[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nikogo nie skrzywdziłem! Skrzywdziłeś wszystkich! Moją matkę, mojego brata.Mnie!I ryzykowałeś życiem pacjentów, którzy ci zaufali.A ten człowiek, któryzastrzelił Larry ego Diggera i miał zastrzelić mnie? Ty go wysłałeś.Ktośsię dowiedział, ktoś przysyłał ci listy i bałeś się, że po tych wszystkichlatach prawda wyjdzie na jaw.Więc wynająłeś kogoś, żeby mnie zabił.Czy jego też zabiłeś? Bo byłeś za skąpy, żeby mu zapłacić? Nie, nie! To Jamie go zabił.To Jamie jest mordercą! Jamie nas chronił! Zrobił wszystko, żebym była bezpieczna.Zasłonił mnie własnym ciałem, kiedy do mnie strzeliłeś.Na miłośćboską, był twoim przyjacielem, a ty go zabiłeś! Uwiódł mi żonę! A ty uwiodłeś połowę pielęgniarek w szpitalu! Jak śmiesz! Do diabła, nic nie rozumiesz! W głosie Harpera odezwały sięprzenikliwe nutki histerii.David zrozumiał, że za chwilę rozpęta siępiekło.Wymierzył prosto w jego czoło i właśnie wtedy Patricia Stokesstanęła przed mężem. Nie skrzywdzisz mojej córki! Patricio, nie! krzyknął David.Teraz ruszyła także Ann Margaret.Harper wymierzył broń w żonę,krzycząc, żeby zeszła mu z drogi, bo ją także zabije.Jak mogła go takskrzywdzić, wołał, przecież ją kochał, i dlaczego się tak upierała,dlaczego nie mogła się pogodzić ze stratą córki O Donnella? Bo ciąglego kochała, oto dlaczego.Zawsze bardziej kochała tego O Donnella.David rozpaczliwie usiłował zapanować nad sytuacją.Patriciawrzasnęła, że to nieprawda, zawsze bardziej kochała Harpera, tylko ontego nie widział, bo zaślepiała go duma.A ona była taka pewna, żekiedyś wreszcie będą szczęśliwi! Co się stało z ich marzeniami? Jakmógł ich doprowadzić do takiego stanu? Jak mógł grozić własnej córce,zamordować przyjaciela?Potem usłyszał Melanie.Jej płacz.Ona pierwsza zauważyła, żeHarper już nie myśli, że zaraz zastrzeli żonę, a David go niepowstrzyma.Wyciągnęła coś zza marynarki Jamiego.Broń.Melaniemiała broń. Ann Margaret, padnij! ryknął David.W tej samej chwili Harperodwrócił się i dostrzegł nowe zagrożenie.Rzucił się ku Melanie.Dodiabła, Patricia ciągle stała Davidowi na drodze.Nie mógł strzelać!Harper wrzasnął.Twarz mu się wykrzywiła, w oczach błysnęło cośobcego i strasznego.Melanie wstała i stanęła przed nim, spokojna,gniewna. Melanie, nie! Patricio, odsuń się! Padnij!Brian Stokes stanął za plecami ojca.Uniósł masywną gałąz i uderzyłnią z rozmachem w głowę Harpera.Harper osunął się na ziemię.David rzucił się ku niemu, w bieguwyciągając kajdanki.Zatrzasnął je na rękach Harpera.Ann Margareti Patricia stały jak skamieniałe, blade i oszołomione.Brian patrzył na nich szeroko otwartymi oczami.Ciągle ściskałgałąz.Posiniaczona, opuchnięta twarz nadawała mu upiorny wygląd.Odnalazł wzrokiem siostrę. Meagan? szepnął. Och, Meagan. Brian! załkała i rzuciła mu się w ramiona.Patricia podbiegła donich, objęła swoje dzieci, przytuliła je do siebie.Nareszcie razem.Wszyscy zaczęli płakać.David i Ann Margaret stali z boku.Nad lasem zapadła cisza.Poparu minutach rozległ się śpiew ptaków, jakby nic się nie wydarzyło.Po dwudziestu minutach, gdy przyjechała policja, Patricia nadalpłakała w objęciach Briana.Ale Melanie była już w ramionach Davida.Teraz to on tulił ją do siebie i delikatnie gładził po włosach.EpilogW dniu pogrzebu Jamiego O Donnella padał deszcz.Minęło wieletygodni, zanim lekarz sądowy pozwolił na zabranie jego ciała.Patriciaznalazła katolickiego księdza, który odprawił nabożeństwo.AnnMargaret wiedziała, że Jamie chciał być skremowany.Brian i Melaniewybrali miejsce rozrzucenia jego prochów Newport Cliff Walk.Zabierał ich tam wiele razy twierdząc, że uwielbia szum fal,rozbijających się o nabrzeże.Ten szum przypominał mu Irlandię.Teraz Melanie, Ann Margaret, Patricia, Brian i Nate staliw milczeniu przed księdzem.Melanie nie rozumiała ani jednego słowa.Ostatnio mało ją obchodziła nadzieja, chwała i sprawiedliwość.Miaładość słów.Za łatwo je wypowiedzieć, za łatwo w nie uwierzyć.Patrzyła w mroczną, gniewną wodę, kotłującą się u jej stóp.Todziwne, pomyślała, ale Harper powinien tu być.Ten pogrzeb to takżejego sprawa.A choć się do tego nie przyznawał, podejrzewała, że ontakże odczuł stratę Jamiego O Donnella i także go opłakiwał.Doktor Harper Stokes siedział w więzieniu.Stany Teksasi Massachusetts oraz FBI walczyły między sobą o niego, spierając się,czyja sprawa jest ważniejsza.Na razie przewaga leżała po stroniefederalnych.Dom Stokesów na Beacon Street trząsł się w posadach.Zamrożono konta bankowe, przetrząsano wszystkie dokumenty.Melanie, jej matka i brat tak często byli wzywani na przesłuchania, żerecepcjonista w FBI zaczął ich poznawać.Równie wiele czasu Melanie spędzała z detektywem Jaksem.Opisywała mu swoje ostatnie, fatalne spotkanie z Williamem.Na razienie postawiono jej żadnych zarzutów.Adwokat twierdził, żewybroczyny na jej twarzy oraz fakt, iż broń należała do Williama,niezbicie świadczą o jej działaniu w obronie własnej.Najprawdopodobniej sąd nie zechce marnować czasu na jej sprawę.Chociaż tyle.A zatem nie przejdzie przez życie z piętnem morderczyni.Alejednak zabiła.Nie wiedziała, czy to znaczy, że jest morderczynią, aleostatnio nie wiedziała już niczego.Pewnego dnia, dokładnie dwa tygodnie po śmierci Jamiego,obudziła się zlana zimnym potem.Znowu śniła się jej szopa i pobytw Londynie.Ale tym razem Jamie mówił, że nie zniesie jej ani chwilidłużej.Nie chce być jej ojcem.Jest brzydka, nienawidzi jej i chce jąoddać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]