[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Druga ręka nie puszczałasłuchawki. Ach, to z panią de Perseval.Mademoiselle, bezbarwna i na marginesie, prowadziła dziewczynki dodrzwi. Czy to scena?  zapytał Edmund, kiedy wyszła. Scena? Och, miły Boże! Są wśród twoich kochanek takie, o które jestemzazdrosna, ale pani de Perseval, w wieku lat. Trzydziestu sześciu. Jak twierdzi i sięgająca w twych szaleństwach roku.poczekaj.roku?. Tysiąc dziewięćset osiemnastego, moja droga  powiedział Edmundrozdzielając sylaby. Byłaś wtedy w ciąży, a urlopy krótkie. Nie robię ci żadnych wyrzutów. Tego by tylko brakowało.Ale, pamiętasz może, jaki to jest sektor: Passyczy. Skądże, Ternes, powinieneś wiedzieć lepiej ode mnie!Poprosił więc Ternes.Czekając na połączenie szepnął, ręką zasłaniającsłuchawkę, na wpół obrócony: Swoją drogą, nie mieści mi się w głowie, że ulica Belles-Feuilles możenależeć do Ternes.Pani de Perseval nie było w domu. Dobrze, wstąpię pózniej  powiedział.A na to Blanchette: Zanieś jej fiołki, lubi, a to akurat sezon.VIKiedy Leurtillois otrzymał zaproszenie od pani de Perseval, lilaróżowyarkusik z wytłoczoną kozicą, która daje susa z jednej górki na drugą, a nad tym napis:  Je perce val" */, (*/ Przeskakuję dolinę.) wielokrotnie obracał gow palcach zadając sobie pytanie, co to ma znaczyć.%7łonie autoradramatycznego, któremu Bulwar zawdzięczał przed wojną swoje piękne dni,przedstawiony został, sam nie pamiętał już dobrze przez kogo, pół rokutemu, w Lasku.I teraz nagle zapraszała go do siebie.I to nie zwykłymkartonikiem z wydrukowanym  przyjmuje o.".Nie, sama napisała paręsłów:Czy przypomina mnie pan sobie chociaż???We czwartek wieczorem zbierze się u mnie kilkoro przyjaciół; byłobyBARDZO MIAO z pana strony, gdyby zechciał pan przyłączyć się do nichkoło dziesiątej.Najlepiej w smokingu, bo panu w nim do twarzy!!! Alenieobowiązkowo.Wolałabym, żeby przyszedł pan raczej pięć minutwcześniej; chciałabym porozmawiać z panem, zanim inni się zejdą.Jeżelikoniecznie chce mi pan coś przynieść, niech to będzie malutki bukiecikfiołków, nie parmeńskich, zwykłych.Nigdy nie przyjmuję nic innego odludzi, których darzę sympatią!!!Mary de PersevalZobaczył ją w myśli, niezbyt wysoką, ale nie można powiedzieć: małą, odość dużej głowie, włosach barwionych hermą; poruszała się jak statekprujący fale, nogi miała zgrabne i lubiła je pokazywać, lecz ramiona i piersizbyt już dojrzałe.I te usta wąskie, złaknione.Znów spojrzał na różowolila arkusik i uderzyła go obfitość wykrzykników iznaków zapytania, podwójnych i potrójnych, i to  bardzo miło" dużymiliterami. Nie pójdę"  pomyślał i zajrzał do terminarza.Czwartek miał wolny.Umierając podczas wojny, co pozbawiło go nekrologów, jakich miał prawooczekiwać w gazetach, Robert de Perseval był o wiele za stary dla żony.Wypadło to akurat w czasie ofensywy Nivelle'a.Zmierć zdewaluowała siętrochę.Dla pana de Perseval przyszła jednak w samą porę, jeżeli nie miałwydziedziczyć Mary, która lubiła lotników, tommies, a nawet cywilów chociaż faktycznie państwo de Perseval po pseudoskandalu, jaki wybuchł,żyli w separacji.Amerykanie przyszli dopiero pózniej; pasiasta chusteczka zgwiazdami doskonale odbijała od żałoby.Tak więc honoraria za Uśmiechnijsię do Dzidzi, Pantofel i serce, Opuść spódniczkę, Nini i wiele innych sztuk,cieszących się olbrzymim powodzeniem, umożliwiły życie tej kobiecie,młodej jeszcze, która nigdy nie przekroczyła swych trzydziestu sześciu lat.Zmieszkania przy ulicy Belles-Feuilles zrobiła skład dziwacznychprzedmiotów, wszystkich w białym kolorze  wieńców żałobnych,bukietów ślubnych, szyldów oberży  Pod Białym Koniem", wazonów zimitacji mlecznego opalu, fajansowych pudli, domków z angielskiejporcelany, jarmarcznego Murzyna w białym stroju, naturalnej wielkości,przy drzwiach do jadalni, a w jadalni umieściła niezrozumiałą kolekcję plastronów, białych koszul gofrowanych, prążkowanych, haftowanych, byletylko biało na białym, wszystkich, jakie tylko się nosi, od ziemi Cauxpoczynając, a na Landach kończąc, z uwzględnieniem galowychprzedstawień w Operze.Tu i tam stały w wazonach fiołki i kwiaty kościelne, złocone.Meble teżmiały złocenia, co wyszło już z mody, a fotele i kanapa kryte były białymatłasem; w oknach firanki z jednej strony białe, a z drugiej złote.O tych szalonych pomysłach wiele mówiono, a nawet pisano.Pokazała sięna ten temat wzmianka w  Figaro" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •