[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oboje zo-siała podnosić głosu.stawili maleńkiego syna, Bena, w ukrytym Laboratorium Otchłani pod opieką Kama i- Dwa dni temu miejscowego czasu, pani pułkownik - odparł pilot.- Po drodze nie Tionny; musieli się zastanawiać i martwić.Czasami nawet Moc nie mogła ochronićnatknąłem się na nieprzyjaciół, ale mój patrolowiec miał pewne kłopoty z jednostką przed wyimaginowanymi obawami.Jaina zadawała sobie pytanie, czy kiedykolwieknapędową.założy rodzinę.Na pewno zamartwiałaby się dzień po dniu, czyjej dziecko nie padło- Czy zanim pan stamtąd odleciał, na powierzchni Caluuli wylądowały jakieś stat- ofiarą choroby albo wypadku, nie dokonało niewłaściwego wyboru albo po prostu nieki? znalazło się w nieodpowiednim miejscu w niewłaściwej chwili.- Statki? - powtórzył zdezorientowany oficer.Oszołomiona takimi myślami, oparła się o zimną grodz.Usłyszała, że ktoś woła ją- Chodzi mi przede wszystkim o poobijany frachtowiec klasy YT--1300 - wyjaśni- po imieniu, więc odwróciła się w tamtą stronę.W jej kierunku szedł szybko Jagged Fel.ła młoda Solo.Wysoki i szczupły pilot, z siwym pasmem w gęstych czarnych włosach, był synem-Nie.Soontira Fela i Syal Antilles, którzy postanowili pozostać w przestworzach Chissów.- Jest pan pewny? Podobnie jak jego towarzysze broni z Eskadry Awangarda, Jag był ubrany w obszyty- Zapamiętałbym jednostkę YT-1300, pani pułkownik.czerwoną lamówką czarny mundur.- Jaka w tej chwili sytuacja panuje na Caluuli? - Dobrze się czujesz? - zapytał, okazując niezwykły niepokój.- Czy wydarzyło sięOficer rozejrzał się, jakby w obawie, że ktoś mógłby go podsłuchać.coś złego?-Nie jestem pewien, czy mi wolno.-zaczął, ale w końcu wzruszył ramionami.- Objęli się mocno, ale Jaina szybko uwolniła się z uścisku.Przecież to i tak bez znaczenia, nie? - zapytał.-Komendant Garray chce poinformować - Nie, nic mi nie jest - powiedziała.- Nieprawda - zreflektowała się po chwili.-admirała, że jeżeli nie dostaniemy posiłków i zaopatrzenia, najprawdopodobniej planeta Czuję się paskudnie.Jestem śmiertelnie przerażona.wpadnie w łapy Yuuzhan Vongów.Jag zwrócił na nią zielone oczy.Jaina poczuła, że jej serce zaczyna bić przyspieszonym rytmem.- Czym? - zapytał.- Przykro mi to słyszeć - powiedziała.Jaina pokręciła niepewnie głową.Porucznik stanął jak wryty.- Tym, co może się zdarzyć - odparła cicho.Jag ujął ją za rękę.- Jeżeli nie ma pani nic przeciwko temu, resztę drogi pokonam sam - stwierdził - Nie masz żadnej wiadomości o rodzicach?stanowczo.- Im szybciej przekażą ten meldunek, tym szybciej będę mógł ruszać z po- - Absolutnie żadnej - przyznała młoda Solo.- Podobnie jak o Jacenie.wrotem.Pilot zacisnął wargi.Młoda Solo pokiwała głową.- Na pewno wszyscy są cali i zdrowi - pocieszył ją.- Niech Moc będzie z panem, poruczniku - rzuciła.Jaina ściągnęła brwi.- Z panią też - odparł młody pilot.- Skąd możesz być tego pewien? - zapytała.- A może właśnie to się zwykle mówi,Jaina obserwowała, jak jej rozmówca odwraca się i pospiesznie odchodzi.Pierw- kiedy się nie wie, co powiedzieć?szy raz od dawna poczuła się osamotniona i przerażona.Nadal nie miała wiadomości Jag zamrugał.od Jacena, Luke'a i Mary, a obecnie straciła kontakt z rodzicami.Obawiała się, że - Ja.no cóż, może trochę jedno i drugie - przyznał niechętnie.- Chcesz wiedzieć,utkwili na powierzchni jakiejś planety odległego systemu gwiezdnego.Ilekroć wma- czy naprawdę jestem pewien, że Jacen i twoi rodzice są cali i zdrowi? Nie.A czy sercewiała sobie, że są cali i zdrowi, w jej umyśle zaczynały wirować koszmarne obrazy, a mi mówi, że nie przydarzyło się im żadne nieszczęście? Chyba tak.kiedy starała się połączyć z matką za pośrednictwem Mocy, nie uzyskiwała żadnej od- Jaina uśmiechnęła się z przymusem.powiedzi.- %7ładne lekarstwo nie jest równie skuteczne jak logika - stwierdziła.- Prawda? James Luceno Jednocząca moc145 146Jag zmarszczył czoło, przecięte blizną biegnącą od prawej brwi niemal do linii doświadczenia - oglądanie hologramów, pikniki czy wyprawy turystyczne na po-włosów.-Ja.- zaczął.wierzchnie atrakcyjnych planet?- Masz rację, to moja wina - ucięła młoda Solo.- Doprowadzam się do szaleństwa.Jaina pokręciła głową.Może niesprawiedliwie oceniała partnerów wiążących sięDzięki.uczuciem podczas wojny?Młody pilot patrzył na nią w milczeniu.Wezmy na przykład jej rodziców.Poznali się, zakochali w sobie i pobrali podczas- A co podpowiada ci Moc? - zagadnął w końcu.jeszcze gorszej wojennej zawieruchy, i wszystko zakończyło się dla nich pomyślnie.- Powiedzmy, że Moc nie maluje równie radosnego obrazka jak ten, który właśnie Więc jednak można było mieć nadzieję na szczęśliwy koniec.Jaina zadawała sobieprzede mną roztoczyłeś - odparła Jaina.jednak pytanie, czy przypadkiem nie stara się ich w jakiś sposób naśladować.Na twarzy Jaga pojawił się wyraz sceptycyzmu.- Witaj, żołnierzu - usłyszała w pewnej chwili.- Może się mylisz - powiedział.Kyp Durron podszedł cicho jak duch, objął ją i uściskał.Kyp, dziarski i energicz-- Chcesz powiedzieć, że Moc może mnie zwodzić? - Jaina pokręciła głową.- Na ny, miał ciemne włosy i wyraziste rysy twarzy, ale od pewnego czasu patrzył naogół tak się nie dzieje.wszystkich podejrzliwie, co chyba weszło mu już w nawyk.- Skąd wiesz? - zapytał bez ogródek Jag [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •