[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic więcdziwnego, że Bree myśli.Minął Kościół Północny i uśmiechnął się słabo, myśląc o paniOgilvy i pani MacNeil.Wiedział, że jeśli czegoś z tym nie zrobi, wrócą.Znał ten rodzajnachalnej życzliwości.Boże drogi, jeśli się dowiedzą, że Bree zaczęła pracę i - według ichsposobu myślenia - porzuciła go z dwójką małych dzieci, to na zmianę zaczną mu znosićzapiekanki i pieczenie.To może nie byłoby nawet takie złe, pomyślał, oblizując wargi, tylkoże równocześnie wściubiałyby nos we wszystko, co dzieje się w jego domu.A wpuszczenieich do kuchni Brianny to więcej niż zabawa z dynamitem, to rozmyślne wrzucenie butelkinitrogliceryny w serce jego małżeństwa. - Katolicy nie uznają rozwodów - poinformowała go kiedyś Bree.- Uznajemymorderstwo.Ostatecznie zawsze można się wyspowiadać.Po drugiej stronie rzeki wznosiła się jedyna anglikańska świątynia w Inverness - kościółZwiętego Andrzeja.Jeden kościół katolicki, jeden kościół anglikański i aż sześćprezbiteriańskich.Wszystkie stały wzdłuż rzeki na przestrzeni kilkuset metrów.I to mówiłowłaściwie wszystko, co należało wiedzieć o podstawowych cechach Inverness.Powiedział towszystko Bree, choć - przyznawał - nie wspominając o własnym kryzysie wiary.Nie pytała, to prawda.O mało nie przyjął święceń w Karolinie Północnej.Jednakże potraumatycznych wydarzeniach, które przerwały ceremonię, potem narodzinach Mandy,rozpadzie społeczności na Ridge, decyzji, by zaryzykować przejście przez kamienie - nigdyjakoś o tym nie wspomniał.Nawet kiedy wrócili, najważniejsze było serce Mandy, potemułożenie sobie życia.Sprawa jego święceń zeszła na drugi plan.Sądził, że Brianna o tym nie wspomina, bo nie jest pewna, jak i co zamierza robić.Niechciała, żeby wyglądało, że go popycha w jakimś kierunku.Fakt, że jest katoliczką,komplikował jego ewentualną posługę jako prezbitera w Inverness, on zaś nie mógłignorować faktu, że gdyby został duchownym, utrudniłoby to jej życie - z czego ona teżzdawała sobie sprawę.Skutek był taki, że gdy rozważali szczegóły swego powrotu, żadne znich o tym nie mówiło.Rozmawiali o wszystkich sprawach praktycznych, by je w miaręmożności jak najlepiej rozwiązać.Nie mógł wrócić do Oksfordu, chyba że potrafiłbyprzedstawić jako wyjaśnienie jakąś bardzo skomplikowaną historię.- Ze świata akademickiego nie można po prostu wypaść i wpaść w niego z powrotem -wyjaśniał Bree i Joemu Abernathy, lekarzowi, który przez wiele lat przyjaznił się z Claire,zanim postanowiła wrócić do przeszłości.- Można pójść na roczny urlop, to prawda, a nawetdłuższy, ale trzeba postawić sobie jakiś cel, a po powrocie mieć coś do pokazania - wynikibadań nadające się do publikacji.- Mógłbyś napisać bestseller o wojnie regulacyjnej - zauważył Joe Abernathy - albo oprzygotowaniach do wojny o niepodległość na Południu.- Mógłbym - przyznał - ale nie byłaby to praca naukowa.- Uśmiechnął się, czując lekkiemrowienie w kostkach palców.Mógłby napisać książkę, jakiej nie napisał nikt inny, ale niejako historyk.- Brak zródeł - wyjaśnił, ruchem głowy wskazując półki w gabinecie Joego,gdzie odbywali jedną z pierwszych narad wojennych.- Gdybym napisał książkę jakohistoryk, musiałbym wskazać zródła informacji, a jestem pewien, że nie ma żadnych zapisówodnoszących się do wydarzeń, w których uczestniczyłem.W wydawnictwie uniwersyteckimadnotacja  naoczne świadectwo autora raczej by nie przeszła.Mógłbym tylko napisać powieść.- Ten pomysł nie był zły, ale nie zrobiłby wrażenia na kolegach w Oksfordzie.Natomiast Szkocja.W Inverness - ani nigdzie w Highlands - ludzie nie pojawiali się ni stąd, ni zowąd.AleRoger nie był nowym przybyszem - dorastał w domu w Inverness i wciąż mieszkało tamwiele osób, które go znały już jako dorosłego.Amerykańska żona i dzieci wyjaśniałyby jegonieobecność.- Tamtejszym ludziom właściwie jest wszystko jedno, co robiłeś, gdy cię nie było -wyjaśnił.- Interesuje ich tylko to, co robisz, gdy jesteś.Dotarł już do wysepek na rzece Ness.Niewielki, spokojny park, rozplanowany nawysepkach odległych zaledwie o parę metrów od brzegu rzeki, składał się z ziemnych ścieżeki wysokich drzew, a o tej porze dnia było tu mało ludzi.Wędrował po ścieżkach, starając sięwyczyścić mózg, napełnić go jedynie dzwiękiem płynącej wody, spokojem zachmurzonegonieba.Dotarł do końca wyspy i stał tam przez jakiś czas, nieświadomie odnotowując wpamięci śmieci, które zatrzymały się w gałęziach krzewów zwisających nad wodą.Martweliście, ptasie pióra, szkielety ryb, gdzieniegdzie pudełko po papierosach, przyniesione przezwodę.Oczywiście myślał o sobie, o tym, co robił, co ludzie będą o nim myśleć.Dlaczegonigdy nie przyszło mu do głowy, by się zastanowić, co Brianna będzie robić, gdy wrócą doSzkocji.W retrospektywie było to oczywiste, choć głupie.Na Ridge Bree robiła.no, coś więcej,niż zazwyczaj robiły tam kobiety, to prawda.Trudno było nie myśleć o polowaniu na bizony,strzelaniu do dzikich indyków; była boską łowczynią, pogromczynią piratów.Ale robiłarównież to, co wszystkie kobiety: troszczyła się o rodzinę, karmiła, ubierała, pocieszała, a odczasu do czasu dawała im klapsa.Gdy Mandy była chora, a Brianna przeżywała żal po utracierodziców, sprawa pracy nie była ważna, bo nic nie mogłoby jej oderwać od córki.Ale Mandy czuła się już dobrze, była nawet bulwersująco zdrowa - o czym świadczyłszlak zniszczeń, jaki po sobie pozostawiała.Zakończyli męczące szczegóły związane zustalaniem tożsamości w dwudziestym wieku, zakupili Lallybroch od banku, który był jegowłaścicielem, przenieśli się do Szkocji.Jem stopniowo przyzwyczajał się do pobliskiejwiejskiej szkoły, a młoda dziewczyna z tejże wioski przychodziła sprzątać i pilnować Mandy.A teraz Brianna zamierzała zacząć pracować.Roger poczuł się jak w piekle - w przenośni, jeśli nie dosłownie.* * *Brianna nie mogła powiedzieć, że nie została ostrzeżona.Wchodziła w męski świat.Była totwarda praca i trudne przedsięwzięcie.Najtrudniejsze: kopanie tuneli, którymi biegły kilometry kabli od turbin elektrowni wodnych.Mężczyzn, którzy je kopali, nazywanotygrysami tuneli.Wielu z nich było imigrantami z Polski i Irlandii, którzy przybyli tu wposzukiwaniu pracy w latach pięćdziesiątych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •