[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bruno ze swej strony przynosił jej od Calandrina gorące wyzna-nia miłości, a pózniej odnosił mu niekiedy odpowiedzi, rzekomo od niej pochodzące.Gdywyjeżdżała, co dość często się zdarzało, Bruno wręczał Calandrinowi listy, w których jaknajpiękniejsze czyniła mu nadzieje, przydając, że obecnie bawi w domu rodziców i że tamwidywać się z nią nie można.156 Bruno i Buffalmacco bawili się w ten sposób głupotą Calandrina i nie poprzestając na tym,od czasu do czasu wyłudzali od niego na rzekomy podarunek dla kochanki to grzebień ze sło-niowej kości, to sakiewkę, a to znów nożyk lub inne drobiazgi, przynosząc mu w zamian pier-ścionki bez żadnej wartości, którymi jednak Calandrino nad wyraz się cieszył.Przezwdzięczność podejmował też przyjaciół smacznymi ucztami i rozmaite niespodzianki im go-tował, aby ich zachęcić tylko do tym gorętszego popierania jego sprawy.Przez dwa miesiące durzyli go w ten sposób, nie posuwając sprawy naprzód, aż wreszcieCalandrino, widząc, że robota się kończy i obawiając się, że jeśli celu swej miłości w czasiepobytu w tym miejscu nie osiągnie, gdzie indziej z pewnością mu się to nie uda, począł Brunado muru przypierać.Tymczasem Niccolosa przybyła znów do Cameraty.Bruno umówił się naprzód z nią i zFilippem, a potem rzekł do Calandrina: Słuchaj, przyjacielu! Dziewczyna ta nie raz, ale tysiąc razy już obiecała mi spełnićwszystko, czego pragniesz; mimo tych przyrzeczeń nic jednakoż nie uczyniła, i dlatego zdajemi się, że cię zwodzi.Przyszło mi tedy na myśl, że za twoją zgodą winniśmy ją zmusić dodotrzymania obietnicy wolą lub niewolą. Tak, tak, na żywy Bóg!  zawołał Calandrino  tylko nie zwlekajmy ani chwili! Czy sądzisz  rzekł na to Bruno  że zdobędziesz się na dotknięcie jej talizmanem, któryci wręczę? Dlaczegóżby nie?  odparł Calamdrino. Postaraj się tedy o kawałek nietkniętego pergaminu, o żywego nietoperza, trzy ziarnamirry i poświęcaną gromnicę, a resztę mnie już pozostaw.Calandrino przez cały następny wieczór stał przed domem z różnymi siatkami, czatując nanietoperza.Gdy wreszcie pochwycić mu się go udało, przyniósł go wraz z innymi żądanymiprzedmiotami Brunowi.Malarz zamknął się w swojej komnacie, wypisał na pergaminie roz-maite androny, nakreślił kilka liter, po czym wręczył pergamin Calandrinowi z tymi słowy: Wiedz, że skoro ją tylko dotkniesz tym pismem, pójdzie natychmiast za tobą i, uczyniwszystko, czego tylko zechcesz.Gdy tedy Filippo dzisiaj się oddali, zbliż się do niej pod ja-kimkolwiek pozorem, dotknij ją tym talizmanem i ruszaj prosto tu obok do stodoły, w którejbędziecie się czuli bezpiecznie, nikt bowiem do niej nie zagląda.Przekonasz się, że pójdzie zatobą! Gdy się już znajdziecie razem, sam będziesz wiedział dobrze, co ci czynić wypada.Calandrino, usłyszawszy te słowa, uczuł się najszczęśliwszym w świecie człowiekiem,schwycił pergamin i zawołał: Dziękuję ci serdecznie, przyjacielu! Reszta już do mnie należy!Nello, przed którym Calandrino chciał wszystko ukryć, wiedząc doskonale o całej tejsprawie, bawił się na równi z innymi i pomagał im wedle możności.Obecnie zatem na pole-cenie Bruna pośpieszył tajnie do Florencji, do żony Calandrina i rzekł do niej: Nie zapomniałaś jeszcze zapewne, Tesso, jak cię sponiewierał Calandrino w owym dniu,gdy powrócił z kamieniami z doliny Mugnone.Owóż chcę ci dzisiaj dać sposobność do ze-msty.Albo z niej skorzystasz, albo też przestaniesz uważać mnie za swego krewniaka i przy-jaciela.Wiedz tedy, że Calandrino w tej wiosce, gdzie pracujemy, zakochał się w pewnejbłaznicy, która jest na tyle głupia, że często się z nim w tajności schodzi.Właśnie niedawnoumówili się na nowe spotkanie.Musisz tedy wybrać się ze mną razem do Cameraty i schwy-tawszy Calandrina na gorącym uczynku, przykładnie go ukarać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •