[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Słowo daję, szkoda, żeście tego nie widzieli.189Rozdział 26To już wszystko, co chciałem opowiedzieć.Pewnie, mógłbym opowiedzieć jeszczeo tym, jak pózniej poszedłem do domu, jak się rozchorowałem i tak dalej, a także wktórej szkole będę od jesieni, kiedy stąd wyjadę.Ale nie mam ochoty pisać więcej.Fakt.Na razie dalszy ciąg znacznie mniej mnie interesuje.Wiele osób, a przede wszystkim psychoanalityk, który tutaj urzęduje, zanudzamnie pytaniami, czy będę się pilnie uczył, jak od września wrócę do szkoły.Głupiepytanie, moim zdaniem.Jakim cudem może człowiek wiedzieć, co zrobi, póki nieprzyjdzie co do czego.Nie sposób z góry przewidzieć.Myślę, że będę się poważnie uczył,ale na pewno przecież tego nie wiem.Jak Boga kocham, głupie pytanie.D.B.jest mniej nudny niż reszta towarzystwa, ale i on zadaje mi masę pytań.Zeszłej soboty przyjechał do mnie tutaj razem z tą Angielką, która ma grać w jegonowym filmie.Trochę nienaturalna, ale rzeczywiście bardzo ładna babka.No, więc kiedyta ślicznotka poszła do toalety damskiej, która mieści się diabelnie daleko, w drugimskrzydle gmachu, D.B.spytał mnie, co myślę o tej całej historii, którą właśnie opisałem.Pojęcia nie miałem, co mu na to odpowiedzieć.Jeżeli chcecie znać całą prawdę, to wcalenie wiem, co o tym wszystkim myślę.%7łałuję, że tylu ludziom tę historię opowiedziałem.Zwłaszcza dlatego, że wiecie jak to jest trochę jak gdybym tęsknił do każdej z osób, októrych opowiedziałem.Nawet do takich, jak na przykład Stradlater i Ackley.Mamwrażenie, że nawet tego drania Maurice'a jakoś mi brak.Dziwna rzecz.Lepiej nigdynikomu nic nie opowiadajcie.Bo jak opowiecie zaczniecie tęsknić.Przełożyła Maria Skibniewska190
[ Pobierz całość w formacie PDF ]