[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Do mnie do Damiana? ProsiÅ‚a mnie,bym ci to przekazaÅ‚a, przypomina swemu tragikomicznie przygnÄ™bionemu mężowi.To jedynie konsekwencja naszego niekonwencjonalnego zwiÄ…zku, Damianku Niemożesz mieć pretensji do Julii.Damian wzrusza ramionami Nie, ja nie mogÄ™ miećdo nikogo pretensji.Nie mogÄ™ nawet do niej pojechać z awanturÄ…, bo te jej koty.KichaÅ‚byÅ› co sekunda co odebraÅ‚oby widowisku należytÄ… powagÄ™, Å›mieje siÄ™ uprzej-mie Marianna.Jedni sÄ… uczuleni na dotkniÄ™cie zwierzÄ…t, które jako jedyne ssaki niedajÄ… siÄ™ wytresować, inni chorujÄ… od zbyt bliskiego kontaktu z bliznimi, myÅ›li.WÅ‚aÅ›nie.Chociaż z drugiej strony, chyba dwumetrowy weterynarz nie uderzyÅ‚bykichajÄ…cego.Jestem do niczego.Marianna patrzy na choinkÄ™ i WikariÄ™ leżącÄ… pod kolorowymi bombkami.Bezzasadna ochota na Å›miech odeszÅ‚a od niej, w jej miejsce powróciÅ‚o zmÄ™czenie.Nie jesteÅ› do niczego, Damianku,161pociesza go cierpliwie.Nic zÅ‚ego siÄ™ nie staÅ‚o.Znowu jest tak, jak dawniej.Wszystko bÄ™dzie dobrze, obiecuje.Teoretycznie, uzupeÅ‚nia Damian.Nie, przeczyMarianna, wÅ‚aÅ›nie teoretycznie nic nie byÅ‚o dobrze.Teraz bÄ™dzie tak jak dawniej -Marianna powtarza zdanie, za które odrobinÄ™ sobÄ… pogardza.Zacznie siÄ™ nowy se-mestr na uczelni, bÄ™dziesz musiaÅ‚ skoncentrować siÄ™ na twoich magistrantach,bÄ™dziesz miaÅ‚ swoje bÅ‚yskotliwe wykÅ‚ady, pojedziesz na seminarium do Pragi.Praca, kwituje Damian bez szacunku.Ty nigdy niczego nie doceniasz, myÅ›lijego żona.UÅ›miecha siÄ™ jeszcze dzielniej i tÅ‚umaczy gÅ‚oÅ›no, jak maÅ‚emu dziecku,którego zalążek wÅ‚osów czesze siÄ™ Å›miesznÄ… szczotkÄ… ze szczeciny dziczka: Maszteż dom, swój wygodny fotel, wszystkie nagrania Brubecka i Ellingtona.Wygodnekapcie, podsumowuje Damian.I telefony od córki, która opowiada ci o wnuku,noszÄ…cym twoje imiÄ™, wymienia ze zmÄ™czonÄ… cierpliwoÅ›ciÄ… Marianna.Tylkotelefony i zdjÄ™cia, mówi Damian, peÅ‚en szczerego rozżalenia.Wtedy Mariannaotwiera ostatniÄ… szufladÄ™, kuchennÄ…, tÄ™ najniższÄ… w kuchni, do której wkÅ‚ada siÄ™rzadko używane, jednak niezbÄ™dne rzeczy.Masz także żonÄ™, która czasami coÅ› ciugotuje.Która otwiera wieczorem butelkÄ™ wina i puszcza w kółko te same starewykonania operowe.I osiÄ…ga maleÅ„ki cud: on podnosi gÅ‚owÄ™, wydaje siÄ™, że trochÄ™spoważniaÅ‚, nawet jego oczy nabierajÄ… cieplejszej barwy.Bardzo lubiÄ™ jej opery,mówi Damian.Czy to możliwe, że zapomniaÅ‚ dziÅ› napaprać lakieru we wÅ‚osy? MariannaciÄ…gnie dalej, nie tylko dla siebie, bardziej jak pielÄ™gniarka, której udaÅ‚o siÄ™ odnalezćbezbolesne miejsce na skórze zbyt czÄ™sto kÅ‚utego zastrzykami pacjenta.I która jestw sumie bardzo dobrÄ… żonÄ…, gotowÄ… do poÅ›wiÄ™ceÅ„ i przesadnie tolerancyjnÄ…, mówi.A Damian potwierdza, z gÅ‚Ä™bokim, szczerym ukÅ‚onem: Ona jest bardzo mÄ…dra.Marianna uÅ›miecha siÄ™ w rewanżu.W każdym razie zawsze dotrzymuje sÅ‚owa,mówi.Kocha i wybacza.Damian, który zsunÄ…Å‚ siÄ™ z fotela, siada tuż przy niej napodÅ‚odze, jak Wikaria kÅ‚adzie gÅ‚owÄ™ na jej kolanach.I dziwi siÄ™, ponieważ wedÅ‚ugjego rozrachunków należaÅ‚by mu siÄ™ dotyk ciepÅ‚ej dÅ‚oni na wÅ‚osach.Kiedy nictakiego siÄ™ nie dzieje, skarży siÄ™ stanowczym półgÅ‚osem: Tej żony ostatnio wcalenie widywaÅ‚em.MiaÅ‚a kochanka, schizofrenika o imieniu Hary.162Naraz wiele miÄ™kkoÅ›ci pojawia siÄ™ w gÅ‚osie Marianny, tyle, ze starczyÅ‚oby naprawdziwÄ… zazdrość u zazdrosnego o pożaÅ‚owane Pieszczotybarmana.Tonajprawdziwszy czÅ‚owiek mowi spiewnie Marianna.A ta żona.Tylko dziÄ™kiniemu przetrwaj trudny czas.PokazaÅ‚ jej wzglÄ™dność rzeczy.WzglÄ™dność wielkichbezwzglÄ™dnoÅ›ci.Damian natychmiast protestuje: Widzisz jÄ™czy, wi-Izisz? Nawetten wariat jest ode mnie lepszy.Jestem do niczego.Nie protestuje Å‚agodnieMarianna, tylko że z nim.ByÅ‚am na innym szczycie' Niby na tej samej górze, ale zeszczytem zbudowanym inaczej, na opak.StamtÄ…d wszystko inaczej wyglÄ…da.Takpotężnie, bezwzglÄ™dnie.Strasznie.W porównaniu z maÅ‚e małżeÅ„skie problemywydajÄ… «Ä™ takie.Banalne? Maranna, której dÅ‚onie wciąż skrzyżowane sÄ… napiersiach, uÅ›miecha siÄ™ jak dawna Marianna.To dość precyzyjne okreÅ›lenie,potwierdza.Nieoczekiwany haÅ‚as sprawiÅ‚, że Damian podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ z kolan Marianny,zaniepokojony przez WikanÄ™ nagle ujadajÄ…cÄ… przez sen Stary pies poruszaÅ‚ Å‚apami,jakby Å›mÅ‚ o dawnych polowaniach w których przecież, mieszczuch od urodzenia,nigdy nie mógÅ‚ brać udziaÅ‚u.Wikaria zbudziÅ‚a siÄ™ sama i zakrztusiÅ‚a wlasnymwyciem, a może wÅ‚asnymi snami, zabrakÅ‚o jej powietrza i Damian siÄ™ przestraszyÅ‚.PoÅ›piesznie podszedÅ‚ do niej, by jÄ… poglaskać i uspokoić, co tym razem pomogÅ‚o i wdomu na powrót ZapanowaÅ‚a cisza - Å‚agodna, pachnÄ…ca herbatÄ… i choinkÄ….DamianrozejrzaÅ‚ siÄ™ po domu, przesunÄ…Å‚ wzrokiem po kÄ…tach w poszukiwaniu pamiÄ…tekostatniego czasu, jednak niczego me dostrzegÅ‚ i ucieszyÅ‚o go to.Odruchowo nacisnÄ…Å‚ wÅ‚Ä…cznik odtwarzacza, a wtedy nieprzewidzianie gÅ‚oÅ›nopopÅ‚ynęła finaÅ‚owa partia opery.Pace, pace mio dolce tesero.NiechÄ™tnieodrywajÄ…c dÅ‚onie od szorstkiej psiej sierÅ›ci,Damian zaczÄ…Å‚ podnosić siÄ™ z podÅ‚ogi, zdecydowany raczej plytÄ™ z tradycyjnÄ…bożonarodzeniowÄ… muzykÄ…, kiedy dotarÅ‚ do mego wysoki i jasny Å›miech Marianny.To przypadek, ze wÅ‚Ä…czyÅ‚eÅ› wÅ‚aÅ›nie ten kawaÅ‚ek? PytajÄ…c, zmrużyÅ‚a oczy w peÅ‚nymniedowierzania rozbawieniu.WydaÅ‚o mu siÄ™, ze od jej Å›miechu lÅ›niÄ…ce bombki nachoince i fala ciepÅ‚a zalaÅ‚a mu serce.Nie.Swiet nie znam twoje opery, skÅ‚amaÅ‚,naÅ›ladujÄ…c ton zgryzliwego starca, nawet nie udajÄ…c, że nie może oderwać od niejoczu.163Rude wÅ‚osy jej krótkiej fryzury nabraly zÅ‚otego odcienia.Damian pomyÅ›laÅ‚, żechciaÅ‚by upstrzyć je brokatem ukradzionym z choinkowych ozdób.Gdybym takzgniótÅ‚ jednÄ… bombkÄ™ na drobny pyÅ‚ i rozsypaÅ‚.I naprawdÄ™ wiesz, o co chodzi wtym finale? Nie, nie pomyliÅ‚ siÄ™: Marianna obdarzyÅ‚a go uÅ›miechem.Doskonale znalgo ze wspólnie oglÄ…danych spektakli w operze, kiedyÅ› nawet wÅ‚aÅ›nie tak go nazwaÅ‚:uÅ›miech Marianny na finaÅ‚.NastÄ™powaÅ‚ niedÅ‚ugo przed opadniÄ™ciem kurtyny,krótko przed ukÅ‚onami Å›piewaków, po zakoÅ„czeniu akcji, pokonaniu wszystkichkarkoÅ‚omnych arii i duetów, opanowaniu burzliwych scen zbiorowych, wejść iwyjść chóru, wytrzymaniu oddechu we fletach, sprawdzonej wytrzymaÅ‚oÅ›ci strun winstrumentach smyczkowych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]