[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obawy i wątpliwości dotyczące wspólnej przyszłościbyły jednak silne.- Nie chcę, żebyś odszedł - powtórzyła.Kiwnął głową.- To dobrze.Może kiedy już spędzimy razem dziesięć lub więcejlat, będziesz skłonna uznać, że nasz związek jest pewny i trwały.Iwtedy wreszcie porozmawiamy o.ślubie.Chyba powinnaś odpocząć.Wyglądasz na zmęczoną.Dopiero kiedy rozluznił uścisk, poczuła, jak mocno zaciskałpalce na jej ramionach.Miała zamiar zaprotestować przeciw takiemudyrygowaniu jej osobą, ale zrezygnowała.Rzeczywiście byłazmęczona.Psychicznie i fizycznie.Sen był w tej chwili naprawdękuszącą perspektywą.Chciała się cofnąć, ale w tym samym momencie Dustinprzyciągnął ją do siebie.Opuścił głowę i pocałował ją mocno i169RS namiętnie.Kiedy oderwał wargi od jej ust, miał na twarzy pogodnyuśmiech.- Będziemy mieli syna, Elise - powiedział dumnym tonem.- Wiem.Patrzył na nią takim wzrokiem, że gotowa była uwierzyć w jegomiłość do niej i do dziecka.Tak chętnie poddałaby się temu uczuciu.Kiedy zasypiała w kwadrans pózniej, wspomnienie jego spojrzeniagrzało jej serce bardziej niż ciepła kołdra, którą tak troskliwie jąopatulił.170RS Rozdział 11Tydzień, który upłynął od badania USG, był chybanajszczęśliwszym okresem w życiu Elise.Uporała się znajpoważniejszą decyzją, przed jaką kiedykolwiek stała, i czuła trudnądo wyrażenia słowami radość.Zaczęli wreszcie rozmawiać odzieciach, o ich imionach, o wychowaniu i szkole.Choć sprawa, wktórej rozwiązaniu obiecał pomóc Nathanowi, nadal zaprzątałaDustina, zawsze znajdował czas dla Elise.Spacerowali, jezdzili doHot Springs, gdzie szukali ubranek i zabawek dla dziecka albochodzili do restauracji i kin, bo - jak to sobie uświadomili - przezdobre kilka miesięcy po porodzie będą skazani na przesiadywanie wdomu.Elise studiowała poradniki dla młodych matek i zadawała Karensetki pytań, na które nie znajdowała odpowiedzi w książkach.Sąsiadka reagowała na to z rozbawieniem i życzliwością, cierpliwiewyjaśniając najbardziej oczywiste problemy wynikające z posiadanianiemowlaka.Często przyłączała się do nich Leona O'Malley, którejmąż konferował ze sprowadzonym przez Dustina adwokatem.SprawaHanka miała poważne szanse wygranej i dwoje starszych ludzi znówjaśniej patrzyło na życie.Pewnego dnia Leona, korzystając zprzywileju wieku, otwarcie powiedziała Elise, że uważa ją i Dustinaza cudowną parę i nie może się nadziwić, że jeszcze nie wzięli ślubu.Karen nie była aż tak bezpośrednia, jednak i ona zachęcała Elise na171RS swój sposób do małżeństwa, wskazując na Hanka i Leone jako ludzi,którzy szczęśliwie i w harmonii przeżyli wiele lat.Marla przyjęła wiadomość, że Elise nie odda dziecka do adopcjidość spokojnie.Właściwie nie było w tym nic dziwnego.Eliseuświadomiła sobie, że postępuje dokładnie tak samo jak jej matkaprzed laty.Gorzej natomiast zareagowała na informację, że Dustinpoprosił Elise o rękę.Przypomniała córce o ambitnych planachzawodowych i powtórzyła pogląd, że małżeństwo jest dla mężczyznwyłącznie metodą sprawowania władzy nad kobietami.Zaklinaławreszcie Elise, żeby dwa razy pomyślała, zanim powie  tak".Nawetgdyby wydawało się jej, że jest całkowicie pewna.Zupełnie inaczej zachowała się Ariel.Perspektywa małżeństwaElise i Dustina wydała jej się niezwykle romantyczna.Przysięgałaprzyjaciółce, że małżeństwo nie jest w rzeczywistości niczymstrasznym, o czym - dodawała z pewnością młodej mężatki-mogła jązapewnić z własnego doświadczenia.Choć wyszła za mąż, zpowodzeniem zajmowała się pracą, a nawet otwierały się przed niąmożliwości poważnego awansu.I nie powodowało to najmniejszychnapięć pomiędzy nią i Glennem.Wobec tylu różnych opinii Elise wcale nie było łatwo wyrobićsobie własne zdanie.Jedyne, co wiedziała na pewno, to że niewyobraża sobie przyszłości bez Dustina, a nawet że nie bardzo potrafisobie uświadomić, jak mogła kiedyś żyć bez niego.Była też pewna, żego kocha.Rzecz w tym, że śmiertelnie bała się rozczarowania icierpienia.172RS Tymczasem zaczęły się zajęcia w szkole rodzenia.Poza Elise iDustinem brało w nich udział siedem par.Były to młodsze od nichwiekiem małżeństwa spodziewające się pierwszego dziecka.Instruktorka wykazywała masę entuzjazmu i zapału, co, biorąc poduwagę, że sama była bezdzietna, wydawało się czasem Elisekomiczne.A jednak przykładała się do nauki jak mogła.Siedziała napoduszkach oparta o Dustina i powtarzała ćwiczenia relaksujące.Zdecydowanie nie podobało jej się tylko  dyszenie".Polegałoono na powtarzaniu szybkich, płytkich oddechów.Elise uznała to zabeznadziejnie głupie zajęcie i twierdziła, że czuje się, jakby kazano jejodgrywać rolę Jacka Nicholsona w  Lśnieniu".Dustin spojrzał na nią znad pliku materiałów, które otrzymali odinstruktorki.- Nie będziesz dyszeć?- W żadnym wypadku.- Przecież sama mówiłaś, że poród i tak pozbawia człowiekagodności.- To nie znaczy, że mam zrezygnować z resztek szacunku dlasiebie samej - odparła.- Zgadzam się, że głębokie oddechy ikoncentracja mogą być przydatne, ale dyszenie nie wchodzi w grę,- A co zrobisz, jeżeli się okaże, że naprawdę dobrze ci to robi?- Poproszę lekarza, żeby dał mi zastrzyk usypiający.Dustinzaśmiał się tylko i zrezygnował z dalszej dyskusji.Zamiast tego powrócił do studiowania materiałów, z którymiwrócili do domu.173RS - Są tu całkiem ciekawe obrazki - odezwał się z podejrzanymzainteresowaniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •