[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak oto legendarny tajny agent izraelskispędził czas przed przybyciem egipskiego szpiega.Zastanawiał się, co też napisze o nim Haarec" i inne gazety, jeśli dowiedzą się prawdy.Tuż po czternastej Gabrielowi mignął pędzący nadbrzeżną drogą Volkswagen sedan.Minął rezydencję i zniknął za zakrętem, by już po pięciu minutach nadjechać z przeciwnegokierunku.Tym razem zwolnił i skręcił na podjazd.Gabriel spojrzał na Chiarę i powiedział:- Lepiej będzie, jeśli zaczekasz w sypialni na górze.Z tego, co słyszałem o Wazirze,twoja obecność będzie go tylko rozpraszała.Chiara zebrała gazety i czasopisma o tematyce ślubnej i zniknęła.Gabriel poszedł dokuchni i otworzył szafkę, w której znajdował się pulpit sterowniczy wbudowanego systemurejestrującego.Włożył komplet czystych kaset i wcisnął przycisk NAGRYWAJ, po czymposzedł do przedpokoju i otworzył drzwi, kiedy Wazir al-Zaijat wchodził po schodach.Egipcjanin zastygł na chwilę w bezruchu i przyjrzał się Gabrielowi podejrzliwie zza szkiełlustrzanych okularów przeciwsłonecznych, a następnie pod gęstymi wąsami pojawił się cieńuśmiechu i gość wyciągnął w jego kierunku potężną dłoń.- Panie Allon, czemu zawdzięczam ten zaszczyt?- Coś zatrzymało Szimona w Rzymie - powiedział Gabriel - więc poprosił mnie ozastępstwo.Egipcjanin podsunął na czoło okulary i znów mu się przyjrzał, tym razem znieskrywanym sceptycyzmem.Miał ciemne i niezgłębione oczy, takie, których Gabriel nigdyby nie chciał zobaczyć po drugiej stronie stołu przesłuchań. - A może przyjechałeś tu dobrowolnie, by się ze mną spotkać - powiedział Egipcjanin.- Dlaczego miałbym to zrobić, Wazir?- Ponieważ masz osobisty interes w tym, jak zakończy się ta sprawa, jeśli prawdą jestto, co przeczytałem w gazetach.- Nie powinieneś wierzyć we wszystko, co pisze prasa.- A przynajmniej nie taegipska.Al-Zaijat wszedł za Gabrielem do rezydencji, po czym skierował się do barku, jakbyto on był tu właścicielem, i otworzył butelkę szkockiej whisky.- Napijesz się ze mną? - zapytał, wskazując butelkę.- Prowadzę - odpowiedział.- Co jest z wami, to znaczy z %7łydami i alkoholem?- Przez niego wyczyniamy głupstwa.- Który agent prowadzący nie pije ze swoim informatorem? - Al-Zaijat wlał trunek dodużej szklanki, a butelkę zostawił otwartą.- Ale przecież ty nie jesteś moim agentemprowadzącym, czyż nie, Allon? - Jednym duszkiem wypił połowę whisky.- Jak się czujestaruszek? Już na nogach?- Szamron ma się dobrze - rzekł.- Przesyła pozdrowienia.- Mam nadzieję, że przysłał coś więcej niż tylko pozdrowienia.Gabriel zerknął na skórzaną teczkę, która leżała w nasłonecznionym prostokącie nakanapie.Al-Zaijat usiadł obok niej i otworzył na chwilę, po czym usatysfakcjonowany jejzawartością spojrzał na niego i powiedział:- Wiem, kto porwał córkę ambasadora.I wiem, dlaczego.Od czego mam zacząć?- Od początku - rzekł Gabriel.- Dzięki temu zazwyczaj można spojrzeć na sprawy zwłaściwym nastawieniem.- Jesteś taki sam jak Szamron.- Tak, słyszałem o tym.Egipcjanin znów zaczął błądzić spojrzeniem wokół torby.- Masz pięćdziesiąt tysięcy, tak?- Możesz policzyć, jeśli chcesz.- To nie będzie konieczne.Chcesz, bym podpisał potwierdzenie odbioru?- Podpiszesz, gdy wezmiesz pieniądze - powiedział Gabriel.- A wezmiesz je wtedy,kiedy usłyszę informacje.- Szimon zawsze płacił mi z góry.- Nie jestem Szimonem. Egipcjanin dopił whisky, a Gabriel ponownie napełnił jego szklankę i poprosił, by tenzaczął mówić.*- Początek - rzekł Wazir al-Zaijat - miał miejsce w Egipcie we wrześniu 1970 roku,kiedy zmarł Naser i do władzy doszedł wiceprezydent Anwar Sadat.Naser uważał islamskichradykałów egipskich, zwłaszcza Braci Muzułmańskich, za poważne zagrożenie dla swojegoreżimu, ale dzięki masowym aresztowaniom, egzekucjom i torturom miał ich pod kontrolą.Sadat zdecydował się jednak na inne podejście.Sadat nie miał takiej charyzmy jak Naser i nie był popularny.Co więcej, byłczłowiekiem raczej religijnym i bardziej bał się komunistów i naserystów niż Braci, dlategozrobił coś, co okazało się fatalnym w skutkach zwrotem w podejściu Egiptu do islamskiegoekstremizmu.Napiętnował komunistów i naserystów jako wrogów swojego reżimu i wypuściłBraci z więzienia.Potem pomnożył jeszcze swój błąd - wyjaśnił Wazir al-Zaijat.- Pozwolił BraciomMuzułmańskim działać jawnie i zachęcał ich do rozprzestrzenienia radykalnej odmianyislamu poza granice kraju, zwłaszcza na nowo zajętych (przez Izrael - przyp.wyd.pol.)terenach Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy.Ponadto prowokował tworzenie sięugrupowań nawet radykalniejszych od Braci i finansował je - jedno z nich to Al-Gama'a al-Islamija, czyli Ugrupowanie Islamskie, drugie zaś to Al-Dżihad.W pazdzierniku 1981 rokuAl-Dżihad dokonał zamachu na człowieka, dzięki któremu powstał - Sadat zginął podczasprzeglądu wojsk pod Kairem.Zdaniem islamistów popełnił on wiele grzechów, alenajpoważniejszym było podpisanie traktatu pokojowego z Izraelem.Jego zabójca, porucznikKhaled Islambuli, krzyknął przed otworzeniem ognia:  Zabiłem faraona i nie boję sięśmierci".Oczywiście Gama'a i Al-Dżihad wciąż działają - powiedział Wazir al-Zaijat.- Ichcelem jest obalenie reżimu Mubaraka, ustanowienie republiki islamskiej i przekształcenieEgiptu w bazę operacyjną do prowadzenia na całym świecie dżihadu przeciwko Zachodowi iIzraelowi.Oba ugrupowania, oficjalnie działające pod patronatem Osamy bin Ladena, tozwolennicy wypowiedzenia wojny krzyżowcom i %7łydom przez Al-Kaidę.Egipcjaniestanowią ponad połowę wyższego dowództwa Al-Kaidy i zajmują pięć stanowisk na dziewięćw rządzącej Szurze, Radzie Konsultacyjnej.A prawą ręką Osamy jest oczywiście Ajman al-Zawahiri, przywódca Al-Dżihadu.- Więc Egipcjanie niczym nie różnią się od Saudyjczyków - powiedział Gabriel.-Myśleliście, że możliwe jest zawarcie ugody z islamskimi terrorystami i zaproponowanie im pieniędzy, poparcia oraz skierowanie ich wściekłości na zewnątrz kraju, a oni teraz grożą, żewas zniszczą.- Mój przyjacielu, zrobiliście dokładnie to samo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •