[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To tylko pańskie słowo przeciwko mojemu.Nawet pańscywyśpiewujący psalmy sędziowie w swoich czarnych kaftanach nie uwierzą, \e zabiłamczłowieka.Jestem tylko młodą, niezamę\ną panną z dobrej rodziny.Nie miałam broni.I gdziejest ten człowiek, którego podobno zabiłam? Gdzie jest jego ciało?- Jest pani dla mnie za sprytna - rzekł.- Oczarowała mnie pani, Autumn Leslie! Mo\eo to właśnie powinienem panią oskar\yć? O czary?- Idz do diabła! - rzuciła.- Spróbuj tylko, a znów będę udawać biedne, oszalałedziewczę.Sam ju\ w to uwierzyłeś.Z dzisiejszym odpływem ja i moja matka ruszamy doFrancji.Nigdy ju\ się nie zobaczymy, sir Simonie i za to jestem wdzięczna losowi! - Potem,ku jego zaskoczeniu, wymierzyła mu siarczysty policzek.- To za twoje zuchwalstwo, sir!Zaskoczył dziewczynę, chwytając małą dłoń, odwracając i pośpiesznie całując jejwnętrze.- Na pewno jeszcze się spotkamy, milady - obiecał i przez chwilę nie odrywałciemnych oczu od jej pięknej twarzy.Potem odwrócił się i ju\ go nie było.Czuła mokry ślad na dłoni i wzdrygnęła się.Pośpiesznie wyszła z saloniku, w którymrozmawiali, do pomieszczenia obok, by umyć ręce.Szorowała zawzięcie miejsce, któregodotknął ustami i zastanawiała się, czy kiedykolwiek uda jej się pozbyć tego uczucia, jakietowarzyszyło pocałunkowi - głębokiej odrazy.Z zewnątrz dochodziły ją hałasy.Oddział sirSimona odje\d\ał.Odetchnęła z ulgą.Na pró\no jej groził.Nie mógł nic zrobić.Jasmine weszła do małego pomieszczenia i przyjrzała się córce uwa\nie.- Sir Simon po\egnał się ze mną.Powiedział, i\ cieszy go, \e twoje złe samopoczucienieco ustąpiło.Co on właściwie miał na myśli.Co zrobiłaś, moje dziecko?- Nic - odparła Autumn.- Powiedział, \e ma nadzieję, i\ będę szczęśliwa we Francji.Kiedy z nim rozmawiałam, zauwa\ył, \e ju\ nie cierpię tak bardzo.Autumn pomyślała, \e nie ma sensu streszczać matce całej rozmowy, zwłaszcza \eokrągłogłowi i ich kapitan ju\ odjechali. - Kapitan  Pomyślnych Wiatrów" powiedział, \e za godzinę mo\emy odpływać -rzekła Jasmine.- Baga\e ju\ są na pokładzie.Chodz, po\egnajmy się z twoim bratem.Naprawdę wyje\d\ały.Autumn nagle poczuła smutek i z trudem wstrzymywała łzy.Pomyślała, \e matce i tak jest trudno, a łzy córki tylko by jej popsuły nastrój.- Gdzie jest Lily? - zapytała.Nie widziała słu\ącej od chwili, gdy wyszła ze swojegopokoju.- Jest ju\ ze wszystkimi na pokładzie - odparła matka.- Adali mówi, \e bardzo się bałapodró\y statkiem.Musisz się postarać ją jakoś uspokoić.- Przecie\ nie będziemy na morzu długo - odparła Autumn.- Lily to mały tchórz.Dziwię się, \e w ogóle opuściła Glenkirk.- Nie uczyniłaby tego, gdyby nie namowy jej wuja, Fergusa.On i Red Hugh są jejjedynymi \yjącymi krewnymi.Pamiętaj, \e Fergus i Toramalli wychowywali ją, od kiedyskończyła siedem lat.Sami przecie\ nie mieli dzieci.Nie było w Glenkirk chłopca, dla któ-rego chciałaby zostać, więc zebrała się na odwagę i zgodziła jechać z nami.Nie mów, \e jesttchórzem, bo to nieprawda.Wiele wysiłku kosztowało ją pokonanie strachu.Mogła przecie\wrócić do Glenkirk i pozostać w słu\bie twego brata.Mimo \e jest raczej nieśmiała, to dośćsprytna dziewczyna i rozumie, \e wiele zyska zostając z tobą, moje dziecko.Wiem, \e jejdobrze nie znasz, ale Rohana i Toramalli dobrze ją wyszkoliły.- Jest bardzo miła - przyznała Autumn.- Po prostu tęsknię za moją starą Maybel.- Wiem, ale Maybel z wiekiem porusza się z coraz większym trudem.Nieprzetrwałaby takiej podró\y.Ju\ dawno powinnam była zastąpić ją inną pokojową, alewiedziałam, jak bardzo ją kochasz, była twoją nianią.Tęskniła za tobą.Mimo wszystko terazjest zadowolona.Dostała własną chatę z kominkiem.Twój ojciec kazał ją zbudowaćspecjalnie dla niej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •