby ramieniem, Mikki słuchała, jak Jake omawia wyniki tomo-grafii.Robert Beck miał zaawansowany nowotwór trzustki.Zostało mu kilkamiesięcy życia.Pacjent przyjął informację ze stoickim spokojem; nie drgnął muani jeden mięsień twarzy.Pod tym względem tak bardzo przypominał swojegosyna, że serce Mikki przeniknął dojmujący ból.Jeszcze przez kilka minut po wyjściu Jake'a dotrzymywała towarzystwa Ab-by i jej ojcu, ale potem zadzwonił jej telefon: wzywano ją na OIOM.ObiecałaRobertowi, że go odwiedzi, kiedy zostanie przeniesiony na oddział, po czymuścisnęła Abby i udała się pośpiesznie do swoich obowiązków.Stan pani Yates pogarszał się z minuty na minutę.Kolejne organy przesta-wały pracować.Po rozmowie z córkami starszej kobiety Mikki uznała, że należyponownie porozmawiać z Johnem Bramleyem w sprawie odłączenia aparatury. Zgadzam się z tobą w stu procentach  oznajmił przez telefon John ale syn wciąż się sprzeciwia.Słuchaj, mam jeszcze jedną operację, zanim będęmógł do ciebie przyjść.Dasz radę stawić synowi czoło? Nie pozwól się wypro-wadzić z równowagi.Nie podoba mi się ten facet.Podejrzewam, że guzik go ob-chodzi, co by jego matka chciała, gdyby mogła sama decydować.Mikki rozłączyła się.Chwilę pózniej drzwi gabinetu uchyliły się i mężczy-zna, na oko pięćdziesięciokilkuletni, wsunął do środka głowę. Doktor Landon? Jestem Garry Yates.LRT Zignorował wyciągniętą na powitanie dłoń.Mikki opuściła rękę i zapropo-nowała, by przeszli do poczekalni.Ruszyła przodem.Kiedy dotarli na miejsce,nie chciał usiąść.Czerwony na twarzy pogroził jej palcem. %7łądam, aby moją matkę utrzymywano przy życiu.Bez względu na to, comówią moje siostry, nie życzę sobie, aby odłączono ją od aparatury.Mikki policzyła w myślach do trzech. Rozumiem pana ból, panie Yates, ale mama ma osiemdziesiąt siedem lat.Jej stan gwałtownie się pogarsza.Kolejne narządy odmawiają posłuszeństwa.Ona już nie wyzdrowieje.Pańskie siostry twierdzą, że mama wolałaby odejść wspokoju, mając przy sobie najbliższych. Za kogo się pani uważa? Za Boga? Przykro mi, panie Yates.Wiem, jaka to trudna decyzja, ale życie mamyjest nie do uratowania.Nie ma najmniejszej nadziei na jakąkolwiek poprawę.Myślę, że powinniście państwo, pan i siostry, przygotować się na najgorsze. Powtarzam: nie zgadzam się na wyłączenie respiratora. Skierował siędo drzwi, przystanął z ręką na klamce i rzucił Mikki grozne spojrzenie. Ina-czej będzie pani miała ze mną do czynienia.Drzwi zatrzasnęły się z hukiem.Lewis przyszedł na OIOM, by sprawdzić, jak się miewa Jenny Upton.Usa-tysfakcjonowany, spytał Kylie, gdzie się podziewa Mikki. Poszła do pokoju lekarskiego, żeby się uspokoić.Kilka minut temu wpa-dła tu jak burza, wściekła i zdenerwowana po rozmowie z krewnym pacjentki. Której pacjentki?LRT  Pani Yates.Może nie powinnam tego mówić, ale nie podoba mi się ten jejsyn.Mam wrażenie, że o wiele bardziej od matki kocha jej pieniądze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •