[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dor zawsze myÅ›laÅ‚, iż pierwszÄ… drużkÄ… może być tylko osobaniezamężna, ale oczywiÅ›cie Millie nie byÅ‚a zamężna przez osiemset lat, wiÄ™c pewniewszystko byÅ‚o w porzÄ…dku.Na koniec pojawiÅ‚a siÄ™ panna mÅ‚oda - i jeÅ›li przedtem Gorgona byÅ‚a hoża, to terazwprost zadziwiaÅ‚a.Welon skrywaÅ‚ twarzopustkÄ™, wiÄ™c nic nie zdradzaÅ‚o, że nie jest po prostuzachwycajÄ…cÄ…, pociÄ…gajÄ…cÄ… mÅ‚odÄ… kobietÄ….Niemniej niewiele stworzeÅ„ patrzyÅ‚o wprost na niÄ…, wystrzegajÄ…c siÄ™ jej wrodzonej mocy.Nawet najzuchwalszy smok czy wikÅ‚acz nieoÅ›mieliÅ‚by siÄ™ spojrzeć w twarz Gorgony.Za niÄ… dreptaÅ‚y dwa cherubinki: drobny chÅ‚opczyk i dziewczynka.Dor w pierwszejchwili pomyÅ›laÅ‚, że to elfy, ale potem uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że to dzieci - trzyletnie blizniakiMillie i WÅ‚adcy Zombich.WyglÄ…daÅ‚y bardzo wdziÄ™cznie, niosÄ…c kraniec dÅ‚ugiego trenu pannymÅ‚odej.Dor zastanawiaÅ‚ siÄ™, czy te dwa anioÅ‚eczki przejawiajÄ… już jakieÅ› zdolnoÅ›ci magiczne.Niekiedy talent ujawniaÅ‚ siÄ™ zaraz po narodzinach, jak jego wÅ‚asny; czasem nigdy, jak wprzypadku jego ojca - ale wiedziaÅ‚, że ojciec niÄ… jakiÅ› rodzaj magii, poważany przez samegoKróla Trenta.WiÄ™kszość talentów byÅ‚a  poÅ›rednia - ujawniaÅ‚y siÄ™ w dzieciÅ„stwie.Gorgona wolno pÅ‚ynęła naprzód, wÅ›ród szmeru peÅ‚nego strachu i nadziei.Dor lekkodrgnÄ…Å‚, dojrzawszy, że wÅ‚ożyÅ‚a czarne okulary, importowane z Mundanii, tak że jej oczy podtiulowym welonem zdawaÅ‚y siÄ™ prawdziwe.Wreszcie Humfrey i Gorgona stanÄ™li obok siebie.ByÅ‚a wyższa od niego - lecz każdybyÅ‚ wyższy od Humfreya, wiÄ™c nie miaÅ‚o to znaczenia.Muzyka nabraÅ‚a zwodniczejÅ‚agodnoÅ›ci oka cyklonu.WÅ‚adca Zombich skinÄ…Å‚ na Dora.NadszedÅ‚ czas, by Król odczytaÅ‚ tekst i zwiÄ…zaÅ‚wÄ™zeÅ‚.Drżącymi palcami Dor otworzyÅ‚ książkÄ™.Bardzo byÅ‚ zadowolony z tego, żecentaurzyca Cherie wymusztrowaÅ‚a go w czytaniu; miaÅ‚ oparcie w tekÅ›cie, wiÄ™c jego pustyumysÅ‚ nie mógÅ‚ go zawieść.MusiaÅ‚ tylko przeczytać tekst i zastosować siÄ™ do wskazówek, awszystko odbÄ™dzie siÄ™, jak trzeba.WiedziaÅ‚, że Dobry Mag Humfrey na prawdÄ™ chciaÅ‚ siÄ™ożenić z GorgonÄ…; jedynie ta ceremonia wytrÄ…ciÅ‚a go z równowagi, jak wszystkich mężczyzn.Zluby byÅ‚y dla kobiet i ich matek.Dor musiaÅ‚ dopeÅ‚nić tego królewskiego obowiÄ…zku, coniewÄ…tpliwie wzbogaci jego doÅ›wiadczenie.Ale kolana dalej siÄ™ pod nim uginaÅ‚y.Czemuzdobywanie doÅ›wiadczenia jest takie trudne?ZnalazÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwe miejsce i zaczÄ…Å‚ czytać.- ZebraliÅ›my siÄ™ tutaj, by zwiÄ…zać tego biednego chÅ‚opca.WÅ›ród goÅ›ci zapanowaÅ‚o poruszenie.SzlochajÄ…ce matrony przerwaÅ‚y w pół Å‚zy, amężczyzni uÅ›miechnÄ™li siÄ™.Dor zamrugaÅ‚.Czy dobrze przeczytaÅ‚? Tak, wyraznie tak byÅ‚owydrukowane.Może i miaÅ‚ kÅ‚opoty z pisowniÄ…, ale czytać potrafiÅ‚ caÅ‚kiem niezle.-.Z majÄ…cÄ… na to ochotÄ™ dziewuchÄ….Demony zachichotaÅ‚y.Wąż wysunÄ…Å‚ gÅ‚owÄ™ spod welonu Gorgony i zasyczaÅ‚.Najwyrazniej coÅ› byÅ‚o nie tak. - Ale tu jest tak napisane - uroczyÅ›cie zapewniÅ‚ Dor, stukajÄ…c palcem w książkÄ™.-zgrzyt i szczotka*ð.OchrypÅ‚y, zgrzytliwy dzwiÄ™k przeleciaÅ‚ przez salÄ™.Potem szczotka WÅ‚adcy ZombichwyleciaÅ‚a z jego kieszeni i zawisÅ‚a przed Dorem.Zdumiony Dor zapytaÅ‚:- Co tu robisz?- Jestem pannÄ… mÅ‚odÄ… - odparÅ‚a.- WezwaÅ‚eÅ› przecież zgrzyt i szczotkÄ™?- Co to takiego zgrzyt? -- SÅ‚yszaÅ‚eÅ›.Straszliwy, haÅ‚as.A wiÄ™c zgrzyt to straszliwy haÅ‚as.SÅ‚ownictwo Dora wzbogacaÅ‚o siÄ™ w szybkimtempie! - ChodziÅ‚o o pana mÅ‚odego i pannÄ™ mÅ‚odÄ… - rzekÅ‚ Dor.- Wracaj tam, gdzie twojemiejsce.- Ojjj! A już myÅ›laÅ‚am, że wyjdÄ™ za mąż.- Szczotka powróciÅ‚a jednak do kieszeni.Teraz odezwaÅ‚a siÄ™ Millie;- Lacuna!Jedno z dzieci podskoczyÅ‚o.Córeczka Millie.- Czy zmieniÅ‚aÅ› druk? - zapytaÅ‚a Millie,Dor zorientowaÅ‚ siÄ™, o co chodzi.Talent dzieci polegaÅ‚ na umiejÄ™tnoÅ›ci zmieniania jużwydrukowanego tekstu.Nic dziwnego, że ceremonia zostaÅ‚a zakłócona.WÅ‚adca Zombich skrzywiÅ‚ siÄ™.- Dzieci sÄ… dziećmi - powiedziaÅ‚ zimno.- Zombi mogÅ‚y nieść tren, ale Millie niechciaÅ‚a siÄ™ na to zgodzić.Spróbujmy jeszcze raz.Zombi towarzyszÄ…ce pannie mÅ‚odej! Dor w duchu przyznaÅ‚ racjÄ™ Millie; grobowyfetor i zgnilizna nie pasowaÅ‚y do takiego obrzÄ™du, jak ten.- Lacuna, przywróć pierwotny tekst - powiedziaÅ‚a surowo Millie.- Ojej! - sapnęło dziecko, dokÅ‚adnie w ten sam sposób, jak szczotka.Dor uniósÅ‚ książkÄ™.Teraz poÅ›rodku stronicy tkwiÅ‚o oko.Mrugnęło do niego.- I co teraz? - zapytaÅ‚.- Eh? - westchnęła książka.Obok oka pojawiÅ‚o siÄ™ ucho.- Hiatus! - warknęła Millie, aż maÅ‚y chÅ‚opczyk podskoczyÅ‚.- PrzestaÅ„!*ðNieprzetÅ‚umaczalna gra słów: - ang.bride - panna mÅ‚oda; gride - zgrzyt; grom - pan mÅ‚ody; broom - szczotka. - Ojjj! - Ale oko i ucho skurczyÅ‚y siÄ™ i zniknęły.Dor znaÅ‚ już charakter i magicznezdolnoÅ›ci dzieci.Ostrożnie zapoznaÅ‚ siÄ™ z tekstem, zanim przeczytaÅ‚ go na gÅ‚os.TytuÅ‚ brzmiaÅ‚ teraz: Jak organizować skromne pogrzeby - poradnik.SpojrzaÅ‚ z dezaprobatÄ… w stronÄ™ Lacuny ipowróciÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwy wydruk:  Jak organizować ceremonie weselne - poradnikTym razem odprawiÅ‚ wiÄ™kszość obrzÄ™du bez przeszkód, ignorujÄ…c pojawiajÄ…ce siÄ™ wnieprawdopodobnych miejscach uszy i nosy.W pewnej chwili na sÅ‚onecznej kuli pojawiÅ‚a siÄ™twarz, ale nikt akurat nie patrzyÅ‚ w tÄ™ stronÄ™ , wiÄ™c obyÅ‚o siÄ™ bez zakłóceÅ„.- Czy ty, Dobry Magu Humfreyu - kontynuowaÅ‚ zaÅ›lubiny, zbliżajÄ…c siÄ™ już dokoÅ„ca - bierzesz sobie tÄ™ ponÄ™tnÄ…, beztwarzowÄ… niewiastÄ™, Gorgone, na swÄ….- Tu zawahaÅ‚siÄ™, bo w tekÅ›cie ujrzaÅ‚: za kulÄ™ i Å‚aÅ„cuch.NależaÅ‚o to zÅ‚agodzić: - Za swÄ… prawnie zaÅ›lubionÄ…małżonkÄ™, by jÄ… kochać i szanować, dusić, aż.hmmm.w zdrowiu i chorobie, przez te parÄ™nÄ™dznych lat, które ci pozostaÅ‚y, zanim wykitujesz.hmmm.zanim obydwoje staniecie siÄ™gnijÄ…cymi zombi.zanim Å›mierć was nie rozdzieli? - TraciÅ‚ wÄ…tek wÅ‚aÅ›ciwego tekstu.Dobry Mag zastanowiÅ‚ siÄ™.- No cóż, ma to swoje dobre i zÅ‚e strony.WÅ‚adca Zombich trÄ…ciÅ‚ go Å‚okciem.- Trzymaj siÄ™ tekstu.Humfrey wyglÄ…daÅ‚ buntowniczo, lecz w koÅ„cu wydusiÅ‚:- Tak sÄ…dzÄ™.Dor zwróciÅ‚ siÄ™ ku Gorgonie.- A czy ty, paraliżujÄ…ca istoto, bierzesz sobie tego pokrzywionego, starego gnoma.Hmmm, znowu bÅ‚Ä™dny tekst! JakiÅ› stwór wÅ›ród goÅ›ci parsknÄ…Å‚ rubasznym Å›miechem.-Bierzesz Dobrego Maga Humfreya.- Tak, biorÄ™! - rzekÅ‚a.Dor sprawdziÅ‚ tekst.UznaÅ‚, że jest chyba wÅ‚aÅ›ciwy.- Kajdany.O, nie!WÅ‚adca Zombich uroczyÅ›cie wyjÄ…Å‚ pierÅ›cieÅ„.Oko otwarÅ‚o siÄ™ na jego obrzeżu.Czarnoksiężnik spojrzaÅ‚ groznie na Hiatusa i oko zniknęło.PodaÅ‚ pierÅ›cieÅ„ Humfreyowi.Gorgona uniosÅ‚a swÄ… nieskazitelnÄ… rÄ™kÄ™.Wężyk zasyczaÅ‚.- Hej, nie chcÄ™, aby mnie wsuniÄ™to na ten palec!  zaprotestowaÅ‚ pierÅ›cieÅ„.- Toniebezpieczne!- Czy wolisz być rzucony na pożarcie zombi węża morskiego? - warknÄ…Å‚ na niegoDor. PierÅ›cieÅ„ umilkÅ‚.Humfrey wsunÄ…Å‚ go na palec Gorgony.OczywiÅ›cie wybraÅ‚niewÅ‚aÅ›ciwy palec, ale czule go poprawiÅ‚a.Dor wróciÅ‚ do poradnika.- OgÅ‚aszam was gnomem i potw.uh, mocÄ… wÅ‚adzy nadanej mi jako KrólowiZÅ‚odziei.uh, Królowi Xanth, ogÅ‚aszam was Magiem i żonÄ….Drżąc z ulgi, że dobrnÄ…Å‚ do koÅ„ca pomimo zdradzieckiego tekstu, Dor czytaÅ‚ dalej:- Teraz możesz odejść, zgrzycie.*ðRozlegÅ‚ siÄ™ przerazliwy dzwiÄ™k.OdczytaÅ‚ ostatnie sÅ‚owa:- Uh, gÄ™sia falo.*ð*ð - DaÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć bÅ‚otniste chlapniÄ™cie obrażonej wodyodpowiadajÄ…cej na zniewagÄ™.Uhh.Gorgona objęła Humfreya, odrzuciÅ‚a welon i pocaÅ‚owaÅ‚a męża.RozlegÅ‚y siÄ™ oklaski, az dali dobiegÅ‚o ponure wycie.To potwór morski opÅ‚akiwaÅ‚ utratÄ™ niewinnoÅ›ci przez DobregoMaga Humfreya.Millie byÅ‚a wÅ›ciekÅ‚a.- Niech was tylko zÅ‚apiÄ™, Hi i Lacky.Ale oba maÅ‚e skrzaty już uciekÅ‚y [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •