[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pozostawiło ono w Liebermannie małokomfortowe wrażenie, że zosta!  wywęszony.Palec delikatnie postukał w skroń.- Wysłuchałem niedawno pańskiego kwintetu w Tonkunstlerverein.- Doprawdy? - Kompozytor lekko się wzdrygnął.- Tak, Niezwyciężonego.Dlaczego nadał pan taki tytuł? Wyraz twarzy Aschenbrandtaoscylował między zaskoczeniem a pogardą.- Z powodu proroctwa, Herr Doctor. - Proroctwa?- Skoro nie jest panu znane Carnuntum, nie można zapewne oczekiwać od pana -Aschenbrandt wywinął górną wargę - znajomości bardziej naukowych dzieł Lista.- Niezwyciężony to tytuł książki?- Niezwyciężony: podstawy niemieckiego Weltanschauung.Wydań ją kilka lat temu.- A ta przepowiednia, Herr Aschenbrandt?- Der Unbesiegbare -  Niezwyciężony - potęga z góry.Liebermann uniósł brwi,milcząco prosząc o dalsze wyjaśnienia.Aschenbrandt westchnął.- Herr Doctor, chciałbym kontynuować pracę.Jaki jest cel pańskiej wizyty?Liebermann postanowił zignorować pytanie kompozytora i pytać dalej.- Przepowiednia, Herr Aschenbrandt? Nie zdawałem sobie sprawy, że pański kwintetstanowi muzykę programową.- Liebermann pochylił się do przodu, udając zdziwienie iogromne zainteresowanie.Aschenbrandt - być może zmiękczony pochlebstwem - nie potrafiłoprzeć się odpowiedzi.- Nie jest programowa w sensie śledzenia toku narracji.Dąży jedynie do wyrażeniaducha tej przepowiedni.- Która mówi?- Ze lud germański zostanie poddany próbie, a wreszcie odkupiony przez wielkiegoprzywódcę - Niezwyciężonego.Proroctwo sięga czasów Eddy.- Powiedział pan  potęga z góry : czy wierzy pan, że Guido List jest kimś w rodzaju.Mesjasza?- Nie, oczywiście, że nie! - Aschenbrandt wyrzucił z siebie te słowa, potem jednakzapadł w dziwny stan roztargnienia.- Jakkolwiek - dodał zamyślonym głosem - być możeList przygotowuje grunt.Prawa ręka kompozytora powędrowała do klawiatury i zagrała trzy eteryczne akordy.Wyglądało to tak, jakby myśleniu towarzyszył wyobrażony układ dzwięków, a twórcąowładnęła potrzeba usłyszenia ich.Liebermann zakasłał, by odzyskać jego uwagę.- Herr Aschenbrandt.dość zjadliwie zaatakował pan na piśmie dyrektora Mahlera zaobronę Mozarta.Muzyk podniósł wzrok, niebieskie oczy rzucały błyski.- %7łyjemy w poważnych czasach, Herr Doctor.Opera powinna wystawiać bardziejdoniosłe dzieła.- Czyż Don Giovanni nie jest dziełem doniosłym? - Nie, Herr Doctor, to burleska.- Doprawdy?- Cosi fan tutte to płytka komedia.A co do Czarodziejskiego fletu.-Aschenbrandt pokręcił głową, pozwalając opaść na oczy zasłonie platynowych włosów.- Jesttak udziwniony, tak chaotyczny, tak całkowicie brak mu zalet - aż trudno uwierzyć, żedyrektor Mahler wciąż piastuje swoje stanowisko.- Herr Aschenbrandt, kiedy po raz pierwszy usłyszał pan Czarodziejski flet?- Słucham?- Czy był pan wtedy dzieckiem?Aschenbrandt zdjął z oczu zasłonę włosów, odrzucając głowę.Było w tej manierzecoś końskiego i pretensjonalnego.- Tak, chyba tak.- A dokładnie?- Musiałem mieć jakichś jedenaście, dwanaście lat.Zabrał mnie o ciec, widzieliśmy tęoperę w Salzburgu.- Czy miał pan dobre relacje z ojcem?- Słucham?- Czy się rozumieliście?- Wystarczająco dobrze.- A czy podobała się panu ta konkretna inscenizacja Czarodziejskiego fletu?- Cóż, tak się składa, że owszem.I w tym właśnie rzecz.to rozrywka dla dzieci.Wykorzystywanie najwspanialszego gmachu opery na świecie - oczywiście z wyjątkiemBayreuth - w charakterze teatru muzycznego dla dzieci jest niedopuszczalne.Publicznośćwiedeńska zasługuje na coś lepszego niż wiązankę popularnych piosenek i przedszkolnerymy.- Nie jestem oczywiście znawcą, ale odnoszę wrażenie, że niezaprzeczalna lekkośćmuzyki Mozarta - niezrównana przejrzystość instrumentacji - może być zwodnicza.Mozartporusza wzniosłe tematy, lecz czyni to z niesłychaną zręcznością.U Mozarta występująsubtelności, które mogą umknąć uwagi tych, których zmysły zostały stępione słuchaniembardziej pompatycznej muzyki.Aschenbrandt pochylił się do przodu.- Herr Doctor.- nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał.- Herr Doctor, czymam rozumieć.czy sugeruje pan, że muzyczne dramaty Ryszarda Wagnera są. - Być może jestem w błędzie - przerwał Liebermann.- Ale zawsze uważałem muzykęWagnera za dość mało wyrafinowaną.Napuszoną.I jako taka nigdy nie przemawiała do mnieosobiście.Blada skóra Aschenbrandta nabrała lekkich kolorów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •